Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Rosja celuje w elektrownie Ukrainy. Plan Putina sięga jednak Europy

Podziel się:

Rosyjski ostrzał infrastruktury krytycznej, a zwłaszcza elektrowni, ma szersze znaczenie niż sam paraliż Ukrainy. – To również sabotaż mający na celu zniszczenie jej potencjału wsparcia energetycznego dla krajów ościennych – uważa Robert Zajdler. Unia liczy bowiem na dostawy energii elektrycznej z Ukrainy, ale są one możliwe tylko, jeśli działać będzie Zaporoska Elektrownia Jądrowa. – Putin ma szerszy plan. Liczy, że dopomoże mu "generał mróz" – wskazuje Jakub Olchowski z Instytutu Europy Środkowej.

Rosja celuje w elektrownie Ukrainy. Plan Putina sięga jednak Europy
Władimir Putin liczy, że zimna i droga zima zmiękczy Europejczyków i osłabi ich determinację we wspieraniu Ukrainy (Getty Images,, Contributor#8523328)

A czy Ty skorzystasz z "tarczy oszczędnościowej"? Napisz, ile prądu zużywasz i podziel się swoimi wątpliwościami. Czekamy na dziejesie.wp.pl.

Rosja ponownie ostrzeliwuje elektrownie Ukrainy. W poniedziałek rakiety spadły zaledwie kilkaset metrów od Południowoukraińskiej Elektrowni Jądrowej, zlokalizowanej na brzegu rzeki Boh. Na celowniku Rosjan jest również znajdująca się na południu kraju Zaporowska Elektrownia Jądrowa. W sobotę Międzynarodowa Agencja Energetyki (MEA) informowała o kolejnym uszkodzeniu linii energetycznej łączącej elektrownie z ukraińską siecią energetyczną. Przesył prądu zapewniało jedynie łącze awaryjne.

Branie na cel przez Rosję infrastruktury krytycznej, w tym elektrowni - także jądrowych, ma znacznie szerszy kontekst niż sam paraliż Ukrainy poprzez taktykę "spalonej ziemi". To również sabotaż mający na celu zniszczenie jej potencjału wsparcia dla krajów ościennych. Te kraje mogłyby zyskać większą stabilność dostaw dzięki współpracy z Ukrainą – podkreśla w rozmowie z money.pl dr hab. Robert Zajdler, ekspert ds. energetycznych Instytutu Sobieskiego. 

Plan Władimira Putina wydaje się znacznie szerzej zakrojony. Chce wywołać "reakcję łańcuchową", której pierwszym elementem było odcięcie gazu Europie, poprzez zakręcenie kurka Niemcom na Nord Stream 1. Kolejnym może być dosłowne storpedowanie współpracy energetycznej Ukrainy z UE.

To szerszy plan Putina. Rosjanie liczą na to, że dopomoże im w tym "generał mróz", ale nie jak za Napoleona, który szedł na Moskwę, tylko w samym sercu Europy. Zakłada on, że jeżeli dostatecznie zmrozi Europejczyków, odcinając im dostawy gazu i prądu, albo cenami energii złupi ich portfele tak, że będzie nie tylko zimno, ale też drogo, to zmiękną. Zmęczeni wojną przestaną wspierać Ukrainę – ocenia dr Jakub Olchowski z Instytutu Europy Środkowej.

Prezydent Zełenski, cytowany przez ukraiński dziennik "Pravda", ostrzegł, że Rosja przygotowuje się do decydującego uderzenia w system energetyczny Europy.

Unia liczy na energię z Ukrainy

Według Olchowskiego, Rosja zdaje sobie sprawę, że przejęcie szerokiego terytorium Ukrainy jest coraz bardziej nierealne. Putin prowadzi więc wojnę na wyniszczenie. Uderzając w infrastrukturę krytyczną Ukrainy, chce pogrążyć ją w ciemnościach i chłodzie. – Ma to skruszyć morale i opór Ukraińców. Jednak poza tym oczywistym celem, jest też plan dla Europy. Kolejny cios energetyczny – tłumaczy ekspert Instytutu Europy Środkowej.

Ukraina bowiem sprzedaje na rynek unijny energię elektryczną. Umożliwia to porozumienie, które zawarto w Kijowie 28 czerwca, na mocy którego zsynchronizowano system energetyczny Ukrainy z Europejską Siecią Operatorów Elektroenergetycznych Systemów Przesyłowych (ENTSO-E).

– Odkąd nastąpiła synchronizacja, nadwyżki wygenerowanej energii elektrycznej są eksportowane do Unii Europejskiej. Mówiąc wprost, Ukraina wspiera swoim prądem Polskę, ale też Węgry, Słowację, Rumunię czy Mołdawię. Połączenia transgraniczne Ukrainy z Polską, Węgrami, Słowacją, Rumunią czy Mołdawią służą jako element współpracy, gdyż prąd czasami płynie w obu kierunkach w zależności od okresu – tłumaczy w rozmowie z money.pl dr hab. Robert Zajdler.

