Tusk mocno przed Sejmem. "To już nie jest frajerstwo, to sabotaż"
Premier Donald Tusk ocenił w środę, że rząd PiS zrobił wszystko, żeby Polska straciła 240 mld zł z KPO, a jednocześnie zapłacił 30 mld zł składki unijnej, z której skorzystały Niemcy czy Francja. - To już nie jest frajerstwo, to jest taki sabotaż - grzmiał szef polskiego rządu.
W środę rano premier Tusk wygłosił w Sejmie expose przed głosowaniem dla wotum zaufania dla jego rządu.
Premier powiedział, że "aż ciężko słucha się komentarzy ze strony PiS nt. ich twardej postawy, jeżeli chodzi o UE". Ocenił, że "ten ponury fenomen PiS polegał na tym, zrobili wszystko, żeby Polska straciła 240 mld złotych z KPO".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spór o dom jednorodzinny z 30 pokojami. Deweloper: to jest normalna inwestycja
Ale składkę zapłacili - 30 mld zł w ostatnim roku rządów PiS Niemcom zapłacił, Francuzom - wskazał Tusk.
- A wiecie, dlaczego zapłaciliście te 30 mld zł? Żeby Niemcy i Francuzi mogli te pieniądze z KPO wydać u siebie. To już nie jest frajerstwo, to jest taki sabotaż przed trybunałem historii staniecie z tego tytułu - powiedział do posłów PiS.
Przekonywał, że Polska za rządów PiS straciła dostęp do dotacji, do tego, "co jest żywą gotówką", która leży na stole. - Jeszcze do tego dołożyli 2 mld kary - dodał Tusk.
- I oczywiście trąby w rękach i wielkie hasła, jak to Polska jest suwerenna. Boże chroń nas przed takimi ludźmi, którzy przez suwerenność Polski rozumieją kompletne frajerstwo, którzy pozwolili, aby Polskę wykorzystywano, aby pieniądze polskiego podatnika wykorzystywane były w Berlinie, Paryżu, czy w Brukseli, kompletnie bez żadnego sensu - powiedział Tusk.
Kaczyński alarmuje ws. kryzysu finansów publicznych
Prezes Jarosław Kaczyński oświadczył, że stanowisko PiS dotyczące rządu Donalda Tuska jest bardzo krytyczne. Ocenił m.in., że w krótkim czasie obecny gabinet doprowadził "do bardzo poważnego kryzysu finansów publicznych".
Według prezesa PiS obecny rząd w krótkim czasie doprowadził "do bardzo poważnego kryzysu finansów publicznych". - Mamy dzisiaj taką oto sytuację, że dziennie niedawno zadłużaliśmy się na miliard, ale teraz to już jest 1 miliard 200 mln zł codziennie - powiedział.
Dodał, że spowoduje to, że "nawet ten ogromny deficyt budżetowy, który został założony w projekcie budżetu będzie przekroczony albo będą musiały nastąpić ogromne cięcia w wydatkach publicznych", a to zawsze odbija się na sytuacji obywateli.