Będzie zwrot ws. zadań domowych? Minister wskazuje ważny termin
Od ponad roku obowiązują przepisy ograniczające zadawanie prac domowych w podstawówkach. Zmiany krytykuje wielu nauczycieli i rodziców, dlatego resort nauki postanowił wrócić do tematu. Ministra edukacji narodowej Barbara Nowacka poinformowała, że decyzja w sprawie powrotu do obowiązkowych prac domowych zapadnie najpóźniej w połowie sierpnia.
Od 1 kwietnia 2024 r. obowiązują przepisy ograniczające zadawanie prac domowych w podstawówkach. Zgodnie z nimi w klasach I-III szkół podstawowych nie zadaje się prac domowych, z wyjątkiem ćwiczeń usprawniających motorykę małą. W klasach IV-VIII prace domowe nie są obowiązkowe, a zamiast oceny uczeń ma otrzymać informację, co zrobił dobrze, a co wymaga poprawy.
Podsumowując rok obowiązywania tych zmian szefowa MEN powiedziała pod koniec marca, że prace domowe stały się nieobowiązkowe i nie są oceniane, "natomiast prace domowe są i są zadawane".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z małej wsi do wielkiego biznesu - historia Rafała Brzoski w Biznes Klasie
Zapowiedziała jednocześnie ewaluację tego, "w jaki sposób nieobowiązkowość działa, jaki przynosi efekt edukacyjny, jak wpływa na dobrostan dzieci". Wnioski ma dać współpraca z Instytutem Badań Edukacyjnych, nauczycielami i kuratoriami.
Po pierwsze poszły przez Instytut Badań Edukacyjnych pytania do nauczycieli w szkołach podstawowych. Dwa - wynik egzaminów ósmoklasisty - one są bardzo istotne, bo pokażą, czy widać ten efekt roku bez prac domowych w egzaminach czy nie - powiedziała w poniedziałek Nowacka w rozmowie w RMF 24.
Poinformowała, że najpóźniej w połowie sierpnia zapadnie decyzja w sprawie dalszej przyszłości tego rozwiązania.
ZNP uważa, że trzeba wrócić do dyskusji o możliwości oceniania prac domowych. Ich zdaniem zmiany uderzają one w autonomię nauczyciela. "Prace domowe rozwijają u uczniów systematyczność, odpowiedzialność oraz motywują do pogłębiania wiedzy" i to "nie one są powodem przeciążenia uczniów nauką, a w ogromnej części nadmierna ilość treści zawarta w podstawach programowych dla poszczególnych przedmiotów" - informował Związek w kwietniu.
Ministra odniosła się też do zapowiadanego przez ZNP w ubiegłym tygodniu pogotowia protestacyjnego. Związek domaga się podwyżek o 10 proc. od 1 września 2025 r. i uchwalenia przez Sejm obywatelskiego projektu nowelizacji Karty nauczyciela, zgodnie z którym wysokość wynagrodzenia nauczycieli powiązana została z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce - tak, by nowelizacja weszła w życie od 1 stycznia 2026 r. W razie niespełnienia żądań zapowiada manifestację 1 września w Warszawie.
Nowacka podkreśliła, że jest zdeterminowana do szybkiego procedowania projektu obywatelskiego, aby wszedł on w życie do końca 2027 r. Zaznaczyła jednocześnie, że 10-procentowej podwyżki, której domaga się ZNP nie będzie. - Budżet jest w takim stanie, w jakim jest. Mamy bardzo duże wydatki na zbrojenia - wskazała.
Dodała, że podwyżka dla nauczycieli na 2024 r. była na poziomie ponad 30 proc., w 2025 r. jest to 5 proc., a w 2026 r. zaplanowano na ten cel 3 proc. "W sumie nakłady na oświatę od czasów przejęcia rządów przez Koalicję 15 października wzrosły o 55 proc." - podkreśliła Nowacka.
Nauczyciel Roku: dzieci poczuły luz
Ograniczenie zadawania prac domowych krytykuje także Nauczyciel Roku 2023 Radosław Potrac. - Prace domowe były jednym z nielicznych narzędzi, które w sposób tradycyjny, wcale nie najlepszy, motywowały dzieci do nauki w domu i to narzędzie zostało nauczycielom odebrane. W efekcie dzieci poczuły luz, ale młodzi ludzie, którzy nie mają granic, nie czują się bezpiecznie - zauważył.
Wskazał, że są dzieci, które mają w sobie motywację do nauki i takie, które potrzebują, by zmotywował je ktoś inny - mądry dorosły. - Są dzieci, którym pomogą zmotywować się rodzice, popchną je do pracy, będą stali obok. Są też dzieci, których nikt nie motywuje, są pozostawione same sobie - zaznaczył.