Trump nie odpuszcza. "Coś może się stać z Grenlandią, będę szczery"
Donald Trump w wywiadzie dla NBC nie wykluczył, że może użyć siły, by zająć Grenlandię. Przyznał, że nie wyobraża sobie takiego scenariusza w przypadku Kanady, którą jednak również chciałby przyłączyć do Stanów Zjednoczonych. Granicę między obu krajami nazwał "sztuczną".
W 46-minutowym wywiadzie prezydent Donald Trump poruszył wiele kwestii, w tym swoich ambicji przyłączenia Grenlandii. Powtórzył przy tym swoje wcześniejsze słowa, nie wykluczając użycia siły.
Coś może się stać z Grenlandią, będę szczery. Potrzebujemy jej dla bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego - zaznaczył.
Przyznał jednocześnie, że podobnej ewentualności nie wyobraża sobie w przypadku Kanady, choć sugerował, że nadal będzie dążył do jej przyłączenia. Ponownie określił granice z Kanadą mianem sztucznej linii, mówił, że bez niej "mielibyśmy piękny kraj", i bezpodstawnie twierdził, że Ameryka "subsydiuje" Kanadę kwotą 200 mld dol. rocznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polak buduje satelity i systemy kwantowe - wprowadza Polskę do kosmicznej elity - Grzegorz `Brona
Grenlandia od ponad trzech wieków formalnie należy do Danii. W 1979 roku otrzymała częściową autonomię, a w 2009 roku przejęła kontrolę nad większością spraw wewnętrznych. Kopenhaga nadal odpowiada jednak za obronność wyspy i politykę zagraniczną. Zapewnia również wsparcie finansowe w postaci 600 mln dol. rocznych dotacji.
Grenlandia leży w strategicznym miejscu między Oceanem Arktycznym a Atlantykiem. Topniejące lody Arktyki odsłaniają bogate złoża minerałów, które mogą przyciągnąć zagranicznych inwestorów. Stany Zjednoczone od lat interesują się tym regionem - na wyspie znajduje się amerykańska baza wojskowa Thule, kluczowa dla systemu obrony przeciwrakietowej USA - przypominał niedawno Bloomberg.
PKB wyspy sięga 3 mld dol. Biorąc pod uwagę te liczby, Biały Dom ma przygotowywać ofertę wyższą od duńskiej. Urzędnicy próbują też oszacować, jakie dochody można uzyskać z wydobycia zasobów naturalnych.
- To znacznie większa kwota. Chodzi o to, że zapłacimy więcej niż Dania - powiedział jakiś czas temu anonimowy urzędnik z Białego Domu, cytowany przez "The Washington Post". Jednocześnie potwierdził, że "toczy się dyskusja na temat tego, jakie byłyby koszty i korzyści dla Stanów Zjednoczonych Ameryki, gdybyśmy mieli nabyć Grenlandię".
Trump oczekuje obniżki stóp procentowych w USA
Trump po raz kolejny krytykował też prezesa Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella, wzywając go do obniżenia stóp procentowych. Twierdził, że Powell nie chce tego zrobić nie z powodu warunków ekonomicznych, lecz dlatego, że nie lubi Trumpa, bo Trump uważa go za "totalnego sztywniaka".
- Chciałbym, żeby ludzie, którzy są w zarządzie (Fed), skłonili go do obniżki, bo to jest idealny czas - powiedział prezydent.
Zbywał przy tym obawy Amerykanów o wzrost cen związany z podniesieniem ceł, twierdził, że podwyżki cen wózków dziecięcych czy opon to będą "grosze" w porównaniu z obniżką cen energii.
Nie sądzę, by piękna dziewczynka mająca 11 lat potrzebowała 30 lalek. Myślę, że może mieć trzy lalki albo cztery lalki (...). Nie potrzebuje 250 ołówków, może mieć pięć - dodał.
Odniósł się też do kwestii negocjacji pokojowych między Rosją i Ukrainą z udziałem USA. - Uważam, że jesteśmy bliżej z jedną ze stron i może nie tak blisko z drugą. Nie chciałbym mówić, z którą jesteśmy bliżej, ale zrobiliśmy interes dla Amerykanów. To było dobre. Udało nam się zdobyć metale ziem rzadkich - powiedział Trump, wskazując na podpisaną umowę surowcową z Ukrainą.