Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Płaca minimalna podwyższy ceny w sklepach. Za to w budżecie będzie o 750 mln zł więcej

44
Podziel się:

Płaca minimalna podwyższy ceny w sklepach. Za to budżecie o 750 mln zł więcej

Podwyżka płac minimalnych o 100 zł brutto oznacza ok. 1,5 proc. podwyżki towarów w sklepach
Podwyżka płac minimalnych o 100 zł brutto oznacza ok. 1,5 proc. podwyżki towarów w sklepach (PIOTR JEDZURA/REPORTER)

Podwyżka płacy minimalnej przekłada się na ceny w sklepach. Wyliczyliśmy, o ile drożej zapłacimy. Zaraz po najniżej zarabiających, najbardziej zadowolony z podwyżki jest rząd. Zabiera 40 proc. podwyżki.

W komentarzach pod naszym artykułem, informującym o podwyżce płacy minimalnejdo 2,1 tys. zł w przyszłym roku, rozpętała się burza. Zainteresował nas jeden wątek.

„Wielkie halo. 100zł brutto więc 70 na rękę a opłaty jak szybko rosną ??” - napisała w komentarzu osoba, ukrywająca się pod pseudonimem "Nn". Długo nie musiała czekać na ripostę.

"Ceny rosną, bo trzeba więcej zapłacić pracownikowi. Pewnie, że każdy by chciał 10 tysięcy i płacić za jedzenie sto złotych. Rachunku ekonomicznego nie oszukasz” - komentuje "Miki". Jaki wpływ ma płaca minimalna na ceny w sklepach?

Zobacz także: Zobacz również: Płaca minimalna w górę. Nowa stawka od 2018 roku

Wzrost płacy minimalnej dał wyższe o 2,3 proc. ceny

Ceny rosną oczywiście w tych branżach, gdzie płacę minimalną pobiera najwięcej pracowników. Według najnowszych dostępnych danych GUS opublikowanych w styczniu b.r., wynagrodzenie na najniższym możliwym poziomie miało 1,36 mln osób, czyli 13 proc. pracujących (dane z końca 2015 r.). Z tej liczby jedna trzecia pracowała w handlu - 464 tys. To 24 proc. ogółu zatrudnionych w branży. Największy udział pracowników na ustawowym minimum był w budownictwie - aż 30 proc.

Każde podniesienie płacy minimalnej będzie miało największe przełożenie właśnie na te sektory. A w bieżącym roku podwyższono ją o 150 zł brutto - najwyżej w historii.

Po wynikach firm z branży handlowej widać, że te sobie z problemem większych kosztów dość dobrze poradziły. To trochę mniej dobrze oznacza dla ich klientów.

Przyrost kosztów o 7,1 proc. w pierwszym półroczu bieżącego roku był niższy niż przychodów, które wzrosły o 7,4 proc. - podał GUS. Marże mimo większych kosztów płac się nawet poprawiły. Branży udało się zarobić na czysto o 20 proc. więcej niż rok wcześniej.

Szacując, że na minimalnej w handlu pracowało na koniec 2016 r. 450 tys. osób a pracodawcę ich podwyżka kosztowała 180 zł miesięcznie (150 zł brutto, a koszt pracodawcy to 180 zł), można policzyć, że wzrost kosztów płac minimalnych dla branży dał prawie 490 mln zł kosztów miesięcznie, czyli 2,3 proc. całości kosztów.

Przy utrzymaniu marż można zaryzykować twierdzenie, że o tyle wyższe były ceny w sklepach w związku z podwyżką płacy minimalnej. W przyszłym roku będzie to około 1,5 proc.

Rząd zgarnia 40 proc.

Co więcej, choć wielu pracowników dostanie większe pieniądze za pracę, to drugim najbardziej zadowolony będzie rząd.

Najmniejsze możliwe wynagrodzenie ma wzrosnąć z 2 tys. do 2,1 tys. zł brutto. Tyle, że nawet to „brutto” jest udawane, bo nie wyczerpuje wszystkich podatków odprowadzanych od płac. Konkretnie nie uwzględnia danin, które płaci od siebie jeszcze pracodawca.

Pracodawca będzie musiał pracownikowi płacić w przyszłym roku tak naprawdę nie mniej niż 2 531 zł - obecnie 2 412 zł. Na rękę „najtańszy” pracownik dostanie z tego 1 530 zł - obecnie 1 459 zł. Różnica to podatki.

Inaczej mówiąc, z formalnej podwyżki o 100 zł brutto, pracodawca musi wypłacić 119 zł, a pracownicy dostają zaledwie 71 zł. Państwo zbierze więc z każdych 119 zł podwyżki aż 48 zł w podatkach i składkach ZUS, czyli 40 proc. Rząd cieszy się więc z podwyżek niemal równie bardzo co sami pracownicy.

Z szacunkowo 1,3 mln osób, które zarabiają ustawowe minimum, rocznie rząd dostanie o 749 mln zł więcej w podatkach i składkach na ubezpieczenie społeczne.

A przedsiębiorcy? Żeby zapłacić pracownikowi 71 zł na rękę więcej, w koszty muszą wpisać 119 zł. Siłą rzeczy ta kwota będzie musiała być dodana do cen produktów, towarów, czy usług.

Nasz czytelnik „Nn” słusznie został przywrócony do porządku przez „Mikiego” - podwyżka minimum z pewnością jest dla wielu korzystna, ale nie dziwmy się, że ceny w sklepach rosną, gdy pracownikom trzeba płacić więcej.

Na liście niezadowolonych mali przedsiębiorcy i... inni pracownicy

Z sytuacji podwyżki w b.r. płacy minimalnej o 150 zł, a w przyszłym o 100 zł nie są zadowoleni nie tylko ci klienci sklepów, którzy dotąd zarabiali powyżej płacy minimalnej. Niezbyt szczęśliwi z obrotu spraw są też początkujący przedsiębiorcy.

Preferencyjny ZUS dla początkujących przedsiębiorców wyniesie w przyszłym roku 497,43 zł - wyliczył Tax Care. To oznacza, że młode firmy zapłacą o 114 złotych więcej miesięcznie, niż dotychczas.

Preferencyjną składkę wylicza się na podstawie pensji minimalnej - 30 procent wysokości tej pensji stanowi podstawę wymiaru składek. Rząd szykuje jednak przedłużenie preferencji z dwóch do trzech lat co być może uśmierzy ból po utracie środków.

Co więcej. Skoro była konieczność podwyższania najmniej zarabiającym pracownikom, to tym bardziej doświadczonym podwyżki zatrzymano.

"Ja nie dostanę nic, jak się upomniałem o podwyżkę to powiedziano mi, że innym pracownikom trzeba podwyższyć, dlatego ja nie dostanę. Tylko, że kochany szefunio nie rozumie, że ja każdego na tych stanowiskach mogę zastąpić, a mnie ci ludzie nie zastąpią i beze mnie nie będą mieli pracy" - żali się na forum czytelnik o pseudonimie "fdsfsd".

Gwiazdowski: muszę rząd pochwalić

Choć rząd podnosi płacę minimalną rok w rok, to jednak, jak wskazuje Robert Gwiazdowski, ekspert Centrum im. Adama Smitha, robi to ostatnio względnie ostrożnie.

- Tu muszę rząd pochwalić. Bo przez lata rząd ustalał płacę minimalną powyżej wartości pracy. PiS ustala płacę minimalną na takim poziomie, który i tak by się ustalił i szkodzi tylko niektórym rejonom kraju - powiedział money.pl Gwiazdowski.

Patrząc na rozwój rynku pracy, podwyżki płac minimalnych nie przekładają się na wzrost bezrobocia. Tego można by się obawiać, jeśli kwota przekraczałaby wartość pracy najmniej wykwalifikowanych. Najwyraźniej coś takiego nie ma miejsca.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(44)
KRIS
6 lat temu
Koszt pracodawcy podwyżki 120,61 z tego dla pracownika 70,52 dla rządu 50,09! Musisz zarobić 70,52 aby można było dać 50,09 czyli jest to 71% z 70,52. Co ciekawe dużo zarabiający mają kwotę wolną od obzusowienia natomiast mało zarabiających kroi się bezlitośnie.
en
6 lat temu
wzrost płacy minimalnej to kupowanie sobie poparcia społeczeństwa, a tak naprawdę chodzi o wyższe podatki i wyższy zus który musi zapłacić od tego pracodawca
mim
6 lat temu
Przychody poprawiło 500+, pogłębiła się nędza w innych obszarach.
MH
6 lat temu
Ale matołki z Pis-u myślą,że kasa leci z nieba.
oskar
6 lat temu
a jak mysleliście?że te chamy nam coś dadzą?
...
Następna strona