Wyciek danych z SGGW był poważniejszy niż sądzono. Studenci mogą domagać się odszkodowań
Dane nawet 70 tys. kandydatów na studia na SGGW mogły trafić w niepowołane ręce - przyznają nam przedstawiciele uczelni. Na razie jej władze "analizują swoją sytuację prawną". Czy teraz kandydaci i studenci mogą się domagać odszkodowań od szkoły? Prawnicy są przekonani, że tak. Ale na wielkie pieniądze na razie nie ma co liczyć.
Pracownikowi największej w Polsce uczelni rolniczej skradziono laptopa. Choć komputer był prywatny, to znalazły się na nim dane kandydatów na studia na SGGW.
Czemu? Otóż pracownik kopiował dane - z naruszeniem przepisów i zasad uczelni. Były tam m.in. numery PESEL, dowodów osobistych i adresy. Ilu może być poszkodowanych?
Dr inż. Krzysztof Szwejk, rzecznik uczelni, przyznaje w rozmowie z money.pl, że pracownik SGGW nie kasował co roku danych z rekrutacji, co powinien robić. Na jego urządzeniu mogły się więc znaleźć dane wszystkich kandydatów na studia na SGGW z ostatnich pięciu lat. Jak precyzuje dr Szwejk, jest bardzo prawdopodobne, że na skradzionym komputerze znalazły się dane nawet 70 tys. osób.
Katarzyna Bonda: "Byłam śledzona. Grożono mi i szantażowano mnie". Obejrzyj wideo:
Rzecznik przyznaje, że sytuacja jest poważna. Jednak uspokaja, że uczelnia jest w kontakcie ze służbami - i na razie nie ma żadnych informacji, że ktoś chce te dane wykorzystywać - na przykład próbując wyłudzić kredyt.
Tymczasem osoby, które aplikowały w ostatnich latach na studia na SGGW, zastrzegają dokumenty, wymieniają dowody czy wykupują abonamenty w narzędziach, jak "Chroń PESEL" czy "Alert BIK". W mediach społecznościowych pytają przedstawicieli uczelni, czy zamierza ona zwrócić za to pieniądze.
Rzecznik uczelni mówi nam jednak, że żadne decyzje jeszcze nie zapadły - trwa natomiast analiza prawna całej sytuacji.
Eksperci mówią jasno: SGGW nie zbankrutuje
Podejście uczelni do bezpieczeństwa danych zaniepokoiło UODO. Tymczasem RODO daje możliwość nałożenia gigantycznych kar w takich sytuacjach, nawet milionowych. Czy więc mogą one dotknąć SGGW?
Eksperci w to wątpią. - Warto pamiętać, że polskie przepisy modyfikują w tym zakresie RODO i mówią, że na podmioty publiczne nałożone mogą być kary pieniężne w wysokości do 100 tys. zł - mówi w rozmowie z money.pl Andrzej Boboli, radca prawny z kancelarii Olesiński & Wspólnicy.
Studenci SGGW wzywają też w mediach społecznościowych do składania zbiorowego pozwu przeciw uczelni. Czy to możliwe? - W tym przypadku raczej nie. Na tym etapie trudno mówić o realnych szkodach majątkowych po stronie studentów, a z kolei szkody niemajątkowe w tym wypadku byłyby naruszeniem dóbr osobistych (czyli prywatności), które co do zasady nie mogą być ścigane pozwem zbiorowym. Studenci mogą jednak pozywać uczelnię indywidualnie - komentuje ekspert z kancelarii Olesiński & Wspólnicy.
Jakie kwoty mogą wywalczyć studenci? - W tym przypadku jest wyciek danych, ale jeszcze nie ma szkody. Jeśli tak pozostanie, to oczywiście studenci i tak mogą domagać się zadośćuczynienia za naruszenie prywatności. Podobnie było niedawno w Niemczech – poszkodowany dostał ok. 50 euro za naruszenie, jednak o znacznie mniejszej istotności - mówi nam Andrzej Boboli.
Nawet więc jeśli każda z poszkodowanych osób wywalczyła podobną kwotę, co jednak trudno sobie wyobrazić, to uczelnia musiałaby wypłacić ok. 15 mln zł odszkodowań.
Oczywiście jednak sytuacja może się zmienić - gdyby oszuści zaczęli wykorzystywać dane z komputera. Wtedy jednak odszkodowania zależałyby od ewentualnych strat.
Radca prawny jednak zaznacza, że SGGW może się bronić. - Pewnym czynnikiem łagodzącym dla uczelni może być też to, że to jej pracownik złamał procedury – choćby przez to, wykorzystywał prywatny komputer do celów służbowych lub nie kasował danych co rok po każdej rekrutacji - dodaje Boboli.
A co z samym pracownikiem, który nielegalnie przenosił dane na swój prywatny komputer? - Odpowiedzialność samego pracownika jest co do zasady ograniczona do trzykrotności jego pensji. Chyba, że wykazana zostanie wina umyślna pracownika - dodaje radca.
Czytaj też: RODO. Jest pierwsza kara i od razu na milion zł
Wyciek danych - i co teraz?
Co powinny zrobić teraz osoby, które aplikowały na SGGW? Eksperci dają sporo rad, ale przyznają, że nic nie da gwarancji, że nie stanie się ofiarą oszustwa.
- Samo unieważnienie dowodu nic nam nie da - na taki dowód dalej można brać kredyty czy pożyczki. Istnieją różne inne usługi - np. zastrzegania dowodów w banku oraz zastrzegania numeru PESEL. Niestety część z nich jest płatna, a żadna nie daje ochrony absolutnej - mówi Marcin Maj, ekspert z serwisu Niebezpiecznik.
- Ja poradziłbym jedno - jeśli dojdzie do wycieku tożsamości i np. ktoś weźmie pożyczkę na nasze dane, to absolutnie nie możemy pokpić takiej sprawy. Nie wystarczy powiedzieć "niech mi udowodnią, że wziąłem pożyczkę". Trzeba w takich przypadkach aktywnie się bronić. Zgłaszać sprawę na policję oraz zgłaszać nadużycia do firm i banków, odpowiadać na pisma. Spowoduje to wstrzymanie ewentualnych działań windykacyjnych - dodaje.
A czy ta sprawa czegoś nauczy tych, którzy na co dzień pracują z dużą ilością wrażliwych danych? Tu eksperci już zgodni nie są.
- Niestety, nie do końca w to wierzę. Może jednak pomóc zrozumieć studentom, jak ważne są nasze dane i ich ochrona. Bardzo szeroki ich zakres na co dzień udostępniamy np. na portalach społecznościowych - uważa Andrzej Boboli.
Ale Marcin Maj jest tu większym optymistą. - Podejrzewam, że nie tylko na SGGW, ale na wielu innych uczelniach nastąpi teraz gruntowny przegląd i korekta praktyk - uważa.
- Uczelnie jako instytucje dobrze wiedzą, co trzeba zrobić by chronić dane studentów. Mają swoich Inspektorów Ochrony Danych i specjalistów od tego. Niestety gorzej jest ze świadomością na poziomie pracowników, także tych dydaktycznych. Znam sytuacje, w których wykładowcy np. umieszczali dane studentów na prywatnym serwerze bez pytania o zgodę, a na skargi studentów odpowiadali na zasadzie "nie mamy pana płaszcza i co nam pan zrobi?". Może teraz to się troszeczkę zmieni - uważa Marcin Maj.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl