W Niemczech boją się tego, co wydarzyło się w Polsce. Wskazują na działania PiS
Frakcje SPD, Zielonych i FDP porozumiały się z Unią w sprawie reformy mającej lepiej chronić Federalny Trybunał Konstytucyjny przed wpływami politycznymi - informuje niemiecki dziennik "Der Tagesspiegel".
"Organizacje społeczeństwa obywatelskiego wzywają do lepszej ochrony Federalnego Trybunału Konstytucyjnego przed wpływami politycznymi. Na tle umacniania się AfD rosną obawy, że możliwa jest infiltracja wymiaru sprawiedliwości w celu osłabienia praworządności" - pisze tagesspiegel.de.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W biznesie jak w saunie, im wyżej siedzisz tym bardziej się pocisz" - Marian Owerko w Biznes Klasie
Portal przekonuje, że gdyby AfD zajęła w przyszłości więcej niż jedną trzecią mandatów w Bundestagu, mogłaby zablokować wybór kandydatów w tym Bundestagu. "Dałoby to AfD potężny środek nacisku, który mogłaby wykorzystać do narzucania własnych sędziów" - informują niemieckie media.
Portal dodaje, że w tej sprawie dyskutowano, opierając się m.in. na polskich doświadczeniach. I przypomina, że rząd PiS, który stracił władzę w ubiegłym roku, zrealizował reformę Trybunału Konstytucyjnego (TK).
Kontrowersje wokół polskiego TK
Historia kwestionowanych zmian w TK zaczęła się 8 października 2015 r., kiedy Sejm VII kadencji wybrał - przede wszystkim głosami ówczesnej koalicji PO-PSL - pięciu nowych sędziów: Romana Hausera, Krzysztofa Ślebzaka, Andrzeja Jakubeckiego, Bronisława Sitka i Andrzeja Sokalę, którzy mieli być następcami trzech sędziów kończących kadencję 6 listopada i dwóch sędziów, których kadencje kończyły się w grudniu, a więc już w czasie następnej kadencji parlamentarnej.
25 listopada tamtego roku Sejm nowej, VIII kadencji, przyjął zaproponowane przez PiS uchwały o stwierdzeniu braku mocy prawnej wyboru sędziów TK z 8 października. 2 grudnia Sejm wybrał zgłoszonych przez PiS: Julię Przyłębską, Piotra Pszczółkowskiego, Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego i Mariusza Muszyńskiego na sędziów TK. Trzech ostatnich było następcami sędziów, których kadencja wygasła w listopadzie. Tych sędziów zaprzysiągł prezydent Andrzej Duda.
3 grudnia 2015 r. TK uznał, że poprzedni Sejm VII kadencji wybrał dwóch sędziów TK w sposób niezgodny z konstytucją (w miejsce tych, których kadencja kończyła się w grudniu). Wybór pozostałej trójki (w miejsce tych, których kadencja skończyła się w listopadzie) był z nią zgodny. TK uznał też wtedy, że prezydent ma obowiązek "niezwłocznego" odebrania ślubowania od każdego nowo wybranego sędziego.
Po ostatnich wyborach - w połowie listopada ubiegłego roku - ówczesny przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka mówił, że trzeba stwierdzić nieważność wyboru trzech sędziów TK. W tym kontekście wskazywani byli sędziowie: Mariusz Muszyński oraz Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak wybrani później w miejsce zmarłych Henryka Ciocha i Lecha Morawskiego.