Aktualizacja 13:30
Powołuje się ona na "wysoko postawione źródło w amerykańskim wywiadzie" oraz "sekretne dokumenty". Jak wyjaśniają dziennikarze, kraje takie jak Chiny, Iran, Korea Północna czy Rosja posługują się złośliwym oprogramowaniem, zdolnym atakować centra zarządzania infrastrukturą na obszarze Stanów Zjednoczonych.
Włamanie stanowi amerykańską odpowiedź i ma uczynić rosyjską sieć telekomunikacyjną bezbronną w przypadku ewentualnej agresji. Cybernetyczny kontratak mógłby pozbawić prądu większe rosyjskie miasta albo zablokować Internet na obszarze całego kraju.
Według Garego Browna, emerytowanego pułkownika i byłego doradcy US Cyber Command, tego typu oprogramowanie może zostać użyte nie tylko do agresywnych działań, ale także do zbierania informacji. Zauważył on również, że administracja Baracka Obamy była niechętna do działań w cyberprzestrzeni nawet w obliczu ataków ze strony Rosji.
Wcześniej amerykański wywiad oskarżył Rosję o chęć wpłynięcia na wynik wyborów prezydenckich, między innymi o włamanie się na serwery Partii Demokratycznej. Stany Zjednoczony nadal obawiają się, że Rosja będzie chciała zakłócić lub wpłynąć na przebieg wtorkowych wyborów w USA. Wielu z wysokich urzędników państwowych sądzi, że atak mógłby mieć postać rozpowszechnienia fałszywych dokumentów lub informacji w sieci, co mogłoby mieć wpływ na wynik wyborów.
W piątek haker znany pod pseudonimem Guccifer 2.0, poinformował na Tweeterze o możliwych zagrożeniach dotyczących wyborów w USA. Z kolei dzień wcześniej amerykańskie władze zorganizowały specjalne spotkanie, której tematem była kwestia zagrożeń cybernetycznych. Szczegółów na ten temat jednak nie podano.
W 2014 roku szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego podczas wystąpienia przed kongresem potwierdził, że Stany Zjednoczone stale podlegają infiltracji przez zagraniczne wywiady informatyczne. "Są one zdolne zakłócić pracę naszego przemysłu od fabryk chemicznych po oczyszczalnie ścieków. Pytanie nie brzmi, czy to zrobią, tylko kiedy" - alarmował Mike Rogers.
Pieskow: nasze komputery są chronione
"Systemy komputerowe w Rosją są chronione na poziomie odpowiadającym zagrożeniom" - oświadczył z kolei rzecznik Kremla. Dmitrij Pieskow odniósł się w ten sposób do informacji medialnych sugerujących, że amerykańscy hakerzy włamali się do rosyjskiej sieci komputerów rządowych.
"Środki ochrony bezpieczeństwa cybernetycznego i informacyjnego wprowadzane są na poziomie odpowiadającym bieżącym zagrożeniom" - tak skomentował te doniesienia rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow.
Agencja TASS przypomniała, że Moskwa i Waszyngton od dłuższego czasu oskarżają się wzajemnie o ataki hakerskie. Szef senackiej komisji spraw zagranicznych Konstantin Kosaczow powiedział, że informacje o cyberatakach są próbą odciągnięcia amerykańskiej opinii publicznej od skandali, które wybuchły w trakcie kampanii wyborczej. Wcześniej rosyjski minister komunikacji Nikołaj Nikiforow zapewnił, że najważniejsze systemy informatyczne Rosji są właściwie chronione i należycie zabezpieczone przed ewentualnymi atakami.