W poniedziałek w Nowym Jorku zaczął się szczyt klimatyczny, zorganizowany przed debatą generalną Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Biorą w nim udział szefowie rządów i państw z 60 krajów.
Polska wydaje się być w tym gronie pariasem. Politycy całego świata w pocie czoła trudzą się nad tym, jak tu zredukować emisję CO2, by klimat się nie ocieplał, a my w najlepsze otwieramy nowe bloki węglowe. Co prawda mniej emisyjne niż te poprzednie, ale jednak. Co więcej, przymierzamy się do budowy podobno ostatniej nowej elektrowni węglowej na świecie - w Ostrołęce. Ma kosztować nawet 6 mld zł.
Zobacz też: Pęka symbol Szwajcarii. Naukowcy alarmują
Świat kończy z węglem
Na świecie w ubiegłym roku po raz pierwszy zamknięto więcej elektrowni węglowych niż powstało nowych - podał kilka miesięcy temu Bloomberg. Finansowy serwis wyliczył, że o ile w ciągu ostatniej dekady produkcja energii z węgla spadła w Europie o około 25 proc., a w Ameryce Północnej o 40 proc., to w tym czasie w Azji zwiększyła się o 63 proc.
W przypadku Polski udział węgla maleje, ale nadal to najważniejsze paliwo do produkcji prądu. W 2018 r. jego udział w miksie energetycznym wyniósł 78,1 proc. wobec 78,4 proc rok wcześniej. To w skali świata największa proporcja, ale jeszcze w 2010 roku wynosiła aż 90 proc., a w 1990 - 98 proc. Postęp jest.
Oprócz Polski węgiel dominuje w miksie energetycznym: Rosji (68 proc.), Australii (60 proc. w 2018 roku), Chin (59 proc.), Ukrainy (58 proc. energii) i Indii (56 proc.). W USA 16 proc. energii powstaje z węgla, a 63 proc. w gazu i ropy naftowej.
Węgiel najtańszy
Ostatnio okazało się, że nawet już nie chodzi o to, że wysoki poziom wykorzystania węgla w polskiej energetyce wynika z chęci wykorzystania krajowego czarnego złota. Węgiel już w coraz większym stopniu importujemy, głównie z Rosji. Część krajowych kopalń wydobywa już za drogo i wydobycie spadło obecnie do poziomu z 1950 roku.
Właściwie jest dla wykorzystania węgla powód ekonomiczny. Jak niedawno wykazaliśmy, węgiel, to mimo gigantycznych opłat za emisję CO2, wciąż najtańsze źródło energii.
W Europie niższe niż w Polsce ceny prądu dla firm (z wyłączeniem podatków) są tylko w czterech krajach (Finlandia, Holandia, Ukraina i Turcja), a dla gospodarstw domowych w sześciu państwach. Najtaniej jest na Ukrainie, która unijnymi obostrzeniami się nie przejmuje i 58 proc. prądu wytwarza z węgla.
Nastolatki ruszyły do walki z gobalnym ociepleniem
Problem jest tylko z globalnym ociepleniem. O powstrzymanie zmian klimatycznych walczy 16-letnia Szwedka Greta Thunberg, która najpierw ogłosiła jednoosobowy strajk, a teraz stoi na czele buntu młodocianych i występuje przed kamerami na szczycie klimatycznym w Nowym Jorku. Twierdzi, że "zabrano jej marzenia i dzieciństwo". Na całym świecie na jej wezwanie odbyły się strajki dzieci, a szkoły w wielu krajach świeciły pustkami.
O co walczy? By mniej produkować dwutlenku węgla. W jakim celu? Żeby zmniejszyć wpływ człowieka na globalne ocieplenie. Dlaczego akurat CO2? Bo wpływa na efekt cieplarniany.
Jak mówi Wikipedia, CO2 odpowiada za 9-26 proc. efektu cieplarnianego (głównym gazem cieplarnianym jest para wodna). Człowiek odpowiedzialny jest, nawet po ostatnich wzrostach, za ponad 4 proc. globalnej emisji CO2.
Mnożąc wpływ CO2 na efekt cieplarniany przez udział ludzkiej gospodarki w jego emisji, otrzymujemy 0,4-1,2 proc. wpływ człowieka na globalne ocieplenie. Energetyka odpowiada za około jedną czwartą z tego (IPCC - Intergovernmental Panel of Climate Change). Gdyby wyeliminować węgiel w 100 procent z energetyki, to zmniejszy się wpływ na efekt cieplarniany o 0,1-0,3 proc.
Z taniej energii z węgla korzystają największe gospodarki. Chiny produkują ponad jedną czwartą ludzkiego CO2 i choć teoretycznie planują dołączyć do porozumienia w Kioto, to niewiele na razie w tym kierunku robią. USA, które też ignorują Kioto - niecałe 15 proc. globalnej emisji. Emisję zwiększają coraz szybciej rozwijające się Indie. Polska ze swoim 0,8 proc. jest na 23. miejscu i 29. jeśli chodzi o emisję na mieszkańca.
Część naukowców argumentuje, że to nie CO2 jest przyczyną ocieplenia, ale aktywność Słońca. Na razie trzymamy się jednak walki z dwutlenkiem węgla. Problem w tym, że nie chcą z nim walczyć jego najwięksi emitenci. Greta Thunberg będzie musiała dalej strajkować. Najlepiej w Chinach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl