Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. WZI
|

TSUE zdecydował. Kopalnia Turów ma zatrzymać wydobycie. Polska odpowiada

24
Podziel się:

TSUE nakazał wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów do czasu rozwiązania sporu. Związkowcy zapowiadają protesty, a polski rząd zapewnia, że "będzie przeciwdziałał tej niesprawiedliwej decyzji".

TSUE zdecydował. Kopalnia Turów ma zatrzymać wydobycie. Polska odpowiada
TSUE zdecydował. Kopalnia Turów ma zatrzymać wydobycie. Polska odpowiada (Adobe Stock, ukasz)

W piątek Trybunał Sprawiedliwości UE poinformował, że Polska zostaje zobowiązana do natychmiastowego zaprzestania wydobycia węgla brunatnego w kopalni w Turowie. Prace mają być wstrzymane do momentu wydania wyroku w sprawie sporu na linii Polska - Czechy, który dotyczy rozbudowy kopalni. Według naszych sąsiadów zagraża ona utratą wody pitnej dla kilkunastu tysięcy mieszkańców sąsiadujących z wyrobiskiem po czeskiej stronie.

W wyniku zaniku wód podziemnych dochodzi także do zapadania się gruntów zagrażającego domom w regionie Żytawy. Jednak zamknięcie kopalni będzie miało poważne konsekwencje, bo węgiel wydobywany w Turowie zasila Elektrownię Turów.

Polski rząd odpowiada

Po ogłoszeniu decyzji TSUE zebrał się sztab kryzysowy. Po południu na konferencji prasowej głos zabrał premier Mateusz Morawiecki. Zapewnił, że Polska nie zamierza zaakceptować decyzji Trybunału i chce przeciwko niej zaprotestować.

Zobacz także: Kopalnia Turów musi wstrzymać wydobycie. Borowski: każdy kolejny dzień pracy będzie nas kosztować

- Jako szef rządu chcę z całą mocą podkreślić, że na pewno nie będziemy ryzykować zdrowiem, życiem, nie mówiąc o normalnym funkcjonowaniu polskich obywateli, polskich rodzin, tylko dlatego, że ktoś w Trybunale Sprawiedliwości podjął taką czy inną decyzję - podkreślił Morawiecki.

- Jestem przekonany, że będziemy potrafili wykazać nasze racje i całą sprawę zakończyć w taki sposób, aby nie narażać życia i zdrowia polskich obywateli ze względu na decyzję, która zapadła w Luksemburgu - dodał Morawiecki.

Głos zabrali także inni przedstawiciele rządu, w tym wiceminister klimatu Jacek Ozdoba, który w rozmowie z money.pl stwierdził, że zamknięcie kopalni Turów to próba uzależnienia polskiej energetyki od rosyjskiego gazu.

- Nagłe odejście od węgla oznacza dla Polski konieczność importu gazu, którego nie mamy wystarczająco. Dywersyfikacja dostaw gazu to fundament naszego bezpieczeństwa. Dlatego rząd Zjednoczonej Prawicy realizuje inwestycje pozwalające na dostawy gazu z innego źródła niż import z Niemiec czy Rosji. W sytuacji, kiedy inne kierunki będą niewystarczające, to zmuszeni będziemy do importu niemieckiego gazu dostarczanego do UE przez Nord Stream 2, co uważamy za niedopuszczalne - mówi wiceminister.

Decyzję TSUE skrytykował także były wicepremier, minister gospodarki i ekspert rynku energetycznego Janusz Steinhoff. - Przygotowani byliśmy na pogłębioną dyskusję, ale nie zatrzymanie z dnia na dzień kopalni, a co za tym idzie działania elektrowni, która ma istotny udział w bilansie energetycznym w naszym kraju - powiedział w rozmowie z money.pl.

Związkowcy będą protestować

Zamknięcie kopalni i paraliż w elektrowni będzie mieć wpływ nawet na kilkadziesiąt tys. osób, które albo pracują w tych zakładach, albo są z nimi w inny sposób powiązane. Na reakcje związkowców nie trzeba było długo czekać.

- To niespotykany wyrok. Obok jest 8 kopalń i elektrowni czeskich i niemieckich. Tymczasem chce się zamknąć kopalnię, która idzie w stronę ekologii - mówi Wojciech Ilnicki, związkowiec z KWB Turów.

Jak dodaje, po wyłączeniu powiązanej z kopalnią elektrowni Turów Polsce zabraknie nawet 7 proc. energii. Ponadto cała Bogatynia zostanie bez ciepłej wody i ogrzewania, bo właśnie elektrownia Turów zaopatruje to miasto. Do tego należy doliczyć kilkadziesiąt tysięcy ludzi, bezpośrednio lub pośrednio związanych z elektrownią i kopalnią, którzy - jeśli nie będą pracować - mogą z dnia na dzień zostać bez dochodów.

Związkowcy już zapowiadają, że będą protestować przeciwko wyłączeniu kopalni. "Proponujemy dłuższą blokadę ronda w Kopaczowie, a może i innych lokalizacji na znak oburzenia decyzją trybunału niesprawiedliwości. Będzie Republika Turoszowska. Szczegóły wkrótce" - pisze NSZZ Solidarność.

Reakcja PGE

Z decyzją o zamknięciu kopalni nie chce się też pogodzić spółka PGE, która pyta TSUE, kiedy zamknie kopalnię Jänschwalde, która znajduje się w Zagłębiu Łużyckim i emituje ponad 7,4 mln ton CO2 rocznie. Elektrownia ta zlokalizowana jest kilka kilometrów od granicy z Polską. Należy do czeskiego koncernu EPH. Jest to 3. największa elektrownia na terenie Niemiec. Identycznie, jak Turów korzysta z okolicznych kopalni węgla brunatnego w samym Jänschwalde i Chociebużu.

- Kopalnia Węgla Brunatnego Turów posiada ważną, legalnie wydaną koncesję, na podstawie której prowadzi i będzie prowadzić wydobycie. Decyzja TSUE to droga do dzikiej transformacji energetycznej. Mamy do czynienia z pierwszym prawdziwym testem Europejskiego Zielonego Ładu, który miał być oparty na solidarności i sprawiedliwej transformacji energetycznej, a nie programem wspierającym nieuczciwą konkurencję – przekonywał z kolei w komunikacie prezes Wojciech Dąbrowski, prezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej. 

O co toczy się spór

W lutym Czechy złożyły pozew przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości. Chodziło o plany PGE, związane z rozwijaniem przygranicznej kopalni.

Spółka PGE stara się o zgodę na dalszą rozbudowę kopalni Turów, która miałaby przedłużyć działalność kompleksu energetycznego w Turowie do 2044 roku.

Czesi, którzy graniczą z kopalnią, protestują przeciwko dalszej ekspansji odkrywki w Turowie. Według nich zagraża ona utratą wody pitnej dla kilkunastu tysięcy mieszkańców sąsiadujących z wyrobiskiem po czeskiej stronie.

W wyniku zaniku wód podziemnych dochodzi także do zapadania się gruntów zagrażającego domom w regionie Żytawy. Mieszkańcy, którzy tymczasowo naprawiają swoje domy, obawiają się utraty stabilności i wartości swoich nieruchomości.

Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącej częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej. W 2020 r. polski minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka przedłużył koncesję na wydobywanie w Turowie węgla brunatnego na kolejne sześć lat, do 2026 r.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(24)
gazer
3 lata temu
od rosyjskiego gazu uniezależnił nas " zeszły" prezydent odkręcając atrapy zaworów na wybrzeżu. od kilku lat "władza" pieje na temat swoich osiągnięć dotyczących dostaw spoza rosji i niemiec, a tu takie wypowiedzi rządzących
BWI
3 lata temu
Wielki Mateusz pinokio cały czas kłamie prawdę powie jak sie nieopacznie pomyli to widać jak funkcjonuje nasza dyplomacja ( a tak naprawdę nic nie funkcjonuje a w TVP i jai to trójmorze buduje jakiach to przyjaciół w koło o mamy -nic nie mamy tyko inflację i niemoc na każdym polu .
Adamx
3 lata temu
Tsue to może sobie co najwyżej zadecydować jakim środkiem czyścić kible w swojej siedzibie.
Atytal
3 lata temu
Jak zwykle polski nierząd budzi się z ręką w nocniku.
hydr
3 lata temu
poczekajmy na Niemców jak będą swoje likwidować , to myślę że i my pozamykamy swoje kopalnie wierzę ,że to nie nastąpi tak szybko . O Czechach nic nie napiszę , bo to słaby naród
...
Następna strona