Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Eksperci: wielkie miasta nadzieją i szansą dla przyszłości Europy

0
Podziel się:

W okresie pogłębiającego się kryzysu nadzieją i szansą dla przyszłości Europy są wielkie miasta - ocenił prezes Instytutu Spraw Publicznych Jacek Kucharczyk podczas sobotniej debaty zorganizowanej w stolicy z okazji 25-lecia partnerstwa Warszawy i Berlina.

Eksperci: wielkie miasta nadzieją i szansą dla przyszłości Europy
(Aazarus/CC BY-SA 2.0 DE/wikimedia commons)

Prowadzący spotkanie warszawski politolog i socjolog prof. Radosław Markowski zwrócił uwagę, że począwszy od starożytności historia zatoczyła koło: w miastach jest połowa ludności świata i miasta stają się ważniejsze niż państwa narodowe. Nawiązał do prof. Benjamina Barbera, który w książce "Gdyby burmistrzowie rządzili światem" stwierdził, że to miasta przejmą władzę nad światem i zaproponował utworzenie Światowego Parlamentu Burmistrzów.

- Barber uważa, że polityka wielkich metropolii jest mniej ideologiczna, dogmatyczna i ksenofobiczna, a niektórzy burmistrzowie są bardziej popularni niż wielu polityków krajowych - powiedział prof. Markowski. Przytoczył przykład jednego z burmistrzów Nowego Jorku, który stwierdził, że dla tego miasta lepiej byłoby, gdyby znajdowało się poza Stanami Zjednoczonymi.

Według prof. Markowskiego wielkie miasta coraz częściej są potęgami politycznymi. Kłopot polega na tym, że wielki kapitał niszczy w nich klasę średnią, która zawsze była ostoją demokracji, a w jej miejsce przyciąga biednych ludzi szukających jedynie prostej pracy.

Burmistrz Berlina Michael Mueller powiedział, że od 5 lat do stolicy Niemiec co roku przybywa 50 tys. nowych mieszkańców i nie są to tylko imigranci. - Ludzi tych przyciąga nie tylko praca, ale również lepsza infrastruktura, większe możliwości edukacji, kultury oraz zdobycia mieszkania - podkreślił.

Mueller dodał, że największym wyzwaniem dla Berlina jest stworzenie takich instrumentów decyzyjnych, które w dalszym rozwoju miasta będą w stanie pogodzić interesy różnych grup mieszkańców. Jako przykład podał wyznaczenie obszarów miasta, które będą chronione przed prywatnym kapitałem, żeby były ogólnie dostępne dla potrzeb kulturalnych i rekreacyjnych. - Chcemy uniknąć niekontrolowanego rozwoju miasta - dodał burmistrz Berlina.

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że co roku powiększa się również liczba mieszkańców naszej stolicy, choć nie w takim tempie jak w Berlinie. Za najważniejsze zadanie na przyszłość uznała dalszą poprawę transportu publicznego oraz zmniejszenie różnic w poziomie życia i rozwoju poszczególnych dzielnic miasta. - Chcemy doprowadzić do rewitalizacji całej tkanki społecznej miasta, w tym przede wszystkim Pragi - podkreśliła.

Dodała, że przygotowywana jest strategia rozwoju Warszawy do 2030 r., która będzie gotowa za półtora roku (w Berlinie opracowano ją na ten okres w 2014 r.). Najważniejsze jej cele to zapewnienie mieszkańcom stolicy pracy, mieszkań, szkół oraz miejsc kulturalno-rekreacyjnych. Najwięcej inwestycji realizowanych jest dzięki środkom z Unii Europejskiej, czego najlepszym przykładem jest metro.

Mueller powiedział, że w Berlinie będą rozwijane mieszkania komunalne, na wynajem. Zamiast jedynie czteropiętrowych kamienic, mają powstawać budynki dwudziestopiętrowe. Zmniejszy się powierzchnia mieszkań przypadających na jednego Berlińczyka z obecnych 40 do 30 m kw. - Mieszkania na wynajem będą budowane również w Warszawie - zapowiedziała Gronkiewicz-Waltz.

Poseł do Parlamentu Europejskiego Jan Olbrycht zwrócił uwagę, że najbardziej potrzebne są mądre decyzje o strategii rozwoju miasta, które nie zawsze muszą być zgodne z przyjętymi programami. Dodał, że głos ludzi nie zawsze jest wysłuchiwany. - Spotkania z mieszkańcami bardziej przypominają zajęcia psychoterapeutyczne, w których pozawala się im wygadać - podkreślił.

Eliza Kruczkowska ze Startup Poland powiedziała, że w rozwoju innowacyjności na terenie wielkich miasta bardzo ważna jest wielokulturowość mieszkańców. - Wiele firm technologicznych jest już wielokulturowych, dlatego rozważając miejsce dla swego rozwoju, zaczyna coraz poważniej brać to pod uwagę - podkreśliła.

Mueller powiedział, że władze Berlinie dbają o to, żeby w stolicy Niemiec był klimat otwartości i wielokulturowości. - To przyciąga ludzi z wielu regionów świata objętych kryzysem. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że będą trudności z ich integracją, uważamy jednak w przyszłości będzie to owocować - dodał.

- Największym zagrożeniem jest ksenofobia, a nie imigracja - ocenił Kucharczyk.

Olbrych zwrócił uwagę, że sytuacja Berlina jest inna niż Warszawy, bo jest on zarówno miastem, jak i landem (odpowiednikiem naszego województwa). Zdaniem Gronkiewicz-Waltz, wbrew temu, co sądzi Benjamin Barber, miasta ani burmistrzowe nie rządzą światem. Wciąż ważniejsze są poszczególne regiony. Miasta powinny być jednak otwarte na świat.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)