Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bahamas Leaks. MGMiŻŚ: decyzje Brzezickiego zażegnały problemy finansowe PŻM

1
Podziel się:

Temat przeflagowania statków jest stary, jak historia kłopotów finansowych Polskiej Żeglugi Morskiej, które udało się zażegnać za sprawą decyzji ówczesnego dyrektora przedsiębiorstwa Pawła Brzezickiego - tak resort gospodarki morskiej komentuje doniesienia ws. Bahamas Leaks.

Bahamas Leaks. MGMiŻŚ: decyzje Brzezickiego zażegnały problemy finansowe PŻM
(Gerard/Reporter)

Temat przeflagowania statków jest stary, jak historia kłopotów finansowych Polskiej Żeglugi Morskiej, które udało się zażegnać za sprawą decyzji ówczesnego dyrektora przedsiębiorstwa Pawła Brzezickiego - tak resort gospodarki morskiej komentuje doniesienia ws. Bahamas Leaks.

Ministerstwo w komunikacie przesłanym w odpowiedzi na pytanie PAP dodało, że Brzezicki, obecnie wiceminister gospodarki morskiej, podejmował te decyzje "przy akceptacji kilku poprzednich rządów".

W czwartek "Gazeta Wyborcza" opisuje polski wątek pojawiający się w dokumentach dot. dziennikarskiego śledztwa Bahamas Leaks. Chodzi o wiceministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Pawła Brzezickiego, który w latach 1998-2005 był dyrektorem naczelnym Polskiej Żeglugi Morskiej - pisze "GW". Dodaje, że od grudnia 1998 roku zasiadał on we władzach zarejestrowanej na Bahamach spółki Polsteam Shipping Company Ltd. Polsteam to międzynarodowa nazwa PŻM.

W tym kontekście "GW" pisze, że statki polskich armatorów nie pływają już pod polską banderą, powiem przeflagowano je na tzw. tanie bandery - takich krajów jak Bahamy, Liberia, Panama, Malta czy Cypr. Np. wszystkie cztery promy PŻM pływające w ramach Unity Line mają na burcie banderę Bahamów i port macierzysty Nassau. Podobnie na masową skalę postępują inni europejscy armatorzy. - Jak wspominają pracownicy PŻM, to właśnie Brzezicki przeflagował ostatni statek we flocie pływający pod narodową banderą na tanią. Był to masowiec Ziemia Gnieźnieńska - dziś już niepływający. Do przeflagowania doszło w 2004 r. - pisze "GW".

"GW" cytuje wypowiedź dyrektora naczelnego PŻM Pawła Szynkaruka, który zapewnia: "Żadna osoba będąca formalnie prezesem spółki, która została założona, by zarejestrować statek na Bahamach, w Liberii czy innym kraju, nie ma z tego tytułu żadnych dodatkowych dochodów". A Brzezicki dodaje: "Na tanich banderach zarabiają głównie kancelarie prawne krajów, w których rejestrowane są spółki i statki".

W komunikacie przesłanym PAP Ministerstwo Gospodarki Morskiej wskazało, że temat przeflagowania statków jest "stary jak historia kłopotów finansowych PŻM, które udało się zażegnać właśnie za sprawą decyzji ówczesnego dyrektora przedsiębiorstwa Pawła Brzezickiego, podjętych przy akceptacji kilku poprzednich rządów".

"Tym bardziej dziwi nas fakt tworzenia sensacji ze spraw wielokrotnie omawianych w gabinetach wielu ówczesnych ministrów. Świadczy to o braku znajomości tematu lub celowym działaniu na szkodę ministra Pawła Brzezickiego" - dodano.

Jak podkreślono "temat reflakingu" (powrotu statków pod polską banderę-PAP), który jest jednym z priorytetów Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej jest obecnie omawiany w zespole trójstronnym, który przez poprzedni rząd został zlikwidowany.

Wskazano też, iż z problemem przywrócenia statków pod narodowe bandery boryka się większość państw Unii Europejskiej.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(1)
waldeksp
8 lat temu
W poprzednim systemie PZPR tworzyła różne problemy, by potem kolektyw miał co w pocie czoła rozwiązywać. Teraz Paweł Brzezicki ( którego znam osobiście ) służąc Dobrej Zmianie , będzie zwalczał problem, który sam 15 lat temu stworzył. Jako dyrektor firmy PŻM zrobił to, co było potrzebne dla jej przetrwania, teraz w imię ideologii bolszewickiej prezesa PiS w pocie czoła ( a ma wysokie ) będzie to odkręcał. Powodzenia. Szkoda tylko, że za te przekręty/odkręty płaci Ciemny Lud, któremu propaganda PiS-u obiecała gruszki na wioerzbie.