Trump chce ratować Intela, ale nie za darmo. Udziały dla rządu za pieniądze
Administracja Trumpa pracuje nad umową, która może przynieść rządowi USA 10-procentowe udziały Intela. Biały Dom potwierdził te doniesienia we wtorek, podkreślając, że decyzja ma kluczowe znaczenie zarówno dla bezpieczeństwa narodowego, jak i gospodarki USA.
Potencjalna umowa może obejmować zamianę istniejących dotacji rządowych na akcje Intela, jak poinformował amerykański sekretarz handlu Howard Lutnick. Rzeczniczka prasowa Białego Domu Karoline Leavitt wyjaśniła stanowisko administracji. - Prezydent chce postawić potrzeby Ameryki na pierwszym miejscu, zarówno z perspektywy bezpieczeństwa narodowego, jak i ekonomicznej - stwierdziła.
Ten nietypowy ruch może pomóc Intelowi w walce z konkurentami takimi jak Nvidia, Samsung i TSMC, szczególnie na rozwijającym się rynku chipów do sztucznej inteligencji. Potencjalna umowa ma na celu wsparcie Intela w budowie flagowego centrum produkcyjnego w stanie Ohio. W zeszłym tygodniu Intel nie skomentował bezpośrednio tych doniesień, ale stwierdził, że jest "głęboko zaangażowany we wspieranie wysiłków prezydenta Trumpa" na rzecz wzmocnienia produkcji i technologii w USA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brak Polski w Waszyngtonie. "Była sugestia strony amerykańskiej"
Strategiczne znaczenie dla amerykańskiego przemysłu półprzewodników
W poniedziałek japoński gigant inwestycyjny Softbank ogłosił, że kupi udziały w Intelu o wartości 2 mld dolarów, co niektórzy analitycy interpretują jako znak zaufania do procesu transformacji firmy. Po tym ogłoszeniu akcje firmy wzrosły o prawie 7 proc. na giełdzie w Nowym Jorku we wtorek.
Intel jest jedną z niewielu amerykańskich firm zdolnych do produkcji zaawansowanych półprzewodników na dużą skalę, jednak w ostatnich latach firma pozostała w tyle za globalnymi konkurentami.
Waszyngton potrzebuje z kolei kluczowych branż, aby nie musieć polegać na zagranicznych dostawcach. Potencjalna zamiana dotacji na akcje może dać Intelowi impuls, ale może również wprowadzić "niepewność dla każdej firmy, która już uczestniczy w federalnym programie dotacji lub rozważa taki udział".
Nietypowy ruch rządu budzi kontrowersje
Choć rząd USA przejmował udziały w firmach podczas globalnego kryzysu finansowego, obecny ruch jest "niezwykle nietypowy" - twierdzi cytowany przez BBC Kevin J. Fox z University of New South Wales w Sydney. Ekspert podkreślił, że Intel nie jest zagrożony natychmiastowym upadkiem, a częściowa własność państwowa mogłaby utrudnić efektywne prowadzenie działalności.
Postawa Trumpa mogłaby również zniechęcić inne firmy do przyjmowania dotacji rządowych, dodał ekspert. Decyzja administracji to ma miejsce w czasie, gdy amerykański przemysł chipów znajduje się pod intensywną kontrolą Białego Domu. W zeszłym tygodniu Nvidia i AMD zgodziły się płacić rządowi USA 15 proc. swoich chińskich przychodów w ramach bezprecedensowej umowy w celu uzyskania licencji eksportowych do Chin.