Do powyższych wniosków doszedł Aleksander Popow, ekonomista z Europejskiego Banku Centralnego (EBC). "Podczas swojego pontyfikatu w latach 1979-2005 Jan Paweł II odwiedził 129 krajów, więcej niż poprzednich 263 papieży łącznie. Po tych pielgrzymkach dochodziło do znaczącego wzrostu eksportu odwiedzanych państw do innych krajów z relatywnie dużym udziałem katolików w populacji, co prowadziło do niebagatelnego wzrostu eksportu ogółem" – stwierdził naukowiec w artykule opublikowanym w marcu tego roku.
Popow podkreślił, że na papieskich wizytach najbardziej korzystali eksporterzy z państw nisko rozwiniętych, o słabych powiązaniach handlowych oraz tych, w których populacja katolików była relatywnie mała – co, zdaniem ekonomisty, wynika z ekumenicznego (jednoczącego ludzi różnych wyznań) przekazu Jana Pawła II.
"Moje wyniki dają wstępne uzasadnienie dla tezy, że ekumeniczny przekaz jedności i dialogu, formułowany przez popularnego przywódcę dużej światowej społeczności, może mieć gospodarcze skutki uboczne w postaci intensyfikacji handlu między krajami" – podsumował ekonomista z EBC.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jan Paweł II miał większą moc niż świeccy przywódcy
Jak silny był ten efekt? W ciągu pięciu lat po pielgrzymce Jana Pawła II eksport z państwa, które odwiedził do kraju z dużym udziałem katolików w populacji, zwiększał się relatywnie do eksportu do kraju z małym udziałem katolików w populacji o nawet 27,5 proc. Choć to teoretycznie mogło oznaczać tylko zmianę struktury eksportu (przesunięcie od państw niekatolickich do katolickich), w rzeczywistości – jak twierdzi Popow – prowadziło też do ogólnego wzrostu realnej wartości eksportu. Przykładowo, w ciągu trzech lat wizyta apostolska zwiększała eksport o 13,6 proc. (w stosunku do roku wizyty).
Choć takie przedstawienie wyników jest nieintuicyjne, pozwala autorowi badania wyodrębnić zmiany eksportu pod wpływem papieskich wizyt od zmian, które zachodziły niezależnie od tego. Popow ustalił, że pielgrzymki Jana Pawła II przynosiły odwiedzanym przez niego krajom większe korzyści gospodarcze niż wizyty przywódców politycznych (np. Królowej Elżbiety czy prezydenta USA) lub organizacja międzynarodowych imprez sportowych.
"To sugeruje, że moje wyniki nie odzwierciedlają jedynie efektu 'celebryty', ale bardziej złożone oddziaływanie papieża Jana Pawła II jako przywódcy społeczności katolickiej, co pozwalało mu wpływać na członków tej społeczności w sposób nieodstępny dla świeckich przywódców" – przekonuje ekonomista.
Badania Aleksandra Popowa dotyczą tylko pontyfikatu Jana Pawła II. Dają jednak powody, aby sądzić, że koleni papieże – Benedykt XVI i zmarły w poniedziałek Franciszek – nie mieli tak silnego przełożenia na gospodarkę, jak ich poprzednik. Przede wszystkim, pontyfikat papieża Polaka przypadł na okres, gdy na świecie dopiero upowszechniała się telewizja, a internet praktycznie nie istniał.
Wizyty Jana Pawła II, oglądane przez dziesiątki milionów ludzi – jak określa Popow – "umieszczały kraje na mapie", tzn. informowały o ich istnieniu mieszkańców reszty świata. Być może dlatego gospodarcze efekty pojawiały się szybciej w przypadku pielgrzymek sprzed 1990 r., czyli z okresu, gdy świat był mniej zglobalizowany.
Obecność papieża ważniejsza niż przekaz
Teoretycznie wyraźny wpływ Jana Pawła II na eksport odwiedzanych państw mógł wynikać też z treści jego przekazu. Ale ekspert EBC nie znalazł potwierdzenia tej hipotezy. Analiza 633 homilii polskiego papieża wykazała, że rzadko wspominał on o handlu, gospodarce czy globalizacji.
Choć Jan Paweł II miał najwyraźniej wyjątkowo duże przełożenie na gospodarki odwiedzanych państw, pielgrzymki innych papieży również bywają silnym bodźcem ekonomicznym, chociaż zwykle o bardziej ograniczonym zasięgu. Przykładowo, badania Angela Barajasa z 2014 r. wykazały, że podróż apostolska Benedykta XVI do Santiago de Compostela w Hiszpanii jesienią 2010 r. zwiększyła aktywność ekonomiczną w regionie tego miasta, pobudzając turystykę.
Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl