- Inwestorzy, którzy zaczęli po 2008 roku, tak naprawdę nie zaliczyli cyklu hossa-bessa. Widzieliśmy takie mikro-krachy, ale one nie trwały 2-3 lata, były to jakieś przeceny rzędu 20-30 procent. Niemniej ci inwestorzy gdzieś kiedyś trafią na tę bessę i muszą być na to przygotowani - mówił w programie "Horyzonty" w serwisie YouTube Przemek Gerschmann, ekspert rynku kapitałowego. - Trzeba się spodziewać, że przyjdzie jakieś wydarzenie, które sprawi, że ta giełda znowu zanurkuje. Taka jest kolej rzeczy i tak to zawsze wygląda. I wielu inwestorów popełnia ten błąd, że czeka na to wydarzenie, żeby wtedy kupić. Że oni teraz nie kupią, bo jest drogo, że kupią, jak będzie tanio. To jest błędem z dwóch stron. Z jednej: jeśli będą długo czekać i ten krach nadejdzie, to on może nie ściągnąć tej ceny do takich poziomów, jakich oni oczekują. A drugi błąd polega na tym, że jeśli giełda traci przez coś tak bardzo mocno, to ten powód jest taki, że nikt nie chce kupić tych akcji i ty też nie będziesz chciał - wyjaśnił.