Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

"Bezczelne straszenie pasażerów". Prezes LOT odpowiada na groźbę strajku

31
Podziel się:

- Zapowiedzi strajku to bezczelne straszenie pasażerów - mówi prezes LOT Rafał Milczarski. Jak dodał, związkowcy nie mają podstaw prawnych, aby przerywać pracę. Szef polskich linii nie wyklucza, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie.

Prezs LOT-u twierdzi,  że do kolejnego strajku nie dojdzie.
Prezs LOT-u twierdzi, że do kolejnego strajku nie dojdzie. (STANISLAW KOWALCZUK)

- Zapowiedzi związkowców w sprawie strajku odbieram jako działanie na szkodę spółki – powiedział prezes PLL LOT Rafał Milczarski. - Jest to biznesowo nieakceptowalne, a po ludzku zwyczajnie nieuczciwe. Nie ma legalnych podstaw do przeprowadzenia jakiegokolwiek strajku w locie.

OGLĄDAJ: * *Stewardessa zwolniona z LOT: "Samoloty na lotach krajowych są brudne"

Szef polskiego przewoźnika ocenił plany związkowców jako „bezczelne straszenie pasażerów” i przeprosił za nie. Milczarski dodał również, że spółka ściśle monitoruje wszelkie koszty związane z odejściem załogi od stanowisk pracy i obciąży nimi osoby odpowiedzialne. Prezes nie wykluczył, że skieruje sprawę na drogę sądową

Jak ustaliliśmy w money.pl do strajku ma dojść we wrześniu. Pracę mają przerwać przedstawiciele trzech związków zawodowych, które działają w przewoźniku. Powodem sporu na linii zarząd-związkowcy pozostaje wypowiedziany w 2013 roku regulamin wynagradzania w PLL LOT. Spółka, ratując się przed bankructwem, przeprowadziła cięcie kosztów.

Związkowcy narzekają na nowe warunki zatrudnienia. Ponadto nowych pracowników zmusza się do zakładania działalności gospodarczej lub proponuje się im umowy cywilnoprawne.

- Już naprawdę nie chodzi o podwyżki. Związkowcy po prostu nie chcą takiego zarządu. Mają poczucie straconych ponad 20 lat na walkę z różnymi zarządami, które nie ponoszą odpowiedzialności finansowej za swoją działalność – powiedziała nam Monika Żelazik, zwolniona ze spółki szefowa Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego

Przewoźnik jednak nie tylko przestrzega przed nowym strajkiem, ale wystawia też rachunek za poprzedni - mimo że ostatecznie nie doszedł do skutku. Linie już wystawiły rachunek związkom za zapowiedź protestu pod koniec kwietnia. Dostali przedsądowe wezwanie do zapłaty odszkodowania na 1,7 mln zł. LOT mówi, że właśnie tyle stracił z powodu niesprzedanych biletów

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
KOMENTARZE
(31)
WYRÓŻNIONE
Tali
7 lat temu
Przecież. Za podłej. ZmiAny nie można nic. Strajkować protestować. Potulnie trzeba przyjmować rozkazy. I rozporządzenia. Wodza a ludzie maja udawać szczęśliwych. Za miskę ryżu.
wart
7 lat temu
Niech zgadnę, prezes LOT, jest z nadania PIS ?
gorszy sort
7 lat temu
zasady prawa według PIS są bardzo proste: PIS ma prawo do wszystkiego, przeciwnicy PIS - do niczego. Wyroczniami w sprawach prawnych są PISowscy magistrowie.
...
Następna strona