Polska pod tym względem bije Czechy na głowę. Słaby złoty zadziałał na korzyść
Polska gospodarka wysyła wyraźne sygnały spowolnienia, ale ciągle przemysł rośnie w dwucyfrowