Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Krzysztof Janoś
|

Wiceszef Facebooka ostrzegał: Nasze narzędzia mogą przyczynić się do czyjejś śmierci

33
Podziel się:

Tak alarmistyczne ostrzeżenie Andrew Bosworth zapisał w notatce do współpracowników sprzed dwóch lat. Sprawa wypłynęła dopiero teraz, kiedy nad Facebookiem zawisły burzowe chmury w związku z aferą Cambridge Analytica.

Andrew Bosworth zarzeka się teraz, że nie zgadza się ze swoimi słowami zapisanymi w 2016 r.
Andrew Bosworth zarzeka się teraz, że nie zgadza się ze swoimi słowami zapisanymi w 2016 r. (AP)

W najbardziej ostro sformułowanym fragmencie notatki, o której poinformował CNN, Bosworth napisał: "Łączymy coraz więcej ludzi. Być jednak będzie to kogoś kosztowało życie, poprzez narażanie go na kontakt z prześladowcami. Może też ktoś zginąć w ataku terrorystycznym koordynowanym za pomocą naszych narzędzi. Ale wciąż łączymy ludzi" - napisał wiceprezes Facebooka.

W notatce Bosworth zauważał również, że to nie wygodna prawda dla wszystkich żyjących w bogatych krajach, gdzie mogą spokojnie pracować i konsumować. Wiceszef giganta przestrzegał jednak swoich współpracowników przed bagatelizowaniem tego zagrożenia, bowiem zasięgi Facebooka, które cały czas zwiększa się dla dobrego funkcjonowania biznesu, pozwalają na takie, niewłaściwe jego wykorzystanie.

Zobacz także: Zuckerberg przeprosił wszystkich użytkowników. "Jest mi naprawdę przykro"

Słowa swojego zastępcy skomentował dla serwisu buzzfeed sam twórca Facebooka. Zuckerberg powiedział, że "Boz" jest wprawdzie utalentowany liderem, ale ma skłonność do wygłaszania prowokacyjnych tez. Ta miała być właśnie jedną z nich.

Zucckerberg zdecydowanie również nie zgodził się z Bosworthem i podkreślił, że większość ludzi w Facebooku, również się z tym nie zgadza. "Nigdy nie wierzyliśmy, że cel uświęca środki" - powiedział Zuckerberg.

Kiedy wokół notatki zrobiło się już naprawdę gorąco, sam jej autor postanowił rzecz skomentować. "Nie zgadzam się z tym postem dziś i nie zgadzałem się z nim, kiedy go pisałem" – napisał, wprowadzając w osłupienie swoich współpracowników i komentatorów.

Bosworth wyjaśnił również, że w ten sposób chciał tylko intelektualnie sprowokować swój zespół do bardziej ożywionej dyskusji. Jak już pisaliśmy w money.pl, Facebook znalazł się pod obstrzałem po tym, jak okazało się, że dane użytkowników były wykorzystywane do politycznej agitacji bez ich zgody i wiedzy.

Ten wyciek danych kosztował też jego właścicieli dziesiątki miliardów dolarów. To nie koniec. Pierwsze agencje straszą obniżeniem ratingu, a nowe regulacje oraz odwrót reklamodawców i użytkowników mogą odbić się na wynikach.

Akcje Facebooka w minionym tygodniu poleciały w dół aż o 7 proc. Tak panicznej reakcji inwestorów posiadających papiery firmy nie widzieliśmy od września 2012 roku. W jeden dzień wartość spółki zmalała aż o 40 mld dolarów. Mniej więcej na tyle wyceniono problemy, jakie teraz może mieć w związku z aferą ujawnioną w toku dziennikarskiego śledztwa "New York Timesa" oraz "Observera".

internet
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(33)
Fio
6 lat temu
Kto normalny ma jeszcze konto na pejsbuku ?
tyi
6 lat temu
facezbok pokazuje jak łatwo manipulowac ludzmi
Prawdziwy Pol...
6 lat temu
Nigdy nie założyłem konta na pejsbooku z obawy o los POdobny do Palestyńczyków!!!
dens
6 lat temu
nie mam konta, będę żył
PiterKGHM
6 lat temu
Ale po co teraz płaczecie ??? Przecież wiadomo, że serwisy internetowe zawsze będą gromadzić o nas dane! Sam mam konto na facebooku i wcale mi nie przeszkadza żaden wyciek, bo nic na zdrowiu nie straciłem, jeśli wam to przeszkadza to kasujcie swoje konta i nie miejcie facebooka, po co płaczecie? dotyczy tych co wystawiają negatywy jaki to facebook zły. Dzięki niemu poznałem swoją zonę i jestem szczęśliwy. Komunikuję się ze znajomymi i jestem w kontakcie, bo mieszkają w innych państwach, pamiętajcie, że za facebooka się nie płaci i musi on w jakis sposób zarabiać. Jeśli facebook wprowadził by opłaty i dawał większe bezpieczeństwo bez reklam, to zaraz wszyscy przeskoczyli by na jakieś darmowe portale społecznościowe na których by doszło do wycieku i znów płacz :/ Jest rozgłos, Zucberg dostał nauczkę, nie ma już się o co spinać.
...
Następna strona