Szokujące kulisy działań prezesa państwowej agencji. "Atmosfera jest napięta"
Rekrutacje, które stały się fikcją, łamanie wewnętrznych regulaminów, zatrudnianie osób o wątpliwym życiorysie. Według "Newsweeka" do tego wszystkiego miało dochodzić w Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu za kadencji obecnego prezesa Andrzeja Dychy.
Andrzej Dycha jest prezesem PAIH od lutego 2024 r. Według "Newsweeka", to osoba szczególnie bliska byłemu premierowi Waldemarowi Pawlakowi i środowisku PSL. Dycha był m.in. wiceministrem rolnictwa z ramienia ludowców w pierwszym rządzie Donalda Tuska, wiceministrem gospodarki w 2015 r., a później ambasadorem w Nigerii. Agencję aktualnie nadzoruje Ministerstwo Rozwoju i Technologii, które w koalicyjnym rozdaniu przypadło PSL-owi - obecnie szefem resortu jest Krzysztof Paszyk, wcześniej był nim Krzysztof Hetman.
Kontrowersje wokół Andrzeja Dychy w PAIH
"Newsweek" twierdzi, że od kiedy Dycha trafił na stanowisko prezesa agencji, atmosfera w niej miała stać się napięta. Wyrazem tego ma być m.in. "napięcie" między Dychą i Magdaleną Skarżyńską, która z PAIH związana jest od 2021 r., a w 2024 r. została powołana na stanowisko wiceprezeski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miliarder z Nowego Sącza. Zbudował globalnego kolosa
Już dwa miesiące od tej nominacji miała ona ostrzegać, że prezes "łamie wewnętrzne regulaminy" oraz "zatrudnia kogo chce bez konsultacji z nią jako wiceprezeską" - pisze "Newsweek". W efekcie rekrutacje w agencji miały "stać się fikcją".
Tygodnik opisuje więcej sygnałów alarmowych. W marcu 2024 r. ówczesna szefowa działu HR PAIH, Karolina Malik, miała wysłać pismo do prezesa Andrzeja Dychy. W liście stwierdzono, że Dycha "w krótkim okresie zniszczył i zaprzepaścił" to, co agencja wypracowała przez ostatnie lata. Malik miała również zawiadomić radę nadzorczą o wszystkich nieprawidłowościach, które zauważyła w działaniach prezesa. Chodziło m.in. o przeglądanie przez prezesa i jego współpracowniczkę Agnieszkę Barcińską akt osobowych dyrektorów PAIH.
Współpracownica prezesa PAIH skazana
Barcińska, według "Newsweeka", miała zostać zgłoszona do prokuratury przez poprzedniego pracodawcę - spółkę Orlen Ochrona - za przywłaszczenie sobie wypłaty. Ostatecznie, według tygodnika, łódzki sąd skazał Agnieszkę B. na "karę jednego roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na dwa lata oraz grzywnę 66 tys. zł oraz zakaz zajmowania stanowisk kierownika i dyrektora personalnego oraz innych związanych z dysponowaniem środkami budżetowymi spółek kapitałowych i środkami publicznymi na okres trzech lat". To nie przeszkodziło w jej zatrudnieniu w PAIH.
Tygodnik podnosi w jej sprawie więcej wątpliwości - m.in. twierdzi, że Barcińska ma korzystać ze służbowego samochodu w celach prywatnych, na koszt agencji. "Newsweek" wyszczególnił w artykule jej podróże m.in. nad morze i na Mazury. PAIH nie odpowiedziała jednak na pytania dotyczące warunków korzystania ze służbowych aut, nie potwierdziła też, czy robi to Barcińska. Sama zainteresowana nie chciała z kolei odpowiedzieć na pytania dziennikarza.
"Newsweek" opisuje też inne zatrudnienia w PAIH, które budzą wątpliwości - m.in. Tomasza P., który jest oskarżony o pranie pieniędzy i niegospodarność. W agencji pełni kierownicze stanowisko.
Zapytaliśmy PAIH o poszczególne kwestie opisane w artykule "Newsweeka". Odpowiedź zamieścimy, gdy tylko ją otrzymamy.
"PAIH S.A. do chwili publikacji artykułu opublikowanego w "Newsweeku" w dniu 10 października 2024 r. nie miała wiedzy o ciążącym na naszym pracowniku wyroku, który uniemożliwia pełnienie obowiązków szefa biura HR" - poinformowała agencja w odpowiedzi na pytania money.pl.
"W związku z zaistniałą sytuacją Zarząd Agencji podjął decyzje o natychmiastowym rozwiązaniu umowy o prace z dotychczasową szefową biura zasobów ludzkich PAIH.S.A" - dodała rządowa agencja.