Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Wybory parlamentarne 2015. Sprawdź, ile płacisz partiom swoimi głosami

0
Podziel się:

Popierający ugrupowanie Korwin-Mikkego będą najbardziej hojnymi sponsorami tej kampanii. Z kolei najtańsze będą głosy na PiS.

Wybory parlamentarne 2015. Sprawdź, ile płacisz partiom swoimi głosami
(Krystian Dobuszynski/REPORTER)

Popierający ugrupowanie Korwin-Mikkego mogą być najbardziej hojnymi sponsorami tej kampanii. Krzyżyk postawiony przy kandydacie z tej partii oznaczać będzie blisko 6 złotych z budżetu państwa. Najtańsze będą głosy na PiS. Każdy wspierający postulaty Jarosława Kaczyńskiego przekaże do partyjnej kasy obecnej opozycji po niecałe 3,5 zł. W oparciu o sondaże sprawdziliśmy, jak cenne - nie tylko politycznie - jest nasze poparcie.

W polskim systemie wyborczym każdy głos oznacza dla partii politycznych bardzo konkretne wymierne korzyści w postaci subwencji z budżetu państwa. Pieniądze otrzymują wszystkie ugrupowania, które przekroczą 3 proc. poparcia w skali całego kraju. Nieco wyżej zawieszono poprzeczkę dla koalicji wyborczych, które muszą przekonać do siebie 6 proc. wyborców, by liczyć na budżetową kasę.

By uniknąć ewentualnych wątpliwości co do stosowanych progów, przypomnijmy, że w walce o parlamentarne fotele stosowane są nieco wyższe, odpowiednio 5- i 8-procentowe. System finansowania ugrupowań politycznych z budżetu państwa wspiera więc i te partie, które cieszą się widocznym poparciem wyborców, choć ostatecznie do Sejmu nie weszły.

Walka o finansowe przetrwanie

25 października i z politycznego, i z finansowego punktu widzenia najbardziej dramatyczny bój stoczą PSL, Zjednoczona Lewica i partia KORWiN. Ta ostatnia tylko w nielicznych sondażach przekracza 5 proc., ale częściej oscyluje wokół 3 proc., zatem w jej przypadku oznaczać to będzie głównie walkę o podłączenie do budżetowej kroplówki, która pozwoli przetrwać do następnych wyborów.

Wielkość rocznej subwencji z budżetu na rzecz konkretnej partii uzależniona jest od uzyskanego procentowego wyniku, ale też frekwencji. Ta ostatnia jest równie ważna, bo ostatecznie oblicza się ją mnożąc przez każdy konkretny głos. Zatem im więcej z nas pójdzie do urn, tym więcej partie dostaną.

Paradoksalnie najbardziej cenne jest każde kolejne skreślenie, kiedy dane ugrupowanie do parlamentu się nie dostanie, ale przekroczy próg finansowania. Każdy prawidłowo postawiony krzyżyk daje wtedy 5 zł 77 gr. Z kolei najsłabiej wyceniane są te, które otrzymują partie przekraczające 30-proc. poparcie. Najlepiej przedstawia to poniższa tabela:

Tabela do obliczania subwencji
poparcie w wyborach wysokość kwoty za jeden głos (M)
źródło: money.pl na podstawie danych z PKW
do 5% 5,77 zł
powyżej 5% do 10% 4,61 zł
powyżej 10% do 20% 4,04 zł
powyżej 20% do 30% 2,31 zł
powyżej 30% 0,87 zł

Rzecz nie polega jednak na wstawieniu do tabeli w miejsce sumy wszystkich głosów przy odpowiedniej wartości procentowej. Działanie jest nieco bardziej skomplikowane, bo mnożyć należy liczby głosów uzyskanych w poszczególnych przedziałach procentowych przez konkretne wartości do nich przypisane.

Dla wyjaśnienia tego mechanizmu obliczeń przyjmijmy, że w wyborach głosuje 10 milionów osób. Jeśli partia zdobywa 1,5 miliona głosów, daje jej to wynik 15 procent poparcia. Za pierwsze 500 tysięcy (próg do 5 proc.) obowiązuje przelicznik 5,77 za głos. Za kolejne 500 tysięcy (przedział 5-10 proc.) partia dostanie po 4,61 zł za sztukę, a za ostatnie 500 tysięcy, mieszczące się już w progu 10-20 proc., przelicznik wyniesie 4,04 zł.

Cała operacja może przez to wyglądać na niepotrzebnie skomplikowaną. Jednak gdyby nie ten złożony system, partia, która otrzymałaby ponad jedną trzecią wszystkich głosów, dostałaby mniejsze subwencje niż ta z poparciem trzy razy mniejszym. Biorąc pod uwagę obecne sondaże, gdyby stawki za każdy głos były równe, PiS dostałaby nieco ponad 5 mln zł, a Zjednoczona Lewica ponad 6,5 mln zł.

