Zdestabilizował kluczowy instrument. Świat pisze o fatalnych skutkach decyzji Trumpa
Donald Trump tłumaczył decyzję o zawieszeniu ceł na 90 dni "niewielkimi obawami" ludzi. Prawdziwą przyczyną było "graniczące z paniką" zaniepokojenie Białego Domu rynkiem obligacji - podaje NBC News. Jak z kolei ocenił "Economist", obligacje stały się najważniejszym oponentem prezydenta USA.
"Dawniej uważałem, że jeśli istnieje reinkarnacja, to chciałbym powrócić jako prezydent albo papież (...). Ale teraz chciałbym powrócić jako rynek obligacji. On jest w staniej wszystkich wystraszyć" - powiedział doradca polityczny prezydenta Billa Clintona James Carville, cytowany przez portal Capital Markets. Carville podsumował w ten sposób wzrosty oprocentowania federalnych papierów dłużnych, nazwane później "wielką masakrą obligacji", które zmusiły Biały Dom w 1994 roku do zmiany kursu.
"Zdolność rynku obligacji do korygowania polityki rządu jest dobrze udokumentowana" - ocenia portal telewizji Al-Dżazira. Dobrym przykładem ich znaczenia jest historia byłej premier Wielkiej Brytanii Liz Truss, która musiała zrezygnować z funkcji po 49 dniach urzędowania, gdy wzrosło gwałtownie oprocentowanie brytyjskich obligacji, co było reakcją na przedstawiony przez nią budżet zakładający cięcia podatków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od pracy na budowie do własnego imperium - tak buduje swoją pozycję. Dariusz Grzeszczak Biznes Klasa
Wysoka rentowność obligacji rządowych USA, zwanych Treasuries, oznacza rosnące koszty spłaty kolosalnego zadłużenia Stanom Zjednoczonym. Stały popyt na te papiery pozwala Stanom łatwo i tanio pozyskiwać finansowanie na rynku, bez przesadnych obaw o koszty kredytu.
Treasuries uważa się za najbezpieczniejsze obligacje świata, gwarantowane potęgą amerykańskiej gospodarki. Ale za powszechną wiarą w Treasuries stoi też przekonanie o praworządności Ameryki i stabilności jej systemu rządów. Są to tak ważne walory dla światowego systemu, że ryzyko związanie z wszelkimi innymi inwestycjami mierzone jest w odniesieniu do amerykańskich obligacji. Dotyczy to wszelkich instrumentów finansowych, wliczając kredyty hipoteczne, stopy procentowe banków, koszty operacyjne biznesów, czy oprocentowanie kart kredytowych.
Najpoważniejszy wzrost rentowności od ćwierć wieku
Po 2 kwietnia, kiedy Donald Trump zapowiedział wdrożenie ceł, oprocentowanie 30-letnich obligacji wzrosło do poziomu niewidzianego od 1982 roku. Rentowność papierów 10-letnich "zaliczyła najpoważniejszy wzrost od ćwierć wieku" - podał "New York Times".
Pojawiły się obawy - relacjonuje "Washington Post" - że nie tylko inwestorzy, ale też zagraniczne banki centralne wyprzedają Treasuries. Dalsza taka panika "oznaczałaby kres wieku finansowej supremacji USA, a rynki straciłby pewność co do wartości akcji, obligacji i innych aktywów na całym świecie" - komentuje waszyngtoński dziennik.
Wyprzedaż obligacji i wzrost ich rentowności na tyle wystraszyły Biały Dom, że prezydent zawiesił cła (w mocy pozostaje ogólna 10-procentowa stawka taryf), wyłączył również spod ceł telefony i komputery. W miniony weekend powiedział jednak dziennikarzom, że "rynek obligacji ma się dobrze". - Miał mały moment (zawirowań), ale rozwiązałem ten problem bardzo szybko. Jestem bardzo dobry w tych sprawach - stwierdził.
Telewizja NBC News, która we wtorek relacjonuje te wydarzenia, podkreśla, że "każdy element" wypowiedzi Trumpa mija się z prawdą, zważywszy że Deutsche Bank ocenił, iż obligacje rządowe USA prawdopodobnie mogą "stracić swój tradycyjny status" najbezpieczniejszych papierów dłużnych świata.
Rentowność 10-letnich obligacji jest uznawana za jeden z najważniejszych mierników kondycji gospodarki - przypomina CNN. A zatem choć wypowiedzenie wojny handlowej reszcie świata przez Trumpa spowodowało spadki na giełdach na całym świecie, to właśnie sytuację na rynku obligacji ekonomiści uznali za możliwy symptom nadchodzącego kryzysu gospodarczego - komentuje Al-Dżazira.
Rząd USA nie wie, co robi?
Wyprzedaż obligacji została powszechnie uznana za poważne ostrzeżenie dla Waszyngtonu, oznacza ona bowiem, że inwestorzy tracą przekonanie, iż USA w dłuższej perspektywie będą w stanie honorować swój dług. To bardzo poważny sygnał, ponieważ inwestorzy są niepewni co do kierunku, w jakim zmierza gospodarka USA - uznała w rozmowie z Al-Dżazirą ekonomistka z Uniwersytetu Kalifornii w Berkeley Anastassia Fedyk.
Zawieszenie ceł przez Trumpa uspokoiło rynki na chwilę, ale implikacje jego polityki i wojny handlowej nadal niepokoją ekonomistów, inwestorów i polityków. - Cały świat doszedł do wniosku, że rząd USA nie ma pojęcia, co robi - ocenił w rozmowie z NBC News Mark Blyth, politolog-ekonomista z Uniwersytetu Browna w stanie Rhode Island.