Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ukraińcy zaciskają pasa. Ale najgorsze mają już za sobą

14
Podziel się:

Aż 43 proc. Ukraińców odpowiedziało, że oszczędza niemal na wszystkim oprócz jedzenia. 45 proc. oceniło dochody jako dostateczne, aby przeżyć, ale takie z których nie da się odłożyć oszczędności.

Ukraińcy zaciskają pasa. Ale najgorsze mają już za sobą
(chudo.sveta/Flickr)

Ukraińcy oszczędzają niemal na wszystkim. Tak wynika z badań budżetów domowych nad Dnieprem. Badań dokonała państwowa służba statystyczna, która pytała Ukraińców o ocenę poziomu dochodów. Jedynie niewielkiej części społeczeństwa udaje się odłożyć zarobione pieniądze. Ukraińcy coraz więcej płacą też za elektryczność i ogrzewanie.

Aż 43 proc. Ukraińców odpowiedziało, że oszczędza niemal na wszystkim oprócz jedzenia. 45 proc. oceniło dochody jako dostateczne, aby przeżyć, ale takie z których nie da się odłożyć oszczędności. Jedynie 6 procentom ukraińskich rodzin udaje się odłożyć zaoszczędzone pieniądze.

Ukraińcy również odczuwają skutki podwyżek cen za ogrzewanie i elektryczność. Ukraińskie władze już od zeszłego roku stosują podwyżki po to, by ceny uczynić rynkowymi. Ceny na ogrzewanie i ciepłą wodę w porównaniu z rokiem ubiegłym wzrosły niemal dwukrotnie, co mocno uderza w domowe budżety.

Zdaniem wielu ekspertów, Ukraińcy mają najgorsze już jednak za sobą. Gospodarka powoli, ale mimo wszystko odbija się od dna. Sytuację ponadto może poprawić zatwierdzony przez rząd wzrost płacy minimalnej. Nie może ona być mniejsza niż 3200 hrywien, czyli około 500 złotych. Stan finansów może jednak pogorszyć osłabienie ukraińskiej waluty. Ukraińcy codziennie śledzą więc kurs dolara i euro, których wzrost oznacza również wzrost cen.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(14)
uyj
7 lat temu
ale u nas o nieźle załatwili ,że zawsze duże bezrobocie było przy dziadowskich płacach a darmozjady rzady / samorządy do niczego 20 l im zajęło żeby bezr. spadło do 8 %
Góral
7 lat temu
To i tak mają lepiej niż my mieliśmy po 1989, gdy Balcerowicz wdrożył "terapię szokową", wielu mieszkańcom Polski, zwłaszcza terenów popegeerowskich nie starczało na jedzenie. Czasem jedynym wyjściem było samobójstwo.
zzz
7 lat temu
Ukraińcy "odbili się od dna", bo milion pracujących w Polsce wysyła kasę swoim rodzinom, które tam zostały.
antyklerykał
7 lat temu
to tak jak polacy płacą wysoką cenę za WOLNOŚĆ I DEMOKRACJE w skorumpowanej polsce katolickiej , tak naród ukrainy zapłaci za anszlus ukrainy przez "państwo chrześcijańskie NATO" dyktatora USA, krwawe rządy faszystów kijowa !!!!!!!!!!!!!!!!!!!..................."Kto strzelał na Majdanie, czyli kulisy zamachu stanu na Ukrainie Sprawa zamachu stanu na Ukrainie zaczyna wyglądać coraz gorzej. Okazuje się, że potwierdzają się wcześniejsze doniesienia mediów rosyjskich, które twierdziły, że to opozycja strzelała do swoich w Kijowie.   Dopóki mówili tak tylko Rosjanie można było to zrzucać na propagandowy przekaz, ale zaczyna się pojawiać coraz więcej dowodów na to, że przynajmniej części demonstrantów strzelano w plecy. Widać to zresztą dokładnie na filmie, który swego czasu po masakrze stał się symbolem tych wydarzeń.   Pierwsze informacje o tym, że snajperzy mogli pochodzić z opozycji pojawiły się bardzo szybko. Świadczył o tym fakt, że wśród ofiar zajść z 20 lutego było ponad dwudziestu milicjantów. Ten dziwny fakt zupełnie przemilczały nasze media.   Potem, prawdopodobnie rosyjskie służby specjalne, opublikowały na YouTube zapis rozmowy telefonicznej szefowej MSZ UE, baronessy Katarzyny Ashton z estońskim ministrem spraw zagranicznych Urmasem Paetem. Był on przedstawicielem UE w czasie tego kryzysu i z jego słów wynika, że snajperzy mogli pracować dla opozycji. MSZ Estonii potwierdził prawdziwość tej rozmowy więc to nie manipulacja. Znowu nasze media usłużnie to przemilczały.   Następnie w rosyjskiej telewizji Rossija wystąpił były szef ukraińskich służb specjalnych Oleksandr Jakimenko, który otwarcie oświadczył, że strzelali, jak to określił "prozachodni organizatorzy protestów na Majdanie". Według niego większość strzałów padała z dwóch budynków zajmowanych przez rebeliantów, gmachu kijowskiej filharmonii i hotelu Ukraina.   Te rewelacje również zostały przemilczane i dopiero gdy temat podjęły media niemieckie nasze polskojęzyczne kanały postanowiły o tym wspomnieć. Zapewne uznano, że już można. Mimo, że dowody są mocne jak dymiący pistolet, nadal niektórzy "komentatorzy" sugerują, że może i strzelani z budynków zajmowanych wtedy przez protestujących, ale ktoś mógł podszywać się pod demonstrantów.   Cały obraz sytuacji dopełniają ujawnione przez służby specjalne rozmowy berkutowców, którzy gorączkowo dopytują się kto strzela skoro oni są na stanowiskach i wiedzą, że nie ma rozkazu do działania, widzą padające strzały i starają się zlokalizować strzelających snajperów bo sami stali się zagrożeni.   Prawda powoli wychodzi na wierzch i jest ona bardzo bolesna dla tej strony konfliktu, którą wspierają między innymi polskie władze. Nie można tego co się tam stało nazywać inaczej niż zbrojnym przejęciem władzy, a wezwania puczystów do postawienia Wiktora Janukowycza przed Trybunałem w Hadze za masakrę na Majdanie brzmią już dzisiaj jak ponury żart. …................................................polecam też artykuł „Ukraina – Polscy najemnicy zajaśnieli od Majdanu do Sławiańska....”
as
7 lat temu
Tylko na pomniki Bandery im starcza.