Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jakub Ceglarz
|

Właściciele mieszkań bez ochrony. Deweloperzy obchodzą przepisy

4
Podziel się:

Mimo obowiązku posiadania rachunku powierniczego, niektórzy deweloperzy wciąż omijają prawo i go nie prowadzą. A to oznacza w praktyce brak ochrony dla tych, co kupili od nich mieszkania. W najgorszym scenariuszu mogą zostać z dziurą w ziemi i bez pieniędzy.

Zamiast wymarzonego mieszkania - dziura w ziemi. Wielu deweloperów wciąż wystawia swoich klientów na takie ryzyko
Zamiast wymarzonego mieszkania - dziura w ziemi. Wielu deweloperów wciąż wystawia swoich klientów na takie ryzyko (East News, Tomasz Kawka/East News)

O tym, że niektórzy deweloperzy wciąż wykorzystują lukę w prawie, pisze "Rzeczpospolita". Przy czym zdecydowana większość już dostosowała się do obowiązujących od 2012 roku przepisów.

Te nakładają na firmy budujące osiedla obowiązek utworzenia rachunku powierniczego dla każdej prowadzonej przez nich inwestycji.

W teorii powinno to wyglądać tak, że każdy na każdy blok jest tworzony osobny rachunek powierniczy. Jak on działa? W skrócie: deweloper dostanie pieniądze klientów dopiero wtedy, gdy zakończy konkretny etap inwestycji (otwarty rachunek) albo wręcz dopiero wtedy, gdy klienci dostaną klucze do mieszkania (zamknięty rachunek).

Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej

Takie przepisy mają chronić właścicieli mieszkań. Tak, by nie zdarzyła się sytuacja, że deweloper weźmie pieniądze, a blok nie powstanie. Od 7 lat kolejność jest odwrotna - najpierw budowa, później pieniądze.

Ale niestety w przepisach jest furtka. Zakłada ona, że nie trzeba tworzyć rachunku powierniczego, jeśli inwestycja rozpoczęła się przed 2012 rokiem. I niektórzy deweloperzy tego nadużywają.

Jak pisze "Rzeczpospolita", niektórzy nie otwierają rachunku, bo twierdzą, że kolejny blok jest tylko następnym etapem rozpoczętej przed laty inwestycji. Więc rachunku tworzyć nie trzeba.

W efekcie deweloper pieniądze zebrane od klientów może wykorzystać na przykład na budowę innego bloku. W razie upadłości spółki budującej mieszkania można zostać z dziurą w ziemi.

- Nie spodziewałam się, że skala inwestycji bez rachunków w Trójmieście jest aż tak duża. Ludzie uwielbiają deweloperów. Wydaje im się, że jeżeli kupują od instytucji, dużej i sprawdzonej firmy, to są bezpieczni. Tymczasem należy pamiętać, że proces inwestycyjny trwa prawie trzy lata. W tym czasie każda – nawet duża i solidna – firma może popaść w problemy finansowe i trafić na margines – mówi "Rz" Agnieszka Brol-Radzicka, pośredniczka i prezes Stowarzyszenia Pomorskich Pośredników w Obrocie Nieruchomościami.

Co na to Polski Związek Firm Deweloperskich? - W imię bezpieczeństwa rynku i naszych klientów już od dawna rekomendujemy członkom naszego związku zakładanie rachunków powierniczych. Nawet w przypadku inwestycji wieloetapowych, których budowa rozpoczęła się przed 2012 rokiem - mówi radca prawny Konrad Płochocki, dyrektor generalny PZFD.

Niektórzy deweloperzy tych rekomendacji jednak nie słuchają. Na szczęście jednak, wciąż jest to tylko niewielki odsetek wszystkich spółek deweloperskich.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

budownictwo
infrastruktura
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(4)
lokator
4 lata temu
Uwaga! Sianożęty
taaa
4 lata temu
Spółdzielnie zbierały pieniądze na budowy, a z 1 mln książeczek mieszkaniowych z lat 80-tych jeszcze leży po szufladach, w tym jakiś % zawinkulowanych wkładów.
alga
4 lata temu
To gdzie są ci którzy tych deweloperów kontrolują ? Jak długo kupujący będą bezradni, a rządzący zajmują się tylko sobą.
WWO
4 lata temu
Otwarty rachunek powierniczy, to takie samo bezpieczeństwo, jakby tego rachunku nie było wcale :) Ustawodawca wymiękł - powinny być tylko zamknięte rachunki powiernicze, których oczywiście nie wprowadza żaden deweloper.