Strumień pieniędzy wciąż płynie do Rosji. 40 mld dolarów od globalnych firm
Według informacji opublikowanych we wtorek przez holenderski portal "Follow the Money", od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 roku globalne firmy wpłaciły do rosyjskiego budżetu podatki o wartości co najmniej 40 miliardów dolarów. Władze w Moskwie jednocześnie tworzą liczne bariery dla przedsiębiorstw próbujących zakończyć działalność w Rosji.
Wspomniana suma stanowi niemal jedną trzecią rosyjskich wydatków na obronność zaplanowanych do końca bieżącego roku. Analiza wykazała, że aż 17 z 20 największych płatników podatków w Rosji to przedsiębiorstwa pochodzące z państw Unii Europejskiej oraz grupy G7. W tej grupie dominują koncerny amerykańskie i niemieckie. Wśród europejskich podmiotów na pierwszym miejscu plasuje się austriacki Raiffeisen, który w 2023 roku odprowadził podatek dochodowy w wysokości 457 milionów euro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czarnek w Kancelarii Nawrockiego? "Zadanie pilnowania"
Zachodnie firmy uwięzione w rosyjskiej pułapce
Janis Kluge, niemiecki ekonomista cytowany w raporcie, określa Raiffeisen jako swoistą "arterię łączącą Rosję z Zachodem". Jako jeden z nielicznych zagranicznych banków nadal aktywnych na rosyjskim rynku, Raiffeisen umożliwia zagranicznym firmom kontynuowanie działalności w Rosji i regulowanie zobowiązań podatkowych. Ekspert zaznacza, że "ze względu na spadek cen ropy naftowej, dla rosyjskiego budżetu coraz większe znaczenie mają wpływy z innych sektorów gospodarki, w tym od zachodnich przedsiębiorstw".
Od początku wojny na Ukrainie w lutym 2022 roku wiele zachodnich koncernów ogłosiło plany wyjścia z rosyjskiego rynku. Jednakże, jak wynika z badań przeprowadzonych wspólnie przez Kijowski Instytut Ekonomii, Yale School of Management i Uniwersytet Sankt Gallen, spośród ponad 4,1 tysiąca zagranicznych firm działających w Rosji na początku konfliktu, jedynie około 400 całkowicie zakończyło tam swoją działalność. Na podstawie tej metodologii i zgromadzonych danych, "Follow the Money" dokonał szacunków dotyczących wysokości odprowadzonych podatków.
Autorzy publikacji zwracają uwagę na istotne przeszkody, z jakimi muszą się mierzyć zachodnie firmy chcące opuścić rosyjski rynek. Andrij Onoprienko z Kijowskiego Instytutu Ekonomii informuje, że od początku inwazji na Ukrainę zarówno podatek dochodowy, jak i VAT dla przedsiębiorstw uległy podwyższeniu. Co więcej, od grudnia 2022 roku firmy pochodzące z krajów uznawanych przez Rosję za "nieprzyjazne" muszą w przypadku zakończenia działalności uiszczać dodatkową opłatę nazywaną "podatkiem wyjściowym". Od początku 2025 roku wejdzie w życie podwyższona stawka podatku dochodowego wynosząca 25 proc., w porównaniu do wcześniejszych 20 proc.
Finansowe i prawne konsekwencje dla wycofujących się firm
Raport podkreśla, że decyzja o opuszczeniu rosyjskiego rynku wiąże się ze sprzedażą aktywów po znacznie zaniżonych cenach. Rosyjski ekonomista Władysław Inoziemcew określił tę praktykę jako "największy rabunek stulecia", zaznaczając, że "czasami to tylko od 10 do 15 proc. rzeczywistej wartości" aktywów. Transfer zysków poza granice Rosji wymaga ponadto specjalnej zgody rosyjskich władz. Według szacunków Kijowskiego Instytutu Ekonomii, od 2022 roku różnego rodzaju daniny, opłaty administracyjne, niekorzystne wyroki sądowe oraz konfiskaty majątku kosztowały zagraniczne firmy około 156 miliardów euro.
Koncerny wciąż obecne na rosyjskim rynku wyrażają również obawy o bezpieczeństwo swoich pracowników. Portal "Follow the Money" przytacza opinie przedstawicieli kilku firm, którzy twierdzą, że "rosyjskie władze robią wszystko, co w ich mocy, by uniemożliwić zachodnim firmom opuszczenie kraju". Kreml wywiera dodatkową presję, obejmując "tymczasowym zarządem" rosyjskie spółki zależne globalnych koncernów. Janis Kluge wyjaśnia, że "lokalni menedżerowie tych firm są pod presją rosyjskiego rządu, który grozi im wyrokami więzienia. To nieformalny sposób na powstrzymanie zagranicznych firm przed opuszczeniem kraju".
Holenderski portal wskazuje jednak, że niektórym przedsiębiorstwom udaje się skutecznie zakończyć działalność w Rosji. Przykładem jest firma Unilever, która w ubiegłym roku całkowicie wycofała się z rosyjskiego rynku pomimo licznych przeciwności.