Mają być remedium na niedobór kadr i sposobem na konkurencyjność. Robotyzacja w polskich firmach postępuje. Ich sprzedaż nad Wisłą rośnie o 30 proc. rocznie, a pracownicy coraz częściej obawiają się o przyszłość.
Na robotyzację i automatyzację coraz częściej decydują się firmy spożywcze, chemiczne metalurgiczne, a także przemysł maszynowy oraz motoryzacyjny. Inwestycje w te urządzenia wzrosły do 25,3 mld zł – podaje "Rzeczpospolita".
Robotyzacja postępuje również w Polsce. Jak podaje dziennik, o ile w trzech poprzednich latach przedsięwzięcia modernizacyjne stanowiły średnio 30–40 proc. inwestycji w maszyny i urządzenia, to w tym roku już 55 proc.
Z Diagnozy Społecznej wynika, że 46 proc. pracujących Polaków zatrudnionych jest w branżach, które mogą zostać w najbliższym czasie zautomatyzowane. Według naukowców nawet 7 mln Polaków może być zagrożonych utratą pracy. Zniknąć ma co trzeci zawód – o czym informowaliśmy w money.pl.
Obecna sytuacja w przemyśle przypomina rolnictwo 100 lat temu - gdy pojawiła się mechanizacja, miliony rolników straciło pracę. href="http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/impact17-mateusz-morawiecki-rewolucja,132,0,2327684.html">
- Dziś to samo dzieje się w przemyśle – przyznał podczas przemówienia Impact'17wicepremier Mateusz Morawiecki.
Ale trend skierowany na rozwój robotyzacji ma poparcie rządu. Już w "Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju" Morawieckiego podkreślono, że na robotyzację warto stawiać nawet kosztem spadku zatrudnienia.
"Nie bez znaczenia pozostaje poziom zatrudnienia w poszczególnych sektorach - choć to kryterium musi być traktowane z ostrożnością, gdyż globalne wyzwania związane z rozwojem technologii, robotyzacji i wzrostem produktywności, mogą zmieniać wagę tego czynnika" - czytamy w dokumencie.
Wszystkie ostatnie rządowe dokumenty podkreślają, że kluczem do nowoczesnej gospodarki jest właśnie wzrost produktywności. Nic nie przyczyni się do tego lepiej niż właśnie robotyzacja.
- Robotyzacja to szansa dla Polski. Ale musimy przemyśleć nasz model społeczny i gospodarczy - zaznaczył w rozmowie z money.pl wicepremier Morawiecki.
Od jakiegoś czasu w dyskusjach o robotyzacji i likwidacji miejsc pracy pojawia się kwestia dochodu gwarantowanego. Takiego, jak np. w Finlandii, gdzie kilka tysięcy osób dostaje około 600 euro miesięcznie.
- Dochód gwarantowany to krok rozważany przez wielu specjalistów w kontekście trzeciej dekady XXI wieku. My też staniemy przed takimi pytaniami - zapewniał money.pl Morawiecki.