Ukraińcy dementują: nieprawda, że w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej potrzebne jest rosyjskie paliwo
Informacje o tym, że w okupowanej przez Rosję Zaporoskiej Elektrowni Atomowej potrzebne jest rosyjskie paliwo nuklearne, to fake newsy - oświadczył Petro Kotin, dyrektor ukraińskiego koncernu energetycznego Enerhoatom.
Kotin zapewnił, że w magazynach zaopatrujących sześć reaktorów Zaporoskiej Elektrowni Atomowej znajdują się wystarczające zapasy paliwa. "Samo przygotowanie zmiany dostawcy zajmuje około trzech lat" - zauważył dyrektor Enerhoatomu.
Cytowany w czwartek przez agencje Reutera Renat Karcza, doradca dyrektora generalnego rosyjskiego operatora elektrowni atomowych Rosenergoatom, powiedział, że Rosja będzie wkrótce używać w elektrowni własnego paliwa jądrowego. Obecnie siłownia pracuje na paliwie amerykańskiej firmy Westinghouse, pochodzącym z zakładów w Szwecji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Atom w Polsce mocno spóźniony. "Czas na decyzję. Inaczej powstanie wielka luka wytwórcza"
Zaporoska Elektrownia Atomowa. Największa obawa Ukrainy
Kotin zwrócił uwagę na to, że największą obawą Ukrainy jest odcięcie zewnętrznych źródeł energii służącej do chłodzenia reaktorów Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.
To naprawdę bezprecedensowa sytuacja, która dotyczy przecież największej elektrowni atomowej w Europie - zaznaczył dyrektor Enerhoatomu.
Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie, znajduje się na okupowanych przez Kreml terenach obwodu zaporoskiego. Po rozpoczętej 24 lutego inwazji elektrownia została zajęta przez Rosję, jej teren był wielokrotnie ostrzeliwany. W obiekcie i jego okolicach stacjonują żołnierze rosyjscy.