Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Paweł Orlikowski
|
aktualizacja

Zakaz handlu tylko w dwie niedziele? PiS musi zdecydować, bo traci wyborców

352
Podziel się:

Sejmowi eksperci sugerują zrezygnowanie z trzeciej i czwartej niedzieli niehandlowej - informują Wiadomości Handlowe. Prace nad zaostrzeniem ustawy wstrzymano, PiS się zastanawia, bo wyborcy odpływają.

Zakaz handlu w niedziele nie podoba się wielu wyborcom PiS
Zakaz handlu w niedziele nie podoba się wielu wyborcom PiS (East News)

Od 2019 r. obowiązuje tylko jedna niedziela handlowa w miesiącu (poza wyjątkami, jak np. grudzień). Od 2020 r. wszystkie niedziele mają być niehandlowe. Jednak, jak informują Wiadomości Handlowe, eksperci z Biura Analiz Sejmowych (BAS) sugerują, by zrezygnować z trzeciej już obowiązującej niedzieli z zakazem handlu oraz wycofać się z pomysłu czwartej. W tym przypadku niehandlowe byłyby tylko dwie niedziele każdego miesiąca.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości prace nad zaostrzeniem ustawy o zakazie handlu wstrzymali jesienią ub.r. po tym, jak zapoznali się ze sporządzoną potajemnie i do teraz skrzętnie ukrywaną oceną skutków aktualnie obowiązującej ustawy. Dokument przygotowali eksperci z Biura Analiz Sejmowych.

Z treści dokumentu wynika, że PiS może stracić wielu wyborców, ponadto ustawa wsparła głównie stacje benzynowe, a nie małych sprzedawców – co było w teorii pierwotnym założeniem ustawy zakazującej handlu w niedziele.

Zobacz także: Zobacz też: Nie wszyscy pracownicy dobrze odbierają zakaz handlu

W dokumencie, do którego dotarł portal wiadomoscihandlowe.pl, eksperci podkreślili, że wyborcy wszystkich partii zgodnie uznali za kompromis dwie niedziele bez handlu. To miałoby pogodzić tych, którzy chcą całkowitego zakazu z tymi, którzy nie chcą go w ogóle.

- Z tych racji wydaje się, że rozwiązaniem pożądanym byłoby utrzymanie istniejących rozwiązań i uznanie ich za rozwiązania docelowe, co oznaczałoby likwidację tych rozwiązań, które dopiero mają wejść w życie w roku 2019 i 2020 – napisano w dokumencie sporządzonym jeszcze w 2018 r.

Ponadto eksperci BAS dodają, że wcale nie oznacza to "zamknięcia tematu" handlu w niedzielę dla ustawodawcy, gdyż - ich zdaniem - pożądane byłyby takie nowelizacje, które "uściśliłyby wszystkie te przepisy, które dzisiaj wzbudzają wątpliwości interpretacyjne albo są przyczyną obchodzenia przepisów".

W dokumencie można wyczytać również m.in., że sukcesywnie rośnie liczba przeciwników zakazu, a w 2019 r. odsetek niezadowolonych powinien być jeszcze wyższy w związku ze zmniejszeniem liczby handlowych niedziel. A to – zdaniem ekspertów – może mieć swoje odbicie przy urnach wyborczych.

O dalszej formie ustawy zakazującej handlu w niedziele mają zdecydować najwyższe władze PiS. Prace nad jej zaostrzeniem zostały niespodziewanie wstrzymane 5 grudnia. A wcześniej projekt nowelizacji ustawy zgłosiła grupa posłów rządzącej partii, 4 grudnia powstał do niej dokument – tzw. OSR, czyli ocena skutków regulacji.

Jak piszą „WH”, sejmowe służby podległe marszałkowi Markowi Kuchcińskiemu długo próbowały ukryć przed opinią publiczną fakt istnienia OSR. Dokument, pomimo upływu ponad miesiąca od chwili jego sporządzenia, nadal nie został opublikowany w internecie. O jego istnieniu nie wiedzieli opozycyjni członkowie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny ani organizacje zrzeszające pracodawców z branży handlowej.

Jednak „WH” dotarły do dokumentu. W ocenie skutków regulacji przywołano wyniki kilkunastu różnych badań: stosunku Polaków do zakazu, sprzedaży detalicznej, udziałów poszczególnych formatów w sprzedaży FMCG, czy poziomu zatrudnienia w handlu. Na ich podstawie wyciągnięto siedem tez, niektóre z nich mają istotne znaczenie polityczne.

- Wyniki sondaży wskazują, że kwestia zakazu handlu wyraźnie dzieli elektorat, a zarazem, że jest kwestią istotną z punktu widzenia przyszłych decyzji wyborczych - napisano w OSR.

Z zacytowanego sondażu IBRiS wynika, że zaostrzenie bądź zliberalizowanie zakazu może wpłynąć na sympatie polityczne 32 proc. respondentów. Co więcej - aż 42 proc. elektoratu PiS opowiada się za zniesieniem obecnej regulacji ustawowej, tak aby handel dozwolony był we wszystkie niedziele w roku.

Przeciwników zakazu handlu w niedzielę przybywa. Problemem jest też fakt, że ustawa nie wywiązała się ze swojego podstawowego założenia.

- Sprzedaż wzrosła w największym stopniu na stacjach benzynowych i w dyskontach, zmalała natomiast w małych sklepach. Zmniejszyła się również liczba aktywnych podmiotów prowadzących indywidualną działalność gospodarczą w handlu detalicznym. Nie został więc osiągnięty jeden z celów wskazywanych przez projektodawców tzn. tworzenie nowych miejsc pracy dla mikroprzedsiębiorców - napisano w OSR.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(352)
Lech
5 lata temu
Mam nadzieję, że PiSanki już długo nie porządzą i wszystko z handlem wróci do normy 👍
Xarsa
5 lata temu
Niech się nie boją,to i tak ich ostatnie rządy.
Dasiu
5 lata temu
,, Z treści dokumentu wynika, że PiS może stracić wielu wyborców, ponadto ustawa wsparła głównie stacje benzynowe, a nie małych sprzedawców – co było w teorii pierwotnym założeniem ustawy zakazującej handlu w niedziele., Czyli jak że wszystkim , co nie rusza to popsuja!!!!!!
N,
5 lata temu
Centralizacja i ograniczanie wolności hasła rodem z PRL -myślą przewodnia PIS
Dudek
5 lata temu
Skutki wtrącania się polityków do gospodarki i dyktowanie obywatelom co mogą a czego nie wolno im robić w niedziele. Czekam na zakazy w następne dni tygodnia ( np. zakaz użytkowania samochodów w soboty)
...
Następna strona