Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|
aktualizacja

Szef Ryanaira krytykuje pomysł obowiązkowej kwarantanny. "Nie ma podstaw naukowych, że to skuteczne"

38
Podziel się:

"Rozkazywać to można w Chinach, nie tu" – to jeden z komentarzy po tym, jak Ryanair ogłosił, że podróżni będą musieli przez cały lot mieć na twarzy maseczkę. Szef taniej linii krytykuje z kolei pomysł rządu: 14-dniowa kwarantannę dla przylatujących do Wielkiej Brytanii.

Nie można odmrażać turystyki i jednocześnie oczekiwać, że ludzie po powrocie przez 2 tygodnie będą w kwarantannie - przekonuje prezes Ryanaira
Nie można odmrażać turystyki i jednocześnie oczekiwać, że ludzie po powrocie przez 2 tygodnie będą w kwarantannie - przekonuje prezes Ryanaira (Getty Images)

Obowiązek noszenia maseczek w miejscach publicznych nie przekonuje Brytyjczyków. Po tym, jak linia Ryanair zapowiedziała, że noszenie maseczek będzie obowiązkowe w trakcie całej podróży, zdenerwowani klienci odpowiedzieli w mediach społecznościowych, że "to Wielka Brytania, a nie Chiny i nam nakazać niczego nie można" czy wprost zapowiadali, że dopóki będzie istniał obowiązek, ich noga nie postanie w samolotach Ryanair.

Zwolennikiem noszenia maseczek jest znany z kontrowersyjnych poglądów prezes firm Michael O'Leary. Przekonuje, że zakrywanie ust i nosa skutecznie eliminuje rozprzestrzenianie się COVID-19, zresztą stosowne instrukcje, grafiki i filmiki znalazły się również na stronie przewoźnika.

Prezes krytykuje natomiast propozycję rządu brytyjskiego, by wszyscy przybywający z zagranicy musieli przejść obowiązkową 14-dniowa kwarantannę.

- Europejczycy mogą podróżować bezpiecznie dzięki temu, że noszą maseczki i będą kontrolowali temperaturę, ale nie ma żadnych dowodów naukowych, że 14-dniowa kwarantanna jest skuteczna – denerwuje się O'Leary, cytowany przez serwis Express.co.uk.

Jego zdaniem oczekiwanie od pasażerów samolotów, by się izolowali przez dwa tygodnie jest niesprawiedliwe, skoro obowiązek taki nie jest nałożony na podróżujących pociągami czy metrem – w których to środkach transportu publicznego utrzymywanie dystansu jest trudniejsze niż w samolocie.

Zobacz także: Obejrzyj: Odmrażanie gospodarki. Otwarte kawiarnie. "Nie będziemy się otwierać dla 10 osób"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(38)
oszukany2
4 lata temu
odajcie pienidze zlodzieje
Tomasz
4 lata temu
Wielka to jest, ale z nazwy. W Polsce jast ,,Wielkopolska" nie ma niż wspólnego z wielką Polską, ,, Małopolska" trochę bardziej tak czy owak ciężko się pogodzić że imperium nie ma.
NIM
4 lata temu
wczesniej osiagniemy KOMPROMIS ws. virusa, ktory zostanie wsrod nas i bedzie sie rozprzestrzenial tak czy owak, tym lepiej dla nas wszystkich. Ale jest ALTERNATYWA - dajmy sie pozarazac i pogodzmy sie z tym - ten kto przezyje, to przezyje, a ten kto umrze, ten umrze.
Rib
4 lata temu
Wielka Brytania to juz tylko z nazwy jest ..wielka..
Klimatolog
4 lata temu
Kolejny dowód na to,że covid-19 to fałszywa pandemia. Tu chodzi o ograniczenie emisji CO2 przez pracę zdalną czy robiąc więcej zakupów przez internet oraz eliminacji strug kondensacyjnych po samolotach które też mają duży wpływ na ocieplenie klimatu dlatego należy według klimatologów przejść na auta elektryczne i wodorowe oraz ograniczyć turystykę lotniczą do minimum
...
Następna strona