Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Ukraińcy zaciskają pasa. Ale najgorsze mają już za sobą

36
Podziel się:

Aż 43 proc. Ukraińców odpowiedziało, że oszczędza niemal na wszystkim oprócz jedzenia. 45 proc. oceniło dochody jako dostateczne, aby przeżyć, ale takie z których nie da się odłożyć oszczędności.

Ukraińcy zaciskają pasa. Ale najgorsze mają już za sobą
(chudo.sveta/Flickr)

Ukraińcy oszczędzają niemal na wszystkim. Tak wynika z badań budżetów domowych nad Dnieprem. Badań dokonała państwowa służba statystyczna, która pytała Ukraińców o ocenę poziomu dochodów. Jedynie niewielkiej części społeczeństwa udaje się odłożyć zarobione pieniądze. Ukraińcy coraz więcej płacą też za elektryczność i ogrzewanie.

Aż 43 proc. Ukraińców odpowiedziało, że oszczędza niemal na wszystkim oprócz jedzenia. 45 proc. oceniło dochody jako dostateczne, aby przeżyć, ale takie z których nie da się odłożyć oszczędności. Jedynie 6 procentom ukraińskich rodzin udaje się odłożyć zaoszczędzone pieniądze.

Ukraińcy również odczuwają skutki podwyżek cen za ogrzewanie i elektryczność. Ukraińskie władze już od zeszłego roku stosują podwyżki po to, by ceny uczynić rynkowymi. Ceny na ogrzewanie i ciepłą wodę w porównaniu z rokiem ubiegłym wzrosły niemal dwukrotnie, co mocno uderza w domowe budżety.

Zdaniem wielu ekspertów, Ukraińcy mają najgorsze już jednak za sobą. Gospodarka powoli, ale mimo wszystko odbija się od dna. Sytuację ponadto może poprawić zatwierdzony przez rząd wzrost płacy minimalnej. Nie może ona być mniejsza niż 3200 hrywien, czyli około 500 złotych. Stan finansów może jednak pogorszyć osłabienie ukraińskiej waluty. Ukraińcy codziennie śledzą więc kurs dolara i euro, których wzrost oznacza również wzrost cen.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
KOMENTARZE
(36)
WYRÓŻNIONE
zgredek
9 lat temu
Czyli jest nadziej że nie będą hordami przyjeżdżać do Polski!
Yurek
9 lat temu
To fakt,najwięcej na prądzie i gazie.Mam znajomego Ukraińca,opowiadał mi,ze tam więcej jak 50% ludzi kradnie prąd i gaz.Najbardziej musi uważać,aby nie przekręcić licznika poniżej poprzedniego odczytu.Ale i wtedy jak jest"wpadka",to wezwany inspektor zaczyna rozmowę od sposobu"wybrnięcia" z zaistniałej sytuacji,czyli wysokości łapówki.Ten znajomy handluje w Polsce na bazarach,a tam na Ukrainie,jest zatrudniony w budżetowce na etacie Całą jego pensję bierze sobie kierownik,który go"kryje" tak,że on w ogóle nie musi przychodzić tam do pracy i nie przychodzi,bo jest w Polsce.Za to ma z tego ubezpieczenie,składkę emerytalna i staż pracy.
ROSHFOR
9 lat temu
"Ale najgorsze mają już za sobą" - nie prawda.