To korzyść obopólna, bo Unia pilnie potrzebuje energii, a Ukraina pieniędzy na prowadzenie wojny z Rosją. Europa pozyskiwała w pierwszym etapie 100 MW na dobę, co miało przynieść Ukrainie – według informacji rządu w Kijowie – ponad 700 mln hrywien, czyli równowartość 19 mln dol. Pod koniec lipca Unia zdecydowała się zwiększyć maksymalny import do 250 MW na dobę.

Również Polska korzysta z ukraińskiego prądu. W czerwcu tego roku podpisane zostało porozumienie między Polskimi Sieciami Energetycznymi a ich ukraińskim odpowiednikiem NPC Ukrenergo, w ramach którego odbudowana zostanie transgraniczna linia przesyłowa z Chmielnicką Elektrownią Jądrową. Dzięki interkonektorowi o prawie 1 tys. MW wzrosną możliwości przesyłu energii do Polski.

Potrzeby Europy są znaczne. Jak informował portal Ukrinform, powołujący się na wypowiedzi premiera Denysa Szmyhala, Unia oczekuje wsparcia energetycznego od Ukrainy, a jej zapotrzebowanie na dostawy szacuje się na 1-4 tys. MW energii elektrycznej. Kijów deklaruje, że Ukraina jest w stanie zapewnić taką wielkość eksportu, ale pod warunkiem funkcjonowania Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej.

Zwłaszcza w kontekście kryzysu energetycznego, trudnościami z dostępnością do węgla, mniejszymi mocami wytwórczymi na węglu kamiennym i brunatnym, często wynikającymi z awarii lub wyłączeń bloków wytwórczych, energia elektryczna z Ukrainy jest dla nas wsparciem w zapewnieniu stabilnych dostaw energii elektrycznej – zauważa ekspert Instytutu Sobieskiego. 

Odciąć Europę, zrujnować Ukrainę

Rosyjskie rakiety niszczące infrastrukturę oraz przejęcie kontroli nad elektrowniami na wschodzie i południu Ukrainy mają na celu zniszczenie potencjału współpracy Zachodu z Kijowem – wskazują nasi rozmówcy.

Odstrzeliwując infrastrukturę elektrowni, Rosjanie przede wszystkim starają się zaszkodzić sieci przesyłowej. Niszcząc otoczenie reaktora, mogą doprowadzić do paraliżu całego systemu energetycznego – podkreśla dr Olchowski.

Również elektrownia w Czarnobylu jest wpięta w system energetyczny, choć sama nie produkuje prądu, pełni funkcję hubu przesyłowego – dodaje.

Jak podkreśla nasz rozmówca, doprowadzenie do wycieku z reaktora i wywołanie katastrofy nie jest, na szczęście, sprawą prostą. – Elektrownia ma wiele zabezpieczeń. Rosjanie o tym wiedzą. Jednak już samo zagrożenie działa na wyobraźnię – przyznaje.

Dr Olchowski przypomina, że Ukraina ze swoimi czterema elektrowniami atomowymi to potęga energetyczna w Europie. Jest stawiana na trzecim miejscu pod względem potencjału wytwórczego z atomu na Starym Kontynencie. Jak wynika z danych przytaczanych przez portal branżowy nuklear.pl, łączna moc zainstalowana 15 ukraińskich bloków to 13 835 MW energii. Stanowi ona ponad połowę energii elektrycznej produkowanej w Ukrainie.

Dane Forum Energii Ukraina wskazują, że nasi pogrążeni w wojnie sąsiedzi mają także jeden z największych systemów elektroenergetycznych w Europie. Zainstalowana moc ze wszystkich źródeł generowała w 2020 r. 54,5 GW energii.

Blisko połowa tych mocy to elektrownie cieplne. Większość z nich wykorzystuje węgiel kamienny, ale w znacznie mniejszej części elektrownie cieplne spalają też gaz oraz mazut – wylicza Forum Energii.

Cios w możliwości wytwarzania energii elektrycznej odbije się nie tylko na Ukrainie czy na braku dostaw do Europy, ale wpłynie też na giełdy, pogłębiając kryzys energetyczny na Starym Kontynencie.

Problemy z dostawami energii mogą odbić się na jej cenach hurtowych. Podbijają one wycenę ryzyka i pośrednio powodować mogą kolejny wzrost cen na rynkach, co w końcu uderzy również po kieszeni Europejczyków. W ten sposób Putin za jednym razem niszczy Ukrainę, pozbawia ją potencjału i zysków ze sprzedaży energii Europie, a jednocześnie podtrzymuje kryzys energetyczny w UE. Przyjmowane przez Unię Europejską rozwiązania solidarnościowe starają się przeciwdziałać temu szantażowi, co się coraz bardziej udaje, ale koszty tego są znaczące – konkluduje w rozmowie z money.pl dr hab. Robert Zajdler.   

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl