Na naturalnym satelicie Ziemi jak dotąd stopy postawiło 12 osób. Wszystkie białe, płci męskiej. Kolejne 7 mld osób też by chciało, ale nie może. Zapaleńcy w stylu Jeffa Bezosa snują plany kosmicznej turystyki, założyciel Amazona nawet zorganizował trzy takie loty pod szyldem innej firmy, którą prowadzi - Blue Origin. Mówimy tu jednak o rundce honorowej po orbicie, gdzie turysta zostaje w statku. Koszt takiej przyjemności? Bez mała 250 tys. dol.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czyli szukamy tańszej alternatywy. Znalazła ją kanadyjska firma Moon World Resorts. Zajmuje się tworzeniem i licencjonowaniem projektów architektonicznych, a ten konkretny, jakkolwiek wizjonerski, jest wybitnie ciekawy.
Pomysł zakłada budowę 4 luksusowych resortów. Jeden z nich miałby stanąć, jakżeby inaczej, na "The Strip", czyli "pokazowej" arterii Las Vegas, jaką znacie z filmów. Choć pomysł ma ręce, nogi, a nawet wycenę, to wciąż pomysł. Żadnej łopaty nie wbito jeszcze w ziemię.
Ziemia to za mało. Jeff Bezos rusza w kosmos
500 dol. za "doświadczenie księżycowe"
Obiekty księżycowe "Moon" mają mieć sferyczny kształt o średnicy długości 224 metrów, który ma pomieścić nawet 2,5 mln gości rocznie. Koszt inwestycji? 5 mld dol. Oferta? Klasycznie biznesowo-wypoczynkowa z czymś zupełnie nowym. "Powierzchnia księżycowa do eksploracji", jak nazywa to Micheal R. Henderson, współzałożyciel Moon World Resorts w rozmowie z "New Yorkerem". Celowo nie zdradza detali, bo całość ma być niespodzianką, zarzeka się jednak, że taki turysta wręcz uwierzy, że jest na Księżycu.
Resorty mają w sobie mieścić "kolonie księżycowe" na powierzchni 4 hektarów. Goście mają być oprowadzani po - jak twierdzi firma - autentycznie odtworzonych warunkach bazy księżycowej. Mało tego, w projekcie ma znaleźć się rodzaj sztucznie podtrzymywanej próżni, a w niej - wycieczka promem. "Gdy goście wejdą do przystani, nastąpi badanie medyczne, instruktaż bezpieczeństwa, przygotowanie i eksploracja" - mówił mediom Henderson. Wycieczki tego rodzaju, czyli doznanie każdej "księżycowej" symulacji, jakie są planowane, to koszt rzędu 500 dol.
Zdaniem Hendersona pierwszy taki hotel mógłby powstać w 2027-2028 r. Budowę, która zajęłaby w najlepszym razie 2 lata, musi poprzedzić roczny szczegółowy proces przygotowawczy.
Sam Henderson twierdzi, że Las Vegas jest naturalnym pierwszym wyborem, ale sam powątpiewa w tę konkretną lokalizację, twierdząc w rozmowie z amerykańskim "Forbesem", że Amerykanie stracili swoją "magię" w budowaniu, a patrząc po samej "The Strip", budynki projektują księgowi, nie architekci. Za bardziej prawdopodobne miejsca wskazał Zjednoczone Emiraty Arabskie lub Chiny.