Wiec Trzaskowskiego. Nagle wyciągnął polskie ogórki
Rafał Trzaskowski, który ubiega się o fotel prezydenta RP, przekonywał w czwartek w Ostrowcu Świętokrzyskim, że jedną z ról prezydenta powinno być pokazywanie całemu światu, że polscy przedsiębiorcy nie mają żadnych kompleksów i że "możemy podbijać rynki na całym świecie". Pokazał też kilka przykładów polskich hitów eksportowych.
- To jest właśnie to, co prezydent powinien robić: stać się ambasadorem polskiego przemysłu, wszystkich polskich produktów, polskiej przedsiębiorczości - stwierdził podczas czwartkowego wiecu Trzaskowski.
- Mówiłem już w Gliwicach, że są takie polskie firmy, które handlują na całym świecie, że prezydent powinien je wspierać i nawet jeśli leci na drugi koniec świata, to do samolotu powinien zabierać polskich przedsiębiorców, polskie firmy i przekonywać cały świat, że powinien być otwarty na nasze inwestycje i kupować nasze towary - mówił polityk.
- I jak o tym mówiłem, to przypomniałem sobie kilka anegdot, które słyszałem od swoich przyjaciół. Jedną z takich anegdot była historia z Mongolii. Mój przyjaciel, który wrócił z tego kraju, opowiadał, że właściwie wszędzie, gdzie był, to na każdej półce w każdym sklepie stały ogórki Urbanka albo jakieś inne produkty tej polskiej firmy z Łowicza. Ogórki Urbanka nie tylko powinny być w samolocie prezydenckim. Jeśli udaje się, żeby w Mongolii taki produkt był symbolem i był na każdej półce, to trzeba go promować nie tylko w Mongolii, ale i na całym świecie - przekonywał, wyjmując zza mównicy słoik ogórków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znany miliarder bez cenzury o analitykach biznesowych. "Niewiele w życiu widzieli"
- Jak ktoś nie lubi ogórków, to może lubi czekoladki. Okazuje się, że produkty "Solidarności" z Lublina są najbardziej popularne w Azerbejdżanie. I nawet moje własne doświadczenia: Prince Polo z Olzy Cieszyn. Jeżeli pojedziecie państwo na Islandię, wszyscy zajadają się tam Prince Polo - wyliczał Trzaskowski, trzymając w dłoniach najpierw pudełko czekoladek, a następnie popularny wafelek.
Podkreślmy, że zakład produkujący Prince Polo został kupiony przez amerykańskiego giganta, który działa obecnie pod nazwą Mondelez. Nawiązał do tego polityk. - Dzisiaj w polskie miejsca pracy zainwestowali Amerykanie, w związku z tym można mówić do prezydenta Trumpa: to najlepszy możliwy symbol pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi - stwierdził.
- I dokładnie tak powinniśmy postępować. Prezydent powinien pokazywać całemu światu, że nie mamy żadnych kompleksów, że możemy podbijać rynki na całym świecie. Zabierać przedsiębiorców i tych, którzy reprezentują polski przemysł, i pokazywać, że możemy być potęgą i możemy być samowystarczalni. Jeżeli mówimy o bezpieczeństwie, to dziś bezpieczeństwo to wspieranie naszego przemysłu - komentował.
- Potrzebny jest nam Centralny Okręg Przemysłowy 2.0, czyli odrodzenie. ale również wzmacnianie tego przemysłu, który tutaj jest, z tymi wspaniałymi tradycjami - dodał, odnosząc się m.in. do huty w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Trzaskowski zabiera głos ws. ceł
Wcześniej w czwartek Trzaskowski był w Starachowicach, gdzie również mówił o potrzebie skupienia się na budowie silnego przemysłu. Odniósł się też do wprowadzenia ceł przez administrację prezydenta USA Donalda Trumpa. - Obserwowaliśmy, co wczoraj mówił prezydent Donald Trump. Zapowiada nam się wojna handlowa. Jestem przekonany, że tego typu decyzja odbije się negatywnie na wszystkich. Może się odbić negatywnie również na Polsce i Europie, ale może się odbić negatywnie również na samych Stanach Zjednoczonych – stwierdził Trzaskowski.
Jego zdaniem w obliczu planów administracji Trumpa konieczne są spokojne rozmowy z przedstawicielami USA. - Dzisiaj, drodzy państwo, w rozmowie z Amerykanami trzeba rozmawiać bardzo spokojnie. Nie należy chwalić tego, że wprowadzają cła na nasze produkty. To jest właśnie racjonalne postępowanie. Nikomu tutaj nie trzeba robić łaski. Trzeba po prostu traktować się w sposób partnerski i trzeba Amerykanom tłumaczyć, że dzisiaj potrzebna nam jest współpraca – mówił kandydat na prezydenta.