Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Izabela Trzaska
|

Nagła decyzja Szydło. Projekt ustawy Prawo wodne zdjęty z obrad Sejmu

73
Podziel się:

Kontrowersyjny projekt ustawy Prawo wodne miał w piątek być omawiany na forum parlamentu. Miał, ale nie był. Na wniosek premier Beaty Szydło został zdjęty z porządku obraz Sejmu. Szefowa rządu wycofała go, bo "zgłoszono dużo wątpliwości".

Nagła decyzja Szydło. Projekt ustawy Prawo wodne zdjęty z obrad Sejmu
(JAN BIELECKI/East News)

Nowe prawo wodne, jak pisaliśmy w money.pl, od samego początku wzbudzało duże kontrowersje. Nim pod koniec kwietnia projekt nowego prawa wodnego trafił do Sejmu, ustawodawcy narazili się żeglarzom, właścicielom marin czy producentom napojów. Szaremu Kowalskiemu też, bo nowe przepisy podwyższały ceny piwa. Nic dziwnego, że w sprawie prawa wodnego interweniowała premier, a Ministerstwo Środowiska złagodziło ustawę.

W piątek w Sejmie III czytanie miało rozpocząć się od przedstawienia wniosku o odrzucenie projektu w całości. Przed jego rozpatrzeniem z pytaniem wystąpił poseł Nowoczesnej Marek Sowa. Jak mówił, w Ocenie Skutków Regulacji projektu jest zapisane, że w pierwszym roku jego obowiązywania koszty ustawy sięgną 3,6 mld zł, a w drugim roku - ponad 4,3 mld. - To jest od 96 do 115 zł na każdego Polaka rocznie - stwierdził Sowa.

Występujący po nim Janusz Cichoń z PO oświadczył, że ustawa to nowe wyższe podatki. - Stawki maksymalne zapisane w ustawie przeczą twierdzeniom, że nie będzie żadnych podwyżek - mówił, dodając, że zawarte w ustawie zabezpieczenia przed skokowym wzrostem cen wody "są fikcją".

Cichoń przytoczył też szacunki Towarzystwa Gospodarczego Polskie Elektrownie, według których, "wykorzystanie w pełni zapisów ustawy" to dla branży energetycznej koszty w wysokości nawet 18 mld zł rocznie. - Co oczywiście elektrownie przeniosą na polskie gospodarstwa domowe - mówił. - Wodociągi polskie szacują, że skutki to podwyżka o 40 zł rocznie na jednego członka rodziny - dodał.

Zobacz także: Polskie skarby na dnie Pacyfiku

Nieoczekiwana decyzja premier Szydło

Po tych wystąpieniach marszałek Sejmu ogłosił 5-minutową przerwę, po której wystąpiła premier Beata Szydło. - W związku z wątpliwościami, które przedstawiliście państwo w związku z ustawą o Prawie wodnym, podjęłam decyzję, iż ten projekt zostanie zdjęty z porządku obrad - oświadczyła. Podkreślała, że projekt nie zakłada podwyżek cen wody. - Państwo wprowadzacie w błąd i siejecie niepotrzebną panikę - zwróciła się Szydło do przedmówców.

- Ponieważ są wątpliwości, a my zobowiązaliśmy się, że będziemy słuchać ludzi i będziemy starali się wprowadzać w dialogu te przepisy, których ludzie oczekują, w związku z tym dzisiaj nie będziemy pracować nad tym projektem - mówiła premier. Podkreśliła, że przepisy wprowadzają unijną dyrektywę, a winą za ich wcześniejsze nieprzyjęcie obarczyła poprzednie rządy.

- Państwo, którzy rządziliście w poprzednim okresie, wiecie doskonale, że powinno to być już dawno wprowadzone w życie. To, że zaniechaliście przygotowania zmiany Prawa wodnego, naraziło Polskę na kary, które będziemy musieli płacić, jeżeli te przepisy nie zostaną wprowadzone - mówiła Szydło.

- W związku z tym rząd PiS musiał naprawić szkodę, którą wy wyrządziliście. I to robimy. Ale jeżeli są wątpliwości, to się temu przyjrzymy i przygotujemy na następne posiedzenie projekt procedowania - dodała szefowa rządu.

- Ale jeszcze raz chcę mocno i jasno podkreślić - ten projekt nie zakłada podwyżek cen wody i nie jest skierowany przeciwko gospodarstwom rodzinnym, gospodarstwom rolnym. To jest nieprawda. Państwo kłamiecie - zakończyła swoje wystąpienie Beata Szydło. Po nim marszałek Sejmu Marek Kuchciński zwołał Konwent Seniorów, który - jak później poinformował - jednogłośnie poparł pomysł zdjęcia projektu z porządku obrad.

Nowe prawo - podwyżki cen wody i nie tylko

Projektowane przepisy zakładają przede wszystkim pełne wdrożenie unijnej Ramowej Dyrektywy Wodnej (RDW). Oznacza to m.in., że gospodarowanie wodami musi uwzględniać zasadę pełnego zwrotu kosztów za usługi wodne.

Uchwalenie nowego prawa pozwoli spełnić warunki wstępne dyrektywy, a co za tym idzie - umożliwi wykorzystanie 3,5 mld euro z funduszy europejskich m.in. na inwestycje przeciwpowodziowe. Ustawa implementuje 8 unijnych dyrektyw m.in. ściekową i azotanową, wprowadza zmiany do 45 obowiązujących ustaw. Treść zawarta jest 13 działach i 574 artykułach, liczy 444 stron druku.

Podczas prac w Sejmie wiceminister środowiska Mariusz Gajda przyznawał, że ustawa jest "trudna i skomplikowana" i oddziaływuje na całe społeczeństwo. Zaznaczył przy tym, że w ustawie zapisane są maksymalne stawki opłat za wodę i "do tych stawek prawdopodobnie będziemy dochodzić nie w ciągu czterech lat, a raczej pięciu-sześciu".

Przekonywał, że woda jest takim samym surowcem jak każdy inny, a dodatkowo w Polsce jest ona bardzo tania, choć zasoby wodne są bardzo niskie. - Trzeba wodę zacząć szacować. Nie będzie podwyżek dla odbiorców indywidualnych - zapewniał Gajda.

Według zapewnień resortu środowiska wprowadzenie nowego Prawa wodnego nie przewiduje skokowych podwyżek opłat za pobór wody dla mieszkańców. Pozostaną one na niezmienionym poziomie do 2019 r. - Jeżeli zajdzie taka konieczność, to będą one wzrastały stopniowo, po wykonaniu analiz społeczno-ekonomicznych - przekonywał Gajda.

Wiceminister wyjaśniał, że nowe regulacje wprowadzą jedynie opłatę stałą w celu racjonalnego wykorzystania zasobów wodnych. - Z tego tytułu koszty roczne dla 4-osobowej rodziny wzrosną maksymalnie o 20 zł rocznie - podkreślał.

Resort środowiska informował z kolei, że podczas prac nad projektem ustawy, w związku z postulatami wyrażanymi przez przedstawicieli sektorów gospodarki, stawki opłat za pobór wód zostały wielokrotnie zmniejszone, zaś stawki opłat za ścieki pozostały na niezmienionym poziomie (tj. ich jednostkowa wysokość pokrywa się z aktualnie stosowaną).

Zgodnie z decyzją Rady Ministrów z 18 października 2016 r., istniejące stawki zostały utrzymane bez zmian dla sektorów, które takie opłaty już wnoszą (zgodnie z projektem rozporządzenia dołączonym do projektu ustawy). Stawki za wodę dla przemysłu pozostaną na takim samym poziomie jak w 2016 roku co najmniej do 2018 r., natomiast dla ludności do 2019 r. Trudno zatem mówić o skokowym zwiększeniu stawek opłat.

W ocenie resortu środowiska, nowe prawo ma przyczynić się m.in. do poprawy bezpieczeństwa przeciwpowodziowego w Polsce. Zgodnie z projektem Państwowe Gospodarstwo Wodne "Wody Polskie" w imieniu Skarbu Państwa będzie pełniło rolę gospodarza na wszystkich wodach publicznych.

Pozwoli to m.in. na sprawniejsze zarządzanie zasobami wodnymi w myśl zasady - rzeka i wały w jednych rękach - oraz bardziej racjonalne wydatkowanie środków publicznych. Chodzi o możliwość planowania inwestycji wieloletnich, a nie w ujęciu budżetu jednorocznego.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(73)
WYRÓŻNIONE
wb.
7 lat temu
kłamliwa,pisowska retoryka"projekt nie przewidywał podwyżki cen wody" ale opłaty za jej użycie do produkcji wszelkich wyrobów, co jest oczywiście równoznaczne z podwyżką opłat za wodę i dotyka nie tylko producentów napojów ale wszystkich technologii z wykorzystaniem wody. Na 500+ potrzeba sporo p[ieniędzy ale na "ojczyznę dojną" znacznie więcej.
grzegorz
7 lat temu
wina Tuska, jak zwykle ! hahahahaahahahahahahahahahaahahahahahahahahhahahaa a te buractwo po prostu nic porządnie nie umie zrobić ! ach stołki zagarniają dla misiewiczów koncertowo !
Polak
7 lat temu
Jak elektrownia płaci nowy podatek to nie oznacza podwyżki cen prądu. Jak pracodawca płaci nowy podatek to nie oznacza zwolnień albo cięć wynagrodzeń. Jak rodzic płaci nowy podatek to nie oznacza, że będzie miał mniej pieniędzy dla swoich dzieci...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (73)
Jarek
7 lat temu
Beata w ciąży bo troche przytyla
wierna MarYja...
7 lat temu
A ile z tej reformy wodnej pójdzie dla ojciulka Tadzia? -Przecież domaga się tego, bo dostaje tyle co kot napłakał! Sama słyszałam!
klj
7 lat temu
Jeszcze od powietrza - Gomółka też przejechał się robiąc podwyżki - zachęcam dalej tak , przyspieszycie koniec pisu i bardzo dobrze. Do rozumu ludzi widać trzeba przez kieszeń
1981
7 lat temu
Złodzieje zawsze uciekają, jeśli im przystawić pięść do nosa.
Karol 1952
7 lat temu
Wodociągi i bez tej ustawy cenę za wodę podnoszą bo są to nadal spółki miejskie, gminne czy powiatowe i na pierdzistołki kasę potrzebują !
...
Następna strona