Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Bereźnicki
Jacek Bereźnicki
|

Kolejna ambasada odmawia cudzoziemcowi wjazdu do Polski, tym razem na operację dziecka. "Po prostu wstyd"

501
Podziel się:

- To absurd, bo wiza jest wystawiana czasowo, a ja jako osoba zapraszająca, ubiegając się o zaproszenie, muszę mieć zagwarantowane środki na utrzymanie osoby zapraszanej oraz jej deportację - wyjaśnia Polka.

Kair
Kair

- Mam podobny problem, ale tym razem chodzi o obywatela Egiptu, który chciał leczyć dziecko w Polsce - napisała czytelniczka money.pl po lekturze naszego tekstu na temat przedsiębiorcy z Pakistanu, któremu polska konsul odmówiła wizy. - Jest mi po prostu wstyd. Przed kim oni nas chronią, przed dziećmi? - pyta.

Aktualizacja 17:12

Polka, która poprosiła money.pl o nieujawnianie swojego nazwiska, zaprosiła do Polski obywatela Egiptu Omara Abdelkadera Ebrahima, który na 3 sierpnia ma umówioną wizytę w klinice chirurgii plastycznej w Polanicy-Zdroju. Pilną operację usunięcia blizn twarzy ma przejść jego dziecko.

Kim jest Omar Abdelkader Ebrahim? Jak wyjaśnia nam kobieta, Egipcjanin pracuje w sieci hoteli Tricorners Sunny Beach jako menedżer i jest głównym szefem kuchni. - Dwa lata temu chciał przylecieć do Polski i dowiedzieć się, jak to jest z leczeniem w naszym kraju - wyjaśnia. Poza tym chce poznać nasz kraj, od wielu lat ma do czynienia z turystami z Polski i Europy.

Przyjeżdżając z 11-letnim synem na operację do Polski, Ebrahim zostawiłby w Egipcie pozostałą część swojej rodziny - żonę z dwójką dzieci.

Choć Egipcjanin złożył wszystkie wymagane dokumenty, a prof. Kazimierz Kobus pisemnie potwierdził termin operacji chłopca, Ambasada Polski w Egipcie odmówiła wydania cudzoziemcowi wizy.

Jako powody odmowy wskazano "niewiarygodne informacje" zawarte w złożonych przez Ebrahima dokumentach, a także brak wystarczających gwarancji, że Egipcjanin zamierza opuścić terytorium Polski przed wygaśnięciem wizy.

- To absurd, bo wiza jest wystawiana czasowo, a ja jako osoba zapraszająca, ubiegając się o zaproszenie, muszę mieć zagwarantowane środki na utrzymanie osoby zapraszanej oraz jej deportację - wyjaśnia Polka.

W rozmowie z money.pl wyjaśnia, że na żądanie polskich służb musiała nawet przedstawić tytuł prawny do swojego mieszkania, a jednocześnie od Egipcjanina wymagano potwierdzenia rezerwacji w hotelu. Ebrahim zapłacił też zaliczkę za operację. Potwierdzenie przelewu przedstawił w ambasadzie, ale także to nie pomogło.

- Proszę sobie wyobrazić rozczarowanie tego dziecka, kiedy dowiedziało się, że nie może przylecieć na operację do Polski. Jednym z pytań do mnie było, czy nie dostał wizy dlatego, że jest Egipcjaninem - pisze Polka. - To dziecko zapytało, dlaczego Polacy przylatują do Egiptu i dlaczego jest polska ambasada, jeśli ambasador nie lubi Egipcjan - dodaje Polka.

- Jeśli tak ambasadorzy mają nas reprezentować, to jest mi po prostu wstyd. Przed kim oni nas chronią, przed dziećmi? - pyta retorycznie. Jak mówi, Egipcjanin spotkał się z bardzo nieprzyjemnym zachowaniem pracowników polskiej placówki dyplomatycznej.

Nasza rodaczka wyjaśnia, że sprawą odmowy wydania wizy próbowała zainteresować najwyższe władze państwowe, ale jak dotąd bez skutku. - Napisałam e-mail w powyższej sprawie do Kancelarii Prezydenta i do pani premier, ale zapewne to tylko pusta wiadomość, nic dla nich nie znacząca - stwierdza.

- Myślę, że takich osób jest więcej, a tak w ogóle to niejednokrotnie słyszałam w Egipcie, że wizę do Polski to się kupuje - mówi Polka.

Money.pl zwrócił się do MSZ i Ambasady w Kairze o przedstawienie stanowiska w opisywanej sprawie i wyjaśnienie, dlaczego Egipcjaninowi odmówiono przyjazdu na operację syna. Ambasadorem Polski w Egipcie od stycznia 2014 roku jest Michał Murkociński. Ten jednak milczy. Odpowiedziało jedynie biuro prasowe MSZ, jednak odsyła ono do konsula. Jak czytamy w nadesłanej odpowiedzi, tylko on decyduje o przyznaniu wizy i MSZ nie ma możliwości wpływania na jego decyzje.

Zobacz także: Oto, jaki startup wspiera PGNiG

W poniedziałek pisaliśmy o podobnej sprawie, dotyczącej pakistańskiego przedsiębiorcy, któremu odmówiono przyjazdu do Polski. Do Krakowa miał przylecieć na rozmowy biznesowe z lokalnym startupem, który stworzył solarne ławki o nazwie SEEDiA.

- Nasz partner robi interesy na całym świecie, podróżuje bez przeszkód. Przedsiębiorca, z bogatej rodziny, ukończone studia informatyczne. Nigdy nie podpisywał umowy zdalnie - powiedział money.pl Artur Racicki, współzałożyciel krakowskiego startupu.

- Czuję się zażenowany. Od trzech miesięcy nie możemy go ściągnąć do Polski, żeby pokazać na żywo nasze ławki solarne i podpisać umowę dystrybucyjną. Konsul się nie zgadza - mówił Racicki.

Money.pl wciąż nie otrzymał odpowiedzi od polskiej konsul w Islamabadzie Moniki Śnietki. Od poniedziałku milczy także Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Ministerstwu Rozwoju zadaliśmy z kolei pytanie, czy tak restrykcyjna polityka służb konsularnych nie uderza w promowaną przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego ideę "innowacyjnej gospodarki" i wspierania startupów. Wciąż nie mamy żadnej odpowiedzi.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(501)
rodzinnyrat85
rok temu
Nie każdy Polak jest katolikem i nie każdy obywatel krajów islamskich to zagorzały muzułmanin i terrorysta. To też ludzie... Może mają dość tej okrutnej w wielu kwestiach kultury i chcą żyć tak jak wolni europejczycy. Nie powinno się tego zabraniać ze względu na kraj pochodzenia, kolor skóry czy wyznanie ...
Karolina
6 lat temu
Konsul to nie Pan Bòg. Czasami jest mi wstyd za Polakòw
shpack
7 lat temu
USA odmawiaja wiz polakom codziennie i nikt nie robi z tego afery
Gertz
7 lat temu
Ciałek przyjezdza z jednym prosi o azyl ze względów politycznych represji u siebie, argumentuje fakt pozostawienia 2 dzieci i zony gdzie ich represjonują i ubiega sie o ich przyjazd. Wszyscy chodzą do meczetu gdzie z ust imama płynie jad na niewiernych. Nie asymiluja sie. Namnażają. Tworzą getta. Podkładają bomby. Znamy scenariusz z Francji Niemiec i Anglii i go nie potrzebujemy powielać. Kazdy wie ze zimą gdy sie dziecku nie założy czapki i szalika to prawdopodobnie bedzie chore. I wlasnie prawdopodobienstwo podkladania bomb jest wystarczającym powodem do nie udzielania wizy. Dzisiaj spie spokojnie. Spokojnie ide do marketu czy na stadion. We Francji ktos taki jak ja ogląda sie za siebie i patrzy na kazdego ciapka jak potencjalnego samobójcę z pasem szahida. Po angielsku w skrócie. You are all not welcome.
pobozny
7 lat temu
kombinuja a to na operacje a to na zaproszenie jakiejs fundacji,gonic.
...
Następna strona