Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

Zamiast wyrzucić, naprawią. Szwedzki sposób na środowisko i gospodarkę

20
Podziel się:

Oprócz ulgi refundacji kosztów napraw, rządząca koalicja Socjaldemokratów z Zielonymi, zdecydowała się od nowego roku obniżyć również podatek VAT na usługi rzemieślnicze z 25 do 12 proc.

Zamiast wyrzucić, naprawią. Szwedzki sposób na środowisko i gospodarkę
(Hannu Makarainen/CC/Flickr)

Zepsuta drukarka, zużyta pralka czy podarte dżinsy szybciej trafiają na śmietnik niż do punktu naprawy. Naprawiać się zwykle nie opłaca, bo usługa i części zamienne pokrywają się często z ceną nowego urządzenia. I tak nawet rokujący sprzęt zasila tony śmieci. Szwedzi znaleźli sposób, aby uchronić środowisko, a przy okazji rozbudzić rynek usług naprawczych.

Od stycznia tego roku za naprawę zepsutego sprzętu AGD w połowie zapłaci państwo. Na refundację może liczyć każdy, kto zamiast do śmietnika, skieruje się do serwisu albo wezwie mechanika. W ten sposób Szwecja chce zmienić zachowania konsumentów i wyuczony nawyk wyrzucania niesprawnych przedmiotów.

Oprócz refundacji kosztów napraw, rządząca koalicja Socjaldemokratów z Zielonymi zdecydowała się od nowego roku obniżyć również podatek VAT na usługi rzemieślnicze z 25 do 12 proc. Ma to spowodować, że ceny wszelkich napraw spadną co najmniej o jedną trzecią i staną się bardziej przystępne dla ludzi.

To, zdaniem Pera Bolunda, wiceministra finansów z ramienia Zielonych, część szerszej strategii - jak to określił w wywiadzie dla BBC - zrównoważonej konsumpcji. Ma być to odpowiedź na skrajny konsumpcjonizm zachodnich społeczeństw wzmacniany przez producentów, którzy uciekają się do celowego programowania długości życia produktów.

- Prosta filozofia. Sprzęt ma się zepsuć lub zestarzeć na tyle szybko, aby cały czas trzeba było kupować nowy. To napędza koniunkturę - stwierdza Dżemila Sulkiewicz-Nowicka, była szefowa nieistniejącej już fundacji Bank Drugiej Ręki, która miała odzyskiwać sprzęt do dalszego użytku.

Również szwedzki rząd dostrzega tego typu schemat. Jak zauważa, napędzają go koncerny elektroniczne, które i tak produkują najczęściej daleko poza Skandynawią, w której koszty pracownika są wysokie, a prawa szerokie. Przekierowanie konsumentów do mechaników, krawców, szewców przyniesie gospodarce więcej korzyści dając pracę wielu obywatelom Szwecji właśnie w usługach.

Obniżenie podatków zmniejszy wpływy do budżetu o 270 mln koron (119 mln zł), a refundacja za naprawę sprzętu AGD pochłonie nie więcej niż 190 mln koron (84 mln zł). Jak pisaliśmy wcześniej w WP money, nie jest to specjalnie uciążliwy wydatek dla budżetu szwedzkiego. Według prognoz przychody Królestwa mają być w tym roku wyższe od wydatków o 7,5 miliarda koron, czyli około 3,3 mld zł.

Polska produkuje 38 tys. ton elektroodpadów

Tego typu konsumpcjonizm ma swoje bardzo wymierne konsekwencje. Jak alarmują eksperci z ONZ, liczba elektrośmieci rośnie co roku o blisko 5 proc. W Polsce co trzynaste urządzenie trafiające na elektrośmietnik to komputer, komórka, faks albo telefon. W ten sposób każdego roku produkujemy 38 tys. ton takich odpadów.

Nie pomogła wprowadzona 11 września 2015 roku ustawa o elektrośmieciach. Przez niskie standardy przetwarzania, handle kwitami i nieszczelny system eko-recyclingu wciąż blisko dwie trzecie sprzętów trafia na złomowiska zamiast do punktów zajmujących się ich utylizacją.

Według danych Związku Pracodawców Branży Elektroodpadów Elektro-Odzysk rocznie w Polsce wyrzuca się około 850 tys. lodówek. Tylko jedna trzecia wraca do systemu przetwarzania. Przypomnijmy, że unijne dyrektywy nakładają na nas obowiązek osiągnięcia do 2020 roku poziomu 60 proc. zbiórki.

Winne są zarówno niska świadomość społeczna, jak również niedokładne przepisy. Bo cóż, że kupując nowy sprzęt AGD czy RTV mamy prawo domagać się bezpłatnego odbioru starego, jeśli sklepy nie mają określonego w ustawie terminu wykonania takiego odbioru. Zwykle z tym zwlekają, a zniecierpliwiony klient wystawia sprzęt na śmietnik.

Markety nie informują kupujących, że przy zakupach możemy - również bezpłatnie - oddać każdy zużyty małogabarytowy gadżet: komórkę, czy stary czajnik elektryczny. Ważne, aby jego wymiary nie przekraczały 25 cm.

Złoto ze śmietników

Świat marnuje wiele cennych substancji, bo zaledwie 16 proc. elektronicznych śmieci jest we właściwy sposób utylizowanych i poddawanych recyklingowi (więcej na ten temat przeczytasz w raporcie WP money)
.

Jak wynika z raportu ONZ, tylko w ubiegłym roku w ten sposób bogate kraje zmarnowały ponad 300 ton złota i 1000 ton srebra wykorzystywanego do produkcji tego typu sprzętów.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(20)
czesiek za ws...
7 lat temu
lodówka Liebherr CNES 62560 full wypas cena około 13kzł popracowała pół roku dłużej niż 3 letnia gwarancja, odklejony parownik zamrażalnika, nie do naprawy >_
Daniel
7 lat temu
Jest prosty sposób na rosnące góry elektrośmieci. Wymusić na producentach udzielenie 5 letnich gwarancji oraz minimum 15 letni dostęp do części zapasowych ( części a nie całych podzespołów )
Ryszard 935
7 lat temu
Rzecz w tym, że teraz się tak "wytwarza", aby coraz więcej wyrobów było wyrobami "jednorazowego użytku". To w tej chwili dotyczy np.: odkurzaczy, młynków do mielenia kawy i wielu innych urządzeń typu "AGD". Taką "politykę" wspierają producenci tych urządzeń, bo oni są zainteresowani tym aby swoje wyroby "umieścić" na rynku. Dawniej wiele urządzeń naprawiałem sam, albo oddawałem do naprawy. Teraz z tym naprawianiem jest tyle kłopotu, że idę na łatwiznę i kupuję nowe (chociaż stare mogły by jeszcze z powodzeniem "służyć").
Jerzy
7 lat temu
Przestałem kupować produkowanych Chinach badziew. Polskie chociaż 10 % droższe nie sprawiają mi już kłopotu.
OTO PRAWDA
7 lat temu
ZA CZASÓW PRL WSZYSTKO NAPRAWIANO,A TERAZ ŚMIETNIK = NAWET PRODUKUJĄ WSZYSTKO NIE ROZBIERALNE = TZW. JEDNORAZÓWKI.