Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
PGO
|
aktualizacja

Złe wieści od polskiego giganta spożywczego. Nie owija w bawełnę

27
Podziel się:

Firma Maspex planuje kolejną podwyżkę cen o kilkanaście procent - przekazał Krzysztof Pawiński, prezes producenta soków, dżemów, makaronów i alkoholu. Jak wskazał w rozmowie z PAP, cała branża spożywcza borykają się z ogromnym wzrostem kosztów energii i surowców, co znacząco obniża ich rentowność.

Złe wieści od polskiego giganta spożywczego. Nie owija w bawełnę
Maspex planuje kolejną podwyżkę cen pod koniec roku (East News, ZOFIA BAZAK)

- Wprowadziliśmy podwyżki cen w marcu, kolejne w czerwcu, ale końcówka tego roku będzie wymagała kolejnej korekty cen. Myślę, że będzie to wzrost o kilkanaście procent. Chciałbym, żeby to zamknęło temat podwyżek na dłuższy czas, ale jest zbyt dużo niewiadomych, więc pewności nie mam - powiedział PAP Biznes prezes firmy Maspex Krzysztof Pawiński.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Prezes Żabki: żywność marnuje się w łańcuchach dostaw. Sieć podjęła decyzję

Podwyżki cen w sklepach spożywczych

Wśród głównych powodów konieczności kolejnego podniesienia cen produktów Krzysztof Pawiński wymienia gigantyczne wzrosty cen energii elektrycznej i gazu, a także produktów rolnych. Wskazuje, że nie wszystkie koszty są już uwzględnione w cenach.

- Kwestia energii elektrycznej i gazu - myślę, że obecnie każdy jest przestraszony tym, co będzie pod koniec roku i w następnym. Większość dużych firm kupuje istotną część energii w kontraktach terminowych na rok do przodu. Obecnie wysokie kontrakty na energię nie są jeszcze wliczone w dzisiejsze ceny naszych produktów. To będzie kolejny impuls inflacyjny - powiedział.

- To samo dotyczy cen surowców. W stosunku do ubiegłorocznych zakupów np. cukier jest ponad 100 proc. droższy. Jesteśmy w sezonie skupowym - nie ma ani jednego płodu rolnego, który byłby tańszy. To często skok w górę ponad 100 proc., a kilkadziesiąt proc. to niski wymiar kary. Pszenica jest tylko lekko poniżej niedawnego szczytu – w zeszłym roku mieliśmy niecałe 800 zł za tonę, teraz jest 1500-1600 zł za tonę, a było już nawet 1800 zł za tonę - dodał.

Ceny na sklepowych półkach. Co nasz czeka w 2023 roku?

Prezes spodziewa się, że przyszły rok będzie okresem dalszego wzrostu cen artykułów rolnych, gdyż rolnicy borykają się obecnie ze wzrostami dwóch głównych kosztów, czyli nawozów i środków ochrony roślin. - Nawozy wzrosły ponad 300 proc., środki ochrony roślin wystrzeliły o kilkadziesiąt procent w skali roku. Oczekiwanie, że rolnicy wezmą na siebie te obciążenia, co przełoży się za rok na niższe ceny w skupie, jest nierealistyczne. Należy liczyć się z dalszymi ogromnymi wzrostami cen owoców, warzyw, zbóż - powiedział prezes Maspeksu.

- Pozostaje jeszcze kwestia kursu walutowego. To przekłada się chociażby na inwestycje np. w linie produkcyjne, ponieważ praktycznie każdy ich element kupowany jest w USD, czy EUR. Wpływa to również na zakup surowców importowanych - za pomarańcze, czy banany płacimy również w obcej walucie i to się nie zmieni - dodał.

Krzysztof Pawiński nie ukrywa, że przez kilka ostatnich lat otoczenie sprzyjało firmom spożywczym. Jak wskazuje, ceny były niskie, a ustalanie z sieciami handlowymi, że ceny nie będą zmieniane przez najbliższe pół roku, nie było trudnym zadaniem. - Teraz to niemożliwe. Cały polski rynek spożywczy w Polsce to 290 mld zł przychodów ze sprzedaży. Maspex ze swoimi 13 mld zł nie jest wcale potęgą i sieci handlowe wielokrotnie nam pokazują, gdzie jest nasze miejsce - powiedział.

Definicja firmy energochłonnej

Sieci handlowe przyjmują informacje od swoich dostawców o konieczności wprowadzenia podwyżki cen z jednej strony ze zrozumieniem, ale z drugiej - ich pierwsza reakcja jest zawsze na nie. - Wyniki firm przy tych kosztach prezentują się na czerwono, więc dla nich podwyżki cen to być albo nie być - dodał. Prezes zwraca uwagę, że premier Mateusz Morawiecki zapowiada działania przeciwdziałające wysokim cenom energii dla firm energochłonnych. Ale definicja takich firm jeszcze nie padła.

- Kiedyś uważałem, że nasza firma nie jest energochłonną - nasz poziom energii w koszcie wytworzenia wynosił 3 proc., ale obecnie to 7 proc. i rośnie. Do tego inne składniki kosztów wytworzenia też idą w górę. Prowadzimy programy efektywnościowe, z każdym rokiem odrobinę mniej zużywamy energii na jednostkę wytworzonego produktu - powiedział.

- Warto patrzeć na rozwiązania innych krajów. W Rumunii, gdzie prowadzimy działalność, rząd wyznaczył cenę maksymalną na prąd i gaz, Niemcy zapowiedziały gigantyczny program wsparcia. Nie wiem, w jakim kierunku pójdzie Polska - dodał Krzysztof Pawiński.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(27)
WYRÓŻNIONE
Żyć,czy umier...
2 lata temu
Najgorzej mają samotni emeryci.Sąsiadma emeryturę 1670zł,opłaty na kwotę 870zł,leki miesięcznie 220zł.Zostają mu grosze na życie i dojazdy do lekarzy.Przepracował uczciwie 45 lat i teraz ma nagrodę za dobrą uczciwą pracę.Chory rząd,chory kraj.
Polak 1986
2 lata temu
Następna podwyżka cen będzie,jak PiS podniesie najniższą krajową.Wielu przedsiębiorców zapowiada,że nie udźwignie drogiej energii i wzrostu płac,więc będą zwolnienia.Wielu mówi,że to ich ostatni rok działalności,bo nie są w stanie opłacać energii.Zapowiada się ciekawy 2023 rok.
nnn
2 lata temu
Eee tam... Ja oglądam TVP Info i wiem, że Polska rośnie w siłę a ludzie w dostatek.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (27)
dobrarada
2 lata temu
niech Pinokio nie majstruje przy gospodarce, bo wszystko rozreguluje, na tym trzeba się znać!
Tommy
2 lata temu
Rolnicy naja się dobrze proszę się o nich nie martwić mają dopłaty do hektara ,paliwa, nawozu i zaraz do podpasek żony.Waluta tez spadnie.prosze najpierw wyprzedać po starej cenie zapasy ze swojej firmy,obciąć swoją wypłatę i wybranancow i nie marudzić.masz jaja?
Marek Marek
2 lata temu
Bezrobocie idzie wielkimi krokami
Leyla
2 lata temu
Dostaną dopłaty do energii, ceny surowców spadły, a oni nam kit wciskają. Polak Polakowi to robi! Chamstwo w państwie. My za tosłono zapłacimy. Brak slow. Bogaci będą bogatsi, a biedni biedniejsi. Planowe działanie.
Heh
2 lata temu
Firma,w której pracuje zamyka się pod koniec roku. Podwyżka minimalnej o prawie 500 zł doprowadziła do tego, że tracę pracę w grudniu. Po zwolnieniu od razu wyjeżdżam za granicę i nie chce już z tym krajem mieć nic wspólnego. Jacy wyborcy, taka władza. Wszyscy bez jakiejkolwiek kompetencji do tego, co robią. Konsekwencją jest państwo bez perspektyw zabetonowane w socjalizmie. Więcej stąd i zapomnę, że takie coś jak Polska jest na mapie. Miejsce, w którym stale władza rzuca kłody pod nogi, a finalnie doprowadzi do mojego bezrobocia. Brawo.
...
Następna strona