Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej poinformowało niedawno, że zakończyły się analizy dotyczące czterodniowego tygodnia pracy. Resort podkreślił dla "Dziennika Gazety Prawnej, że wnioski są obiecujące.
"Już dziś jednak wiemy, że skrócenie czasu pracy będzie musiało być rozłożone w czasie i stopniowe, a rozwiązania muszą być szyte na miarę konkretnych grup społecznych. Tego uczą też przykłady z innych państw, np. z Francji, gdzie skracanie czasu pracy do 35 godzin tygodniowo odbywało się etapami, było rozciągnięte na lata - wytłumaczyło biuro prasowe MRPiPS w odpowiedzi na pytania "DPG".
Minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk napisała w Wielki Piątek na portalu społecznościowym X, że wspomniane "wnioski z badań i analiz skróconego czasu pracy (z zachowaniem wynagrodzenia) przedstawimy jeszcze przed majówką". Jednocześnie zastanawia się, czy możliwy jest wolny każdy piątek w tygodniu. Albo inny dzień.
Czterodniowy tydzień pracy
Jak pisaliśmy na money.pl polscy pracodawcy są podzieleni w kwestii czterodniowego tygodnia pracy. 43 proc. z nich popiera tę ideę przy zachowaniu pełnego wynagrodzenia, jednak 40 proc. przedsiębiorców sprzeciwia się takiej zmianie - wynika z badania "Barometr Polskiego Rynku Pracy" przygotowanego przez firmę Personnel Service.
"Ponad jedna trzecia firm (38 proc.) uważa, że skrócenie tygodnia pozytywnie wpłynęłoby na produktywność zespołów. Co ciekawe, 24 proc. przedsiębiorców uważa, że wydajność nie uległaby zmianie, co oznacza brak ryzyka strat" - napisano.
Z tym stwierdzeniem nie zgadza się jednak Cezary Kaźmierczak, Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, który skrytykował wpis Dziemianowicz-Bąk. "Z dziejów szaleństwa" - ocenił propozycję działaczki Lewicy.