Zamieszanie wokół cen paliwa. Wyjaśniamy, skąd takie różnice na stacjach
Wpis premiera z ceną paliwa po 5,18 zł za litr rozgrzał emocje przed świętami. Przed Wigilią, owszem, da się zatankować za tę cenę, ale na nielicznych stacjach. Rozbieżności na litrze mogą wynosić w jednym mieście powyżej złotówki.
Temat cen paliw przed świętami wybrzmiał za sprawą wpisu premiera Donalda Tuska z 22 grudnia. Donald Tusk opublikował na platformie X zdjęcie pylonu stacji paliw z ceną 5,18 zł za litr 95-oktanowej benzyny. Nawiązując do swojej obietnicy wyborczej (że benzyna będzie za 5,19 zł), mocno poruszył nie tylko politycznych oponentów, ale i internautów. Przypomnieli oni szefowi rządu, że poza wyjątkami, za taką cenę raczej w Polsce nie zatankujemy.
Różnice w cenach są spore
Analitycy e-petrol.pl we wtorkowej prognozie cen paliw na okres od 29 grudnia do 4 stycznia napisali, że cena benzyny 95 średnio ma wahać się w przedziale od 5,64 do 5,76 zł za litr. Przewidują oni, że w najbliższym czasie ceny na stacjach paliw powinny być stabilne lub lekko spaść. Niedawny wzrost cen hurtowych ma nie przekładać się na detal.
Zauważalne są jednak różnice regionalne w kosztach paliwa. W Wielkopolsce benzyna 95 kosztuje średnio 5,65 zł za litr. E-petrol.pl podkreśla, że w przeciwieństwie do południa, w północnej i centralnej Polsce paliwa są droższe. W Kujawsko-Pomorskiem 95 kosztuje średnio 5,85 zł za litr.
W co inwestować w 2026? Doradca odpowiada
Z dokonanego przez nas przeglądu cen na stacjach wynika, że za cenę niemal identyczną do tej, którą chwalił się w poniedziałek Donald Tusk, można zatankować na stacji działającej przy sklepie Leclerc w Zielonej Górze, gdzie to paliwo kosztuje we wtorek 5,19 zł za litr. W Warszawie na stacji działającej przy sklepie Leclerc przy al. Jerozolimskich jest to 5,59 zł za litr, podobnie jak we Wrocławiu. Natomiast przy Leclercu w Jarosławiu na Podkarpaciu litr 95 kosztuje we wtorek 5,25 zł. Podobna cena jest też na stacji przy Carrefourze w Gliwicach przy al. Nowaka-Jeziorańskiego - 5,22 zł za litr.
To jednak stacje przy marketach. Co z innymi? Z danych dostępnych w aplikacji Fuelio wynika, że różnice są spore. W Toruniu na Circle-K trzeba zapłacić 5,86 zł. W Białymstoku na Shellu przy ulicy Sosabowskiego - 5,39 zł, a w Radomiu znajdziemy benzynę "95" po 5,23 zł na Circle-K przy Żółkiewskiego. W Opolu zatankujemy na Orlenie po 5,44 za litr (stacja przy Batalionów Chłopskich).
Wyraźne różnice znajdziemy w Łodzi w Shellu - na Rokocińskiej za litr płacono 5,44 zł, podczas gdy na stacji tej samej firmy przy Dąbrowskiego aż o złotówkę więcej - 6,44 zł. W Gorzowie litr benzyny na Shellu przy ul. Walczaka kosztuje we wtorek 5,96 zł, a na Orlenie w Elblągu przy szpitalu wojewódzkim - 6,09 zł. W Szczecinie przy Carrefourze na Milczańskiej jest to 5,35 zł za litr.
W Rzeszowie widoczny jest spory rozrzut cenowy - od 5,45 zł przy Leclercu na Rejtana po 5,84 na Orlenie przy Przemysłowej. Z kolei Orlen w Bydgoszczy przy ul. Szubińskiej oferował benzynę po 7,02 zł za litr, Shell na ul. Marynarki Polskiej w Gdańsku - po 7,24 zł, a w Warszawie przy Reducie na Shellu było to aż 7,44 zł za litr.
Skąd tak duże różnice?
Co wpływa na różnice w cenach paliw, zwłaszcza gdy widzimy je w tym samym mieście?
- Ceny paliw na krajowych stacjach pozostają zróżnicowane w zależności od regionu, ale również lokalnego mikrorynku i warunków, jakie kształtuje konkurencja. Różnice w cenach paliw na poszczególnych stacjach w kraju występują zawsze, natomiast raz są większe, a raz mniejsze - tłumaczy w rozmowie z money.pl Rafał Zywert, analityk firmy Reflex.
- O ile cena zakupu paliw w różnych regionach kraju (na różnych bazach paliw) może być bardzo zbliżona, tak koszty prowadzenia danej stacji paliw mogą różnić się drastycznie. Nikogo nie dziwią już zauważalnie wysokie ceny paliw na stacjach autostradowych. Do tego dochodzi kwestia realizowanej polityki sprzedaży i wyboru między marżą, a wolumenem sprzedaży - dodaje.
- Tym, co kształtowało ceny paliw w danym miejscu, zawsze była po prostu lokalna konkurencja, czyli właśnie mikrorynek: ile jest stacji paliw w okolicy, czy ich właściciele mają politykę ograniczania cen, aby sprzedawać więcej, czy chcą być zawsze choćby o 2 gr tańsi niż pozostali, czy nie, itd - mówił w ubiegłym roku w rozmowie z money.pl Dawid Czopek, ekspert rynku paliw. (...) Gdańsk to takie miasto, gdzie na stacjach paliw zawsze było stosunkowo drogo. Ale na przykład na Śląsku paliwo z reguły było tanie - wyjaśniał .
Zaznaczał jednak, że czynnikiem, który decyduje o tym, na jakiej stacji tankuje klient, najczęściej jest jej bliskość. - Nikt nie pojedzie na stację 20 km dalej dlatego, że paliwo jest o 15 gr tańsze. Z reguły wybiera się stację położoną najbliżej, nawet na tańszych stacjach dyskontowych tankują ci, którzy mijają je po drodze, nie jeżdżą specjalnie - wyjaśniał ekspert.
Źródło: PAP, e-petrol.pl, Fuelio, money.pl