Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MLG
|

W lipcu podwyżki w ochronie zdrowia

16
Podziel się:

Ministerstwo Zdrowia wybrało najhojniejszy wariant finansowania lipcowych podwyżek w ochronie zdrowia, który ma objąć pracowników na etatach i zatrudnionych "na kontraktach". Według informacji zebranych przez portal prawo.pl pieniędzy nie zabraknie.

W lipcu podwyżki w ochronie zdrowia
Lekarze i pielęgniarki do lipca zarobią więcej (Adobe Stock, upixa)

Minimalne pensje w ochronie zdrowia, zgodnie z ustawą idą do góry od lipca 2023 r. Resort zakłada wzrost wydatków na poprawę warunków finansowych w ochronie zdrowia o 15,05 mld zł. Same podwyżki pensji minimalnych będą kosztowały 6,91 mld zł (w ciągu 12 miesięcy).

Podwyżki w służbie zdrowia. Oto szczegóły

Prawo.pl podaje, że wzrośnie także wartość jednostki rozliczeniowej w podstawowej opiece zdrowotnej (POZ) - o 3,79 proc., w nocnej i świątecznej opiece zdrowotnej (NiŚOZ) - o 6,21 proc., na szpitalnych oddziałach ratunkowych (SOR) i izbach przyjęć (IP) - o 6 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rekordowa inflacja na Węgrzech. Ostrzeżenie dla Polski? Członek RPP o danych: sam jestem zaskoczony

Na podwyżki wynagrodzeń mogą liczyć również zatrudnieni na umowach cywilno-prawnych. Osoby te w systemie ochrony zdrowia stanowią pokaźną grupę, bo ok. 20 proc. pracowników. Tzw. "kontrakty" generują ok. 27 proc. kosztów osobowych, natomiast umowy zlecenie i dzieło - jedynie ok. 5 proc. Kontrakty zawierają głównie lekarze (70 proc. wartości umów).

Lekarze zarabiają zwykle więcej niż pensja minimalna. Dlatego - przynajmniej tych zatrudnionych na umowach o pracę, ze specjalizacją - ustawa podwyżkowa nie dotyczy. Inną kwestią jest wzrost oczekiwań płacowych: podwyżki w całym systemie mogą podnieść także oczekiwania wśród lekarzy, w tym "na kontraktach".

U pielęgniarek sytuacja jest odwrotna - dominującą formą zatrudnienia jest umowa o pracę (77 proc. - 89 proc. całości kosztów osobowych). Z kolei na umowach zleceniach najczęściej są zatrudnieni pracownicy niemedyczni, a także m.in. fizjoterapeuci, pielęgniarki, ratownicy medyczni z licencjatem lub wykształceniem średnim (8 proc.).

Jak podaje portal Prawo.pl - szpitale dostaną więcej pieniędzy, o ile wykonają więcej świadczeń.

"Zwiększenie wolumenu w ryczałcie jest dobrym rozwiązaniem dla szpitali, które mają możliwości realizacji nadwykonań i je realizują" - zauważyła Bernadeta Skóbel, radca prawny, ekspertka Związku Powiatów Polskich.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(16)
Weronika
10 miesięcy temu
Pracuję w branży medycznej i bardzo sobie to cenię. Zmieniłam kompletnie moje życie, zaczęłam naukę w Studium Pracowników Medycznych i Społecznych na kierunku higienistka stomatologiczna. Mam teraz pewne zatrudnienie i dobrze zarabiam.
Agnieszka
10 miesięcy temu
Ja jako właściciel ośrodka rehabilitacji dostałam podwyżkę 3gr za punkt to ile mam dać pracownikowi tak żeby mnie nie wyśmiał? 3godzinne swiadczenie kosztuje NFZ 135zl robią go fizjoterapeuta, masażysta, logopeda, pedagog, a z tego też muszę utrzymać lekarza, rejestrację, sprzęt itd. Agencja wyceny świadczeń medycznych to jakiś żart tak jak i ministerstwo zdrowia 🤮🤮🤮 a tym co zazdroszczą medykom podwyżek, może czas popracować jak oni na kontraktach w 4- 5 miejscach po 400h w miesiącu. Ale wy wolicie etaty w budżecie gdzie czy się stoi czy się leży to się należy 😡
B&M
10 miesięcy temu
Nie zgadzam się że mniej pielęgniarek pracuje na kontraktach. Jest nas coraz więcej i też podwyżki powinny nas objac
xxx
10 miesięcy temu
Ci w fartuchach wykończą Służbę Zdrowia,ciągle im mało
Jan
10 miesięcy temu
i coraz więcej ludzi w kraju będzie zarabiać na poziomie minimalnego wynagrodzenia !!!