"Targanie tygrysa za wąsy". Jest przełom, problemy pozostają. Oto, na czym zależy Chinom [OPINIA]
– Od dawna ostrzegałem, że gra na spadki cen akcji w sytuacji, kiedy rozmowy USA - Chiny po prostu muszą się odbyć, jest targaniem tygrysa za wąsy – stwierdza w opinii dla money.pl Piotr Kuczyński, ekonomista, analityk Xeliona. Jego zdaniem reakcja rynków jest przesadzona.
Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.
USA i Chiny porozumiały się podczas weekendowych rozmów w Genewie w sprawie ceł. Na pozór to porozumienie wygląda znakomicie: cła na import do USA spadają ze 145 do 30 proc., a cła na import z USA do Chin do 10 proc.
Rynki się cieszą, co było do przewidzenia. Od dawna ostrzegałem, że gra na spadki cen akcji w sytuacji, kiedy rozmowy USA-Chiny po prostu muszą się odbyć, jest targaniem tygrysa za wąsy.
Pozostają jednak problemy. Przede wszystkim jest to wstępne porozumienie zawarte na 90 dni. Strony nadal podtrzymują swoje żądania. USA chcą doprowadzić do zrównoważenia wymiany handlowej, a Chiny chcą widzieć zerowe cła. To w sposób oczywisty nie jest możliwe do osiągnięcia, ale starać się trzeba.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zbudował 100 firm - od staników i krów po wojskowe samoloty - Piotr Beaupré w Biznes Klasie
Reakcja jest przesadzona
Rynki reagują tak, jak można było tego oczekiwać – przesadnie. Trzyprocentowe wzrosty kontraktów na indeksy amerykańskie, podobny spadek ceny złota (możliwa formacja podwójnego szczytu) i jednoprocentowy spadek EUR/USD – to wszystko było oczekiwane, ale fundamentalnie jest to reakcja przesadzona.
Warto odnotować bardzo ograniczone zwyżki indeksów w Europie. W wojnie handlowej USA - UE postępów na razie nie widać. Plusem jest jednak niewątpliwie to, że prezydent Donald Trump uległ presji chińskiej. Wniosek? Europa musi być twarda i asertywna.
Weekend rozmów w Genewie
W weekend przedstawiciele Chin i Stanów Zjednoczonych spotkali się w Szwajcarii, aby omówić tzw. cła wzajemne. Już podczas negocjacji pojawiały się sygnały, w tym od Donalda Trumpa, sugerujące możliwość przełomu. Prezydent USA na swoim portalu Truth Social wyraził opinię, że obie strony osiągnęły "całkowity reset w przyjazny, ale konstruktywny sposób".
W poniedziałek, 12 maja, ujawniono szczegóły zawartego porozumienia. Stany Zjednoczone postanowiły na 90 dni obniżyć cła na chińskie towary do 30 proc. z wcześniejszych 145 proc. Z kolei Chiny zmniejszą opłaty na towary z USA do 10 proc. z 125 proc. w tym samym okresie, jak podał Bloomberg. Sekretarz skarbu USA, Scott Bessent, podczas konferencji prasowej w Genewie, stwierdził, że rozmowy z Chinami były "solidne" i że "obie strony wykazały się wielkim szacunkiem".
Wiele wskazuje na to, że to nie koniec negocjacji. Strony ogłosiły, że utworzą mechanizm dalszych konsultacji handlowych. Chiny reprezentować będzie wicepremier He Lifeng, a Stany Zjednoczone - minister finansów Scott Bessent oraz przedstawicielka ds. handlu Jamieson Greer.
Piotr Kuczyński, główny analityk domu inwestycyjnego Xelion