Odsetek przedsiębiorców, którzy mają trudności rekrutacyjne wzrósł o 18 p.p. na przestrzeni ostatniego roku – wynika z najnowszego raportu Work Service. Co druga firma w Polsce ma niedobory kadrowe.
Mamy rynek pracownika – wynika z zdanych NBP jak i najnowszego raportu Work Service "Barometr Rynku Pracy IX".Pod koniec roku przyznała to również Minister Pracy Elżbieta Rafalska. Coraz więcej firm ma problemy z pozyskaniem nowych pracowników. Problem ten dotyka przede wszystkim dużych przedsiębiorstw zatrudniających ponad 250 pracowników z branży produkcyjnej, handlu i usług.
- Już 50,5 proc. firm w kraju doświadczyła problemów rekrutacyjnych, a wśród przedsiębiorców, którzy planują zwiększanie poziomów zatrudnienia w najbliższych miesiącach, ten odsetek sięgnął niemal 70 proc. To oznacza, że pomimo ambitnych planów rekrutacyjnych wielu pracodawców pozostanie z nieobsadzonymi miejscami pracy, a to dodatkowo będzie wzmagać rywalizację o kandydatów – podkreśla Maciej Witucki, prezes zarządu Work Service S.A.
Pracodawcy, aby radzić sobie tą sytuacją, stawiają w pierwszej kolejności na podwyżki dla pracowników, a także proponują im nadgodziny. Jednocześnie więcej niż co czwarta firma deklaruje, że sięga po pracowników z Ukrainy. Z tego ostatniego rozwiązania w największym stopniu czerpie sektor produkcyjny oraz duże przedsiębiorstwa, które muszą wypełnić setki wakatów.
- W ubiegłym roku pracodawcy wystąpili o 1,82 mln oświadczeń o powierzeniu zatrudnienia dla cudzoziemców. Był to wynik o ponad jedną trzecią wyższy niż w 2016 roku. Jednak, pomimo tak masowego napływu pracowników zza granicy nadal odnotowujemy lawinowy wzrost wakatów. Szczególnie był on widoczny w branży produkcyjnej, budowlanej i logistycznej, gdzie liczba nieobsadzonych miejsc pracy wzrosła o ponad połowę w ciągu roku – mówi Andrzej Kubisiak, dyrektor ds. Analiz w Work Service S.A.
Źródło: Barometr Rynku Pracy IX Work Service
- Co ciekawe, wśród firm planujących zwiększenie zatrudnienia i mających trudności rekrutacyjne, ponad 40 proc. planuje przyciągać kadry zza wschodniej granicy. Poza oferowaniem wyższych płac, w tej grupie jest to najpopularniejsza metoda na walkę z deficytami kadrowymi – dodaje Kubisiak.
Analitycy NBP z kolei mówią o kontynuacji pozytywnych trendów zatrudnieniowych z ubiegłego roku. A te są na rekordowych poziomach i już przekroczyły wyniki z przełomu lat 2007 i 2008, gdy notowany był największy do tej popyt na pracowników.
_ - _Porównując Polskę z krajami Europy Środkowej, możemy powiedzieć, że nie doświadczamy jeszcze tak niskich poziomów bezrobocia, jak choćby w Czechach, Niemczech czy na Węgrzech. Naszym znacznie większym problemem pozostaje wyraźnie niższa aktywność zawodowa osób w wieku produkcyjnym. Na tym tle odbiegamy zarówno od średnich unijnych, jak i od krajów naszego regionu. To właśnie ten czynnik odpowiada za dzisiejsze deficyty na rynku pracy – tłumaczy Maciej Witucki z Work Service.
_ _
Jak zaznaczają autorzy raportu, w kraju mamy wielomilionową grupę osób biernych zawodowo, które wraz z długotrwale bezrobotnymi stanowią niewykorzystane rezerwy kadrowe. Dlatego – jak zaznaczy prezes Work Srvice - dzisiejszą dobrą koniunkturę warto wykorzystać do intensywnych działań aktywizacyjnych. Przypomina też, że niemal co czwarta firma ma dziś trudności ze znalezieniem pracowników niewykwalifikowanych, a więc tych osób, które potencjalnie można by przywrócić spoza dzisiejszego rynku.