Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
PGO
|
aktualizacja

"To już nikogo nie oburza". Donald Tusk wspomniał o siostrze premiera

187
Podziel się:

To już nikogo nie oburza. Na fikcyjnych etatach pracują najważniejsze osoby w państwie - powiedział Donald Tusk podczas spotkania z mieszkańcami Tarnobrzega, komentując doniesienia "Gazety Wyborczej" o zatrudnieniu siostry premiera Morawieckiego na rzekomo fikcyjnym etacie.

"To już nikogo nie oburza". Donald Tusk wspomniał o siostrze premiera
Donald Tusk (East News, Wojciech Wojtkielewicz)

- To już prawie nikogo nie oburza, ludzie machnęli na to ręką. Ja się właściwie nie dziwię, kiedy pomyliśmy o tym, że na fikcyjnych etatach pracują najważniejsze osoby w państwie - mówił Tusk w Tarnobrzegu, odnosząc się do sprawy zatrudnienia Anny Morawieckiej - siostry premiera Mateusza Morawieckiego - w urzędzie miejskim w Trzebnicy na Dolnym Śląsku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polacy chcą debaty Tusk - Kaczyński. Ekspert jej odradza

"Fikcyjny etat" siostry premiera? Tusk komentuje

- Premier Morawiecki udaje, że jest premierem, wiec udaje, że jest na etacie. Decyzje zapadają gdzie indziej - dodał przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Według ustaleń "Gazety Wyborczej" i "Nowej Gazety Trzebnickiej" siostra premiera Morawieckiego była zatrudniona na "fikcyjnym etacie". Anna Morawiecka pracowała od kwietnia do grudnia 2019 r. w urzędzie miejskim w Trzebnicy. W ciągu pierwszych dwóch miesięcy zatrudniano ją na podstawie umowy zlecenia, a od czerwca – na etacie, na stanowisku "pomoc administracyjna".

Jak czytamy w artykule, Anna Morawiecka miała być zatrudniona w Referacie Kultury i Sportu. "Wyborcza" jednak dotarła do wystąpienia pokontrolnego Najwyższej Izby Kontroli w sprawie funkcjonowania ośrodków sportu i rekreacji w gminie Trzebnica. Wynika z niego, że choć nabór na stanowisko Kierownika Referatu Kultury i Sportu przeprowadzono już w sierpniu 2019 r., to jednak referat ten nie został utworzony do dnia kontroli NIK (czyli do 11 października 2019 r.).

Sprawa zatrudnienia Anny Morawieckiej wypłynęła dopiero w trakcie prokuratorskiego śledztwa dotyczącego sprzedawania nieruchomości "po zaniżonej cenie". Z ustaleń "GW" wynika, że sprawa ta, choć ostatecznie została przeniesiona do Opola, a prowadzący ją prokurator został zdegradowany, to w trakcie przygotowywań dokumentów dla policjantów odnaleziono siostrę premiera na liście płac urzędu. Działo się to w 2019 r.

Anna Morawiecka nie odpowiedziała na pytania "Wyborczej", opublikowała jednak post na swoim profilu na Facebooku.

Do moich obowiązków należało przede wszystkim inicjowanie i koordynowanie działań, mających na celu doprowadzenie do wykonania badań geologicznych i odwiertu potwierdzającego właściwości lecznicze wód geotermalnych - napisała.

Siostra premiera potwierdziła, że przez dwa miesiące miała podpisaną umowę-zlecenie, później umowę o pracę. Z jej wpisu wynika, że w 2019 r. sama poprosiła, by burmistrz Trzebnicy nie przedłużał jej zatrudnienia, ze względu na jej chorobę.

Premier o doniesieniach "GW": kalumnie i insynuacje

Do treści tekstu "GW" odniósł się sam premier. - Artykułu nie czytałem. Mam przekonanie, że praca była wykonywana rzetelnie, realnie. W świetle tego typu informacji, jeśli zostały przedstawione, zapewne strony spotkają się w sądzie i tam będzie można wykazać prawdę, bo jak inaczej postępować wobec różnego rodzaju kalumni i insynuacji? - powiedział Morawiecki w podwarszawskich Ząbkach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(187)
Iza
12 miesięcy temu
Mnie wciąż oburzają kłamstwa DT - każde kłamstwo mnie oburza... W dobie internetu przy szybkim przepływie informacji można wszystko sprawdzić. GW pomału wycofuje się z newsa o siostrze p. Morawieckiego zwalają winę na informatora. A czy przypadkiem nie jest obowiązkiem dziennikarza sprawdzić wiarygodność informatora zanim coś puści w obieg? Może to był artykuł na zamówienie bo ciemny lud wszystko przecież kupi a raz powiedziane kłamstwo trafi na podatny grunt i długo jeszcze będzie żyło...?
wielog
12 miesięcy temu
To co PiS zrobił z TVP, która ma być telewizją publiczną to woła o pomstę do nieba. Zrobił z niej tubę propagandową mafii Kaczyńskiego oraz rynsztokiem i zakłamaniem informacyjnym dotyczącym opozycji z Tuskiem na czele. Od piątku Polsat i TVN24 transmituje spotkania Tuska z obywatelami oraz innych opozycyjnych partii a ta łajdacka stacja TVPInfo na którą poszło już 12,5 miliarda złotych z naszych, publicznych pieniędzy nie widzi potrzeby, aby Polacy mogli te spotkania zobaczyć. Ci zwyrodnialcy z tej machiny zła, mowy nienawiści, hejtu dostają z naszych podatków ponad 70 000 złotych i sprzedają swoje sumienia za komfortowe życie. Zapamiętajmy te nazwiska: Kurski, Matyszkowicz, Olechowski, Pereira, Holecka, Adamczyk, Klarenbach, Lewandowska, Kłeczek, Rachoń, Jarząbek, Raczyńska, Kania, Feusette Bugała, Ogórek, Tulicki, Raczynska, Ziemiec, Monasterski, Janecki, Wolski, Duklanowski, Matecki, Sakiewicz, Karnowscy i dziesiątki im podobnych z paskowymi włącznie. Po wyborach policzymy ile ta banda wykradła milionów na tą haniebną propagandę i chyba czeka ich konfiskata. HAŃBA TVP
JoLaSza
12 miesięcy temu
Cóż, fascynująca organizacja urzędu, skoro w Referacie Kultury i Sportu zajmują się odwiertami i badaniami geologicznymi. Ogólnie nie dziwi posada AM, bo przecież "rodzina na swoim", chociaż tu akurat na naszym.
csyy
12 miesięcy temu
może coś powie o amber gold i pracy synka w olt express
AHA
12 miesięcy temu
Dziwię sią ,że Tusk jak i reszta tej śmiesznej pseudo opozycji dowiaduje się wszystkiego praktycznie z telewizji albo z internetu...Wygląda to tak od samego początku niedziałania ich ,że są tam tylko po to aby brać kasę i się lansować przed kamerami ! Nic więCej..
...
Następna strona