Małgorzata Przegalińska, mieszkanka Bydgoszczy, zawiesiła za oknem swojego mieszkania baner wyborczy z wizerunkiem Rafała Trzaskowskiego. Wkrótce potem administratorka kamienicy zażądała jego usunięcia. Sprawa została zgłoszona na policję, która skierowała ją do sądu.
Mecenas Michał Bukowiński w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" wyjaśnia, że "ściany budynków wielorodzinnych są częściami wspólnymi" i w takich przypadkach wymagana jest zgoda zarządcy. Pani Przegalińska, po interwencji administratorki, przeniosła baner w obręb swojego okna, co spowodowało, że w pokoju zrobiło się ciemniej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontekst polityczny i reakcje sąsiadów
Pani Małgorzata uważa, że sprawa ma podłoże polityczne. – Sąsiedzi mają inne poglądy, Trzaskowski im się nie podoba – ocenia. Policja wezwała ją na przesłuchanie, powołując się na art. 63a Kodeksu wykroczeń, który dotyczy umieszczania ogłoszeń w miejscach publicznych bez zgody zarządcy.
Przedstawiciele biura Platformy Obywatelskiej w Bydgoszczy przyznają, że kobieta nie była świadoma konieczności uzyskania zgody wspólnoty.
Wprawdzie nie było tu ingerencji czy uszkodzenia elewacji, ale chyba mimo wszystko tak nie można. Wcześniej nie mieliśmy do czynienia z takimi sytuacjami, będziemy tę sprawę wyjaśniać – dodają.
Możliwe konsekwencje prawne
Pani Przegalińska, wspierana przez prawnika, udała się na komisariat, gdzie dowiedziała się, że może grozić jej grzywna od 20 zł do 5 tys. zł. Mecenas Paweł Szafranek, reprezentujący kobietę, podkreśla, że "represja karna w takiej sytuacji jest absolutnie zbędna".
Administrująca kamienicę Spółka Cywilna "Nasz Zarządca" odmówiła komentarza w tej sprawie.