Strajk pielęgniarek. Minister zdrowia zaskoczony zapowiedzą
Minister zdrowia wyraził zdziwienie rozważanym przez pielęgniarki i położne strajkiem. Powiedział, że resort doszedł ze środowiskiem do porozumienia, wobec czego "nie wie, czego dotyczą dokładnie wtorkowe postulaty".
- Prowadząc dialog ze środowiskiem pielęgniarek i położnych, uzgodniliśmy pewne rozwiązania dotyczące wynagrodzeń, więc nie wiem, czego dotyczą dokładnie wtorkowe postulaty - powiedział w środę cytowany przez PAP minister zdrowia Adam Niedzielski.
Odniósł się tym samym do zapowiedzi Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych ws. sporów zbiorowych. Pielęgniarki nie wykluczają strajku generalnego.
W nagraniu zamieszczonym na profilu związku w mediach społecznościowych Ptok przekazała, że "9 listopada zarząd krajowy podjął decyzję i jednogłośną uchwałę o podjęciu przygotowań do wszczęcia sporów zbiorowych w skali ogólnopolskiej, jak również – jeśli będzie konieczność – to podjęcia decyzji o strajku generalnym".
Koronawirus w Polsce. Pielęgniarki grożą strajkiem. Marcin Horała apeluje
Niedzielski przyznał na środowej konferencji prasowej, że nie zna szczegółowych powodów komunikatu OZZPiP. Wyraził zdziwienie decyzją związku, bo zapewnił, że jego resort prowadzi dialog ze środowiskiem pielęgniarek i położnych i doszło do uzgodnień w temacie wynagrodzeń.
- Uzgodniliśmy, że tzw. OWU - czyli ogólne warunki umów - zostaną przedłużone do lipca, a w tych warunkach było zdefiniowane właśnie sposób płacenia wynagrodzenia pielęgniarkom, jako kontynuacja tych dodatków, które otrzymują w tej chwili" - powiedział minister zdrowia. - Więc nie wiem, czego dotyczą dokładnie postulaty.
"Nie ma zawodów covidowych i niecovidowych"
Kością niezgody jest ustawa gwarantująca dodatek na oddziale covidowym. Nie dość, że ciągle nie została opublikowana - chociaż podpisał już ją nawet prezydent, to politycy PiS wycofują się z jej postanowień. Twierdzą, że doszło do pomyłki i chcą, by dodatek szedł tylko dla personelu medycznego skierowanego przez wojewodę do walki z pandemią.
Tymczasem Związek chce, by wszyscy pracujący z chorymi na COVID-19 dostali takie same dodatki. Ewentualna zmiana ustawy wykluczy z dodatku nie tylko pielęgniarki, lecz również diagnostów, techników i ratowników medycznych.
- Czy lekarz, który zarabia czasem 10 razy więcej niż pielęgniarka, jest narażony 10 razy bardziej za zakażenie? – zapytała retorycznie w rozmowie z money.pl pyta Dorota Gardias, przewodnicząca Forum Związków Zawodowych.Wyjaśniła, że "w tej chwili nie ma zawodów <covidowych> i <niecovidowych>".
- Proszę powiedzieć, czy technik, który analizuje zdjęcia rentgenowskie ludzi po wypadkach, nie jest narażony? Przecież jak najbardziej jest! – przekonuje.
Do sprawy odniósł się również wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Powiedział, że jest zdziwiony postawą pielęgniarek.
- Chylę czoła przed ich naprawdę ciężką pracą. Ale jesteśmy w takim momencie, że myślenie o strajku, tym bardziej o strajku generalnym, jest bardzo nieroztropne - skomentował plany pielęgniarek.