Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jakub Ceglarz
Jakub Ceglarz
|
aktualizacja

Strajk nauczycieli. Propozycje Dudy i Szydło dalekie od oczekiwań pedagogów

359
Podziel się:

273 lub 235 zł - takie propozycje podwyżek dla nauczycieli przedstawili prezydent i rząd. Do zrealizowania postulatów związkowców jednak daleko. Ci żądają 3 razy tyle. Sprawdzamy, ile chcą nauczyciele, a ile władza jest w stanie dać.

Propozycje rządzących dalekie są od tego, czego oczekują nauczyciele. We wtorek po południu strony znowu siadają do rozmów
Propozycje rządzących dalekie są od tego, czego oczekują nauczyciele. We wtorek po południu strony znowu siadają do rozmów (East News, Piotr Molecki/East News)

Władza zaproponowała podwyżki o prawie 10 proc., ale od przyszłego roku. I pod warunkiem likwidacji niektórych przywilejów płacowych (mowa o dodatku za wyróżniającą ocenę pracy). Prezes ZNP Sławomir Broniarz poinformował natomiast, że zamiast 1000 zł na rękę, jego związek (do spółki z Forum Związków Zawodowych) zadowoli się 30-proc. podwyżką.

Z kolei prezydent w poniedziałek zasugerował, by nauczycieli objąć 50-proc. kosztami uzyskania przychodu. Tak, jak wykładowców akademickich. Jak liczyliśmy w money.pl, oznacza to zazwyczaj między 200 a 350 zł podwyżki.

Obejrzyj: Związki zawodowe idą na ustępstwa. Chodzi o pensje nauczycieli

Jak propozycje mają się do postulatów związkowców? Postanowiliśmy to sprawdzić i pokazać w jednej tabeli.

Podobnie jak w przypadku wyliczeń kosztów uzyskania przychodu, problem stanowią dane. ZNP podaje inne zarobki, Ministerstwo Edukacji Narodowej - inne. Dlatego podliczyliśmy propozycje i postulaty dla obu wariantów.

Rząd daje 250, nauczyciele chcą 700

Najpierw skupmy się na wynagrodzeniach, podawanych przez ZNP. Tu nauczyciele w zależności od stopnia mogą liczyć na podwyżkę między 196 a 273 zł miesięcznie na rękę. Rządowa propozycja to natomiast wzrost pensji od 173 do 245 zł.

Do żądań związkowców tym obietnicom daleko. ZNP i FZZ co prawda nie chcą już 1000 zł, ale wciąż żądają znacznie więcej, niż daje władza. Ich propozycja to podwyżka rzędu 520 zł dla stażysty i ponad 700 zł dla nauczyciela dyplomowanego.

Z kolei "Solidarność" do rozmów siadała z postulatem dwuetapowej podwyżki po 15 proc. Jedna teraz, druga w 2020 roku. To oznaczałoby, że w styczniu pensja stażysty wzrosłaby o 564 zł, a nauczyciela dyplomowanego - o 767 zł na rękę.

Jak jednak poinformowała Beata Szydło, "Solidarność" wyraziła zainteresowanie ofertą rządu. Czy rzeczywiście tak jest? Nie wiadomo, bo przewodniczący oświatowej "S" przyznał jedynie, że jest "umiarkowanym optymistą". Szczegółów propozycji wicepremier jednak nie potrafił podać.

Dane MEN korzystniejsze

Jeśli weźmiemy pod uwagę dane ministerialne, to podwyżki będą znacznie bardziej okazałe. Głównie dlatego, że i baza jest w tym przypadku wyższa. Resort podaje bowiem, że pensje netto nauczycieli w zależności od stopnia awansu zawodowego to po kolei: 2087, 2310, 2976 i 3784 zł brutto.

Sławomir Broniarz wielokrotnie zarzekał się, że to są pensje tylko na papierze, bo w rzeczywistości takie wynagrodzenie pobierają na przykład dyrektorzy szkół. Szeregowi nauczyciele mają znacznie niższe pobory.

Gdyby jednak wziąć pod uwagę te dane, to propozycja rządu wygląda już nieco lepiej. Oznacza bowiem podwyżki od 200 do prawie 400 zł. Z kolei prezydencki plan to od ok. 250 do 450 zł na rękę więcej.

Ile chcą związki? ZNP i Forum Związków Zawodowych według nowej, 30-procentowej propozycji - od 630 do 1130 zł na rękę co miesiąc (tyle wynosiłaby podwyżka, gdyby liczyć według danych o zarobkach, którymi posługuje się MEN). Z kolei "Solidarność", gdyby nadal obstawała przy swoim pierwotnym planie, chce docelowo podwyżek o 700-1300 zł miesięcznie.

Jak by nie patrzeć, propozycje władzy dla nauczycieli znacząco rozmijają się z ich oczekiwaniami.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(359)
Luka
5 lata temu
Ta totalna oPOzycja tak zmanipulowała nauczycieli, że teraz rozmawia się tylko o nich, a nieliczni zdają sobie sprawę, że to kolejny etap walki z Rządem. I znowu nie udany, bo naród miał się skierować przeciw Rządowi, a skierował się przeciw Broniarzowi i nauczycielom. Przy okazji niektórzy pokazali swoje oblicze od najgorszej strony (Gorzów).
nauczyciel
5 lata temu
U nas w szkole nauczyciele przekazywali sobie słowa ucznia, które stały się dowcipem, swego rodzaju smianiem się przez łzy: jednego razu uczeń zapytał nauczyciela czy Pani się opłaca pracować z nami za te marne 7000 zł. Problem polegał na tym, że jak ja to usłyszałam to miałam 1980 zł lub nieco powyżej 2000 zł. A ten nauczyciel może ciut więcej bo był juz mianowany.
STOP
5 lata temu
Skąd wy bierzecie te średnie wynagrodzenia powyżej 5000?????? Ludzie nigdy takich nauczyciele nie mieli!!!!!!!!
lfebr
5 lata temu
rodzice nie będą zadowoleni ze szkoły, która i tak będąc bardzo słabą marką zacznie jeszcze strajkować, tyle w temacie, to na takiej inteligencji zbudowano najpierw PRL a potem 3rp, jak widać skutecznie
docXX
5 lata temu
Rząd nie ma? A czterdzieści parę miliardów na kiełbasę wyborczą miał? Problem w tym, że nauczyciele to inteligencja a ci nie głosują na PiS czyli dla władzy to pieniądze wyrzucone w błoto. Nie dadzą, jeżeli nie będą zmuszeni.
...
Następna strona