Przedsiębiorcy z branż drzewnych napisali list otwarty do premiera Donalda Tuska, w którym proszą o zawieszenie decyzji Ministerstwa Klimatu i Środowiska w sprawie gospodarki leśnej i wysłuchanie ich głosów.
Organizacje nawiązują do spotkania, które pod koniec kwietnia odbyło się w Warszawie pod nazwą Ogólnopolska Narada o Lasach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jesteśmy głęboko rozczarowani i zbulwersowani wystąpieniem pani minister Pauliny Hennig-Kloski i wiceministra Mikołaja Dorożały, którzy już dwa dni po naradzie, kompletnie ignorując jej dorobek, a za to powołując się na rzekome z niej ustalenia, ogłosili na konferencji prasowej, iż w ciągu kilku najbliższych tygodni zostaną wycofane z użytkowania kolejne znaczne obszary lasów, zlokalizowane głównie wokół 9 dużych miast. Ogłosili też arbitralnie zamiar powołania kilkuset nowych rezerwatów, nie powołując się na żadne badania i analizy konieczne przed podjęciem takiej decyzji" - czytamy w liście do premiera.
Przedstawiciele branży piszą o "jawnym przejawie zlekceważenia głosów szeregu ekspertów, leśników, przedstawicieli przemysłu drzewnego i zakładów usług leśnych". Wskazują na potencjalne zagrożenia związane ze zmianami, które chce wprowadzić resort klimatu: "dziesiątki miliardów zł straty rocznie, utrata tysięcy miejsc pracy, eliminacja z gospodarki znacznej części najbardziej ekologicznego surowca, jakim jest drewno i brak spójnego programu wskazującego miejsca i czas powierzchni objętych ochroną".
Zdaniem przedsiębiorców, dziajających w branży drzewnej, "dopóki nie zostaną zdiagnozowane skutki wyłączania kolejnych obszarów leśnych z całkowitego lub częściowego użytkowania, nie można takich działań prowadzić.
Doprowadzi to, nie mówiąc nawet o bardzo konkretnych stratach poniesionych przez gospodarkę kraju, do licznych protestów społecznych podobnych do już podjętych, zwłaszcza na Podlasiu i Podkarpaciu, przeciwko już narzuconemu w styczniu br., bez jakichkolwiek konsultacji, moratorium ograniczającym pozyskanie drewna"- czytamy w liście.
Przedsiębiorcy apelują o natychmiastowe zawieszenie decyzji MKiŚ do czasu wypracowania porozumienia z przemysłem drzewnym. Wnioskują o poprzedzenie zmian konkretnymi analizami skali i skutków objęcia nowych terenów każdą możliwą formą ochrony, ustaleniem rozwiązań chroniących przedsiębiorców i opracowaniem rozłożonego w czasie harmonogramu projektowanych zmian.
Przypominają w liście, że "jako gałąź gospodarki tworząca aż 6 proc. PKB, a równocześnie jako reprezentanci 400 tys. zatrudnionych w niej pracowników, mają prawo tego oczekiwać".
Ogólnopolska Narada o Lasach, który odbyła się pod koniec kwietnia, miała służyć wypracowaniu kierunkowych wytycznych oraz rekomendacji dla Ministerstwa Klimatu i Środowiska dotyczących transformacji modelu gospodarki leśnej w kraju. Chodzi również o wypracowanie modelu dojścia do objęcia 20 proc. lasów większą ochroną.
Greenpeace: mimo zakazu wycinka trwa
Lasy Państwowe w ostatnich latach były pod nieustanną krytyką. Chociaż na swojej stronie przekonują, że lasów w Polsce stale przybywa ("lesistość kraju została zwiększona z 21 proc. w roku 1945 do 29,6 proc. obecnie" - czytamy), to jednak w money.pl wielokrotnie informowaliśmy o wielkich wycinkach na terenie naszego kraju.
Pisaliśmy m.in. o tym, że LP pozyskują więcej drewna, niż wynika to ze statystyk. Leśnicy tłumaczyli wtedy, że różnice wynikają z odmiennych metodologii. Wskazywaliśmy też, że polskie drewno w znacznie większej ilości wyjeżdża za granicę, w tym m.in. do Chin.
Na początku roku Ministerstwo Klimatu i Środowiska ogłosiło moratorium ograniczające wycinkę drzew. Paulina Hennig-Kloska, szefowa resortu klimatu, wyjaśniała, że ma ono ograniczyć wyręby najstarszych drzew w wieku od 100 do 200 lat, lasów wodochronnych oraz górskich.
Lasy Państwowe prowadzą wycinkę drzew w miejscach, w których Ministerstwo Klimatu i Środowiska nakazało wstrzymanie prac - alarmuje Greenpeace. Leśnicy zapewniają, że działają zgodnie z przepisami.