Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Łukasz Kijek
Łukasz Kijek
|

Sprzedaje farby za miliony złotych. Ujawnia prawdę o cenach

143
Podziel się:

- Nie jest tak, że jak więcej się zapłaci, to na pewno kupi się lepszą farbę - mówi Piotr Mikrut, prezes Grupy Śnieżka. Jedna z największych firm w swojej kategorii na polskim rynku generuje ponad 40-50 proc. marży brutto. Jak zarabia się na farbach? Zobacz najnowszy odcinek "Biznes Klasy" na YouTube.

Sprzedaje farby za miliony złotych. Ujawnia prawdę o cenach
Piotr Mikrut, prezes Grupy Śnieżka (East News, YouTube, Hubert Hardy)

"Biznes Klasa" to program money.pl dostępny w serwisie YouTube. Szef redakcji Łukasz Kijek prowadzi w nim rozmowy z obecnymi i byłymi szefami największych firm, a także z ludźmi z otoczenia biznesu - o ich życiu, biznesie, zarobkach i wielu innych. Gościem najnowszego odcinka był Piotr Mikrut, prezes Grupy Śnieżka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Jak założyć firmę i na jakie wsparcie możesz liczyć w mBanku?

Nawet 50 proc. marży brutto na sprzedaży farb

Grupa Śnieżka w 2023 roku sprzedała produkty za ponad 857 mln zł, co stanowi wzrost o 8,3 proc. względem poprzedniego roku. W tym samym okresie EBITDA osiągnęła wartość 159,4 mln zł (+50 proc. rok do roku), a zysk netto w porównaniu z 2022 rokiem podwoił się do 83,5 mln zł.

- Ta pierwsza marża, definiowana po angielsku jako gross margin (marża brutto - przyp. red.), waha się między 40 a 50 proc. Wyliczamy ją jako różnicę pomiędzy ceną sprzedaży a kosztem wyprodukowania, gdzie ten koszt wyprodukowania to koszt wsadu surowcowego, opakowania, bezpośredniej robocizny. Oprócz tego musimy sfinansować koszty ogólnego zarządu i koszty sprzedaży - wyjaśnia Mikrut w "Biznes Klasie".

Co ciekawe, na sprzedaż farb i lakierów mają często wpływ wydarzenia, które mogą odciągać ekipy remontowe od pracy, jak na przykład... mistrzostwa Europy w piłce nożnej. - Te wydarzenia nie wpływają pozytywnie na wyniki sprzedaży w tych miesiącach, w których się odbywają. Kiedyś takim zdarzeniem, które bardzo pozytywnie wpływało na konsumpcję farb w maju, były komunie. To dlatego, że przyjęcia komunijne odbywały się w domach i trzeba było ten dom odświeżyć - zaznacza prezes Śnieżki.

Czy droższa farba jest lepsza?

Piotr Mikrut przekonuje, że cena farby nie jest jedynym wskaźnikiem jej jakości. - Jest jakiś poziom cenowy, który uniemożliwia wyprodukowanie dobrej farby, ale nie jest tak, że jak więcej się zapłaci, to na pewno kupi się lepszą farbę. My staramy się oferować, niezależnie od tego, czy to są produkty premium, czy produkty value for money (ang. stosunek jakości do ceny), bardzo dobrą relację jakości do ceny - przekonuje Mikrut.

Według prezesa Śnieżki obecnie na polskim rynku mamy do czynienia z coraz bardziej świadomym konsumentem, który coraz chętniej sięga po tzw. marki premium.

Rzeczywiście konsumenci mają świadomość tego, że nie warto kupować najtańszych produktów, że warto trochę więcej pieniędzy wydać i zapłacić za tą jakość. Z drugiej strony na przykład zdecydują się na przemalowanie pokoju nie dlatego, że ściany są brudne, ale dlatego, że chcą coś zmienić. Mamy w tej chwili już ewidentny trend na wnętrza kolorowe - podkreśla Mikrut.

Śnieżka liderem na Ukrainie

Śnieżka jest obecna między innymi w Ukrainie, gdzie jest największym graczem w segmencie farb emulsyjnych. Mimo trudnej sytuacji związanej z wojną, fabryka Śnieżki na zachodzie Ukrainy w Jaworowie (20 kilometrów od granicy z Polską) radzi sobie bardzo dobrze. - Nie ma powodu, żebyśmy zostali zaatakowani w sposób celowy. Zapewniliśmy naszym pracownikom wszystkie środki bezpieczeństwa, jakie są potrzebne, są przygotowani, schodzą do piwnic, jeżeli są ogłaszane alarmy przeciwlotnicze czy przeciwrakietowe. Zasadniczo uważamy, że wcześniej czy później ta wojna musi się skończyć. I myślę, że nasza obecność tam na wschodzie też ułatwi nam dalsze funkcjonowanie w tym okresie odbudowy Ukrainy - dodaje.

Ekspansja na zachód Europy jest jednak dla Śnieżki wyzwaniem. Jak zauważa Piotr Mikrut, na rozwiniętych rynkach, takich jak niemiecki czy francuski, kluczową rolę odgrywają marki własne dużych sieci handlowych, co utrudnia wejście na rynek z polską marką. Dlatego Śnieżka koncentruje swoje działania na rynkach, na których ma większe szanse na rozwój, unikając ryzyka związanego z kosztownym inwestowaniem w budowanie świadomości marki na Zachodzie.

Firma rodzinna, ale bez rodziny

Śnieżka powstała w 1984 r. Dziś jest jednym z czołowych producentów farb dekoracyjnych w Polsce, zatrudnia ponad 1100 osób, a jej zakłady produkcyjne, zlokalizowane w czterech krajach, m.in. w Ukrainie i Węgrzech. - Ja zostałem prezesem po "linii nepotycznej", ale ja bym nie chciał takiego prezesa teraz, który by musiał się uczyć w firmie. Uważam, że to jest bardzo ryzykowne. I nie ma pewności, że ktoś, kto jest synem właściciela, czy jest z rodziny właścicieli, będzie tym najlepszym kandydatem - uważa Mikrut.

Jak dodaje gość "Biznes Klasy", kluczowe stanowiska w firmie powinny być obsadzane przez kompetentnych menedżerów, niezależnie od ich związków rodzinnych. - Niemcy sobie jakoś z tym radzą i potrafią budować w firmach takie relacje, że na przykład jest syn właściciela, ale nad nim jest CEO i to nie zaburza hierarchii w organizacji. Wydaje mi się, że w Polsce to bardzo słabo działa. Jestem przeciwnikiem tego, żeby członkowie rodzin zajmowali jakieś stanowiska. W Śnieżce tak nie ma. Nikt z mojej rodziny ani z rodziny innych akcjonariuszy nie pracuje w Śnieżce. Oni są w radzie nadzorczej i tu nie ma żadnego konfliktu. Natomiast nikt nie zajmuje żadnego stanowiska i to nie zaburza nam hierarchii. Mamy normalną, zdrową hierarchię. I ja jestem osobiście zwolennikiem takiego rozwiązania - podkreśla.

W poprzednich odcinkach "Biznes Klasy" Łukasz Kijek rozmawiał z:

Wszystkie odcinki "Biznes Klasy" dostępne są TUTAJ.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(143)
WYRÓŻNIONE
MATI
miesiąc temu
Produkt słaby nie można porównywać do Beckersa, tikurilli czy Kabe tylko należy zwrócić uwagę że ludzie pracują za najniższą by pan i władca szczycił się ile zarabia. Efekt jak w rewolucji przemysłowej ludzie spędzają życie w pracy by związać koniec z końcem a prezesi nie wiedzą co z tą kasą zrobić i jeszcze panom trzeba dziękować bo mamy pracę. Chore czasy ci wszyscy przedsiębiorcy biznesmeni pierwsze miliony otrzymali z układów, wałków byli agenci i dygnitarzy sprzedający państwowe spółki na które całe pokolenia poświęcały swoją pracę.
Koci mocz
miesiąc temu
Odradzam produkty Śnieżki, chyba że ktoś lubi zapach kociego moczu. Po zgłoszeniu reklamacji Pan ekspert że Śnieżki przyjechał, powąchał i odjechał, brak poczucia odpowiedzialności za swoje produkty!
PoNic
miesiąc temu
Sa farby i farby. Odswiezalismy magazyn i 4 biura. Na magazyn poszla Sniezka, na biura Beckers. Sniezki zabraklo, to wykorzystalismy Beckersa na jedna sciane. Sniezka z czasem pozolkla, Beckers trzyma biel. I teraz przy malowaniu mieszkania, wiem czego nie kupie.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (143)
eded
miesiąc temu
Alez on dobrze wyglądał BEZ brody. Teraz dołożył sobie ze 20 lat jak nie więcej.
Kazna
miesiąc temu
Ale farby nie puszcza...
--PAINT--
miesiąc temu
,, maluje swiat na niebiesko, wieczna chwala
Majster
miesiąc temu
Nie rozumiem tych wszystkich krytykujących. Przecież to Polski producent farb który daje ludziom pracę. W każdej firmie są tzw buble. Są produkty dobre i słabe ale zeby tak krytykować?. Sam mam dom wewnatrz wymalowany magnatem. Odświeżam ściany co 7 lat i jestem bardzo zadowolony. Maluje Polskimi farbami, kupuje narzędzia Polskich producentów, bo wtedy wiem że daje ludziom pracę.
Chüjek
miesiąc temu
Biała farba czyli biała woda i 8 razy by pokryło
...
Następna strona