Tak się jednak nie dzieje właśnie z uwagi na obliczanie rocznej subwencji dla danej partii politycznej albo koalicji wyborczej z uwzględnieniem stopniowego obniżania wartości poszczególnych głosów proporcjonalnie do łącznej ich liczby. Dodając do tego rozbicie na liczby głosów odpowiadające poszczególnym przedziałom określonym w procentach, otrzymujemy wzór, który jest dużo bardziej sprawiedliwy niż proste mnożenie.

Warto też pamiętać, że ostatecznie wielkość subwencji w każdym roku uzależniona jest od rozliczenia kampanii wyborczej i pieniędzy już otrzymanych. Ponadto partie uzyskują też środki ze składek członkowskich i wpłat na rzecz komitetów wyborczych. W naszej analizie skupimy się jednak na pieniądzach, które otrzymują rocznie za konkretne głosy.

Niska frekwencja oznacza małą pulę do podziału

Nie znając ostatecznych wyników głosowania, musieliśmy posłużyć się w tym celu szacunkami. Za ich podstawę posłużyły 3 sondaże. Dwa pracowni IBRIS opublikowane 2 października i 30 września oraz firmy Millward Brown z 1 października. Z wyników tych trzech badań wyciągnęliśmy średnie wartości, które później posłużyły nam do wyliczenia przewidywanej subwencji dla każdej z partii.

Na kolejnej stronie dowiesz się, ile średnio wart jest każdy głos

Według danych PKW z 6 września do głosowania uprawnionych jest 30 564 605 Polaków. Średnia frekwencja na poziomie 49 proc. oznacza, że oddalibyśmy 14 milionów 976 tysięcy głosów. Zatem roczne subwencje z tytułu tego aktu wyborczego dla budżetu państwa oznaczałyby wydatek ponad 59 milionów zł. Średnio każdy głosujący wsparłby finansowanie partii politycznych w Polsce kwotą 3,97 zł. Te niecałe cztery złote to jednak średnia dla wszystkich partii. Bardziej interesująco przedstawia się to przy podziale na konkretne ugrupowania.

Symulacja przewidywanych subwencji dla partii politycznych
poparcie w procentach liczba głosów subwencja w zł średnia za głos w zł
PiS 34,5 5 166 946 17 869 398 3,45
PO 23,1 3 459 608 14 89 5932 4,3
ZL 9,5 1 422 782 7 427 673 5,22
NOWOCZESNA 7,4 1 108 273 5 977 783 5,39
KUKIZ'15 6,9 1 033 389 5 632 571 5,45
PSL 5,6 838 693 4 735 020 5,64
KORWIN 3,5 524 183 3 024 536 5,77

money.pl na podstawie sondaży IBRIS, Millward Brown i danych PKW

Okazuje się, że im mniejsze poparcie, tym każdy głos cenniejszy nie tylko ze względów politycznych. Partia KORWiN, która w naszej symulacji zdobyła 3,5 proc. głosów, dostanie ponad 3 miliony zł z budżetu, a każdy głosujący wesprze ją kwotą 5,77 groszy. Na drugim biegunie jest głos oddany na PiS, który według naszych wyliczeń jest wart zaledwie 3,45 zł. Tyle że przy ponad 5 mln głosów da to blisko 18 mln zł. Krzyżyk postawiony przy którymś z kandydatów rządzącej PO zasili jej budżet kwotą 4,30, a cała partia dzięki zebranym głosom wzbogaci się o niecałe 15 milionów złotych.

Trzecim ugrupowaniem w nowym parlamencie ma szansę zostać Zjednoczona Lewica z 9,5 proc. głosów. Koalicja wyborcza będzie mogła między siebie podzielić łup w wysokości blisko 7,5 mln złotych, a każdy wspierający ją właściciel serca bijącego bardziej na lewo od innych, wesprze je kwotą 5,22 zł.

money.pl na podstawie sondaży IBRIS, Millward Brown i danych PKW

Warto też pamiętać, że wybory obciążają budżet państwa w związku z samą organizacją głosowania. Tu stosunek kosztów do frekwencji powinien zachęcić nas do jak najliczniejszego udziału. Im więcej z nas zdecyduje się głosować, tym łatwiej przełknąć informacje o cenie każdego głosu. Niestety w tej kategorii niechlubny rekord "udało" nam się wspólnie pobić podczas ostatniego referendum. Jak wyliczyli przedstawiciele PKW, za sprawą niskiej frekwencji, która nie przekroczyła nawet 8 procent, jeden głos kosztował budżet państwa około 30 zł. Dla porównania w ostatnich wyborach prezydenckich było to około 4 zł.

Jak zasugerował Wiesław Kozielewicz, wiceprzewodniczący Komisji, tym samym był to jeden z najdroższych "sondaży" przeprowadzonych w Europie. Według naszych symulacji i informacji z Krajowego Biura Wyborczego szacującego koszt zbliżających się wyborów na 130 mln zł, jeden głos kosztować będzie tej jesieni dwukrotnie więcej niż w głosowaniu na głowę państwa, bo ponad 8 zł. Chyba że do wyborów pójdzie więcej niż szacowane na podstawie ostatnich sondaży 49 proc. Polaków.

Zobacz także: Balcerowicz o wyborach: Gra toczy się o ogromną stawkę dla młodych

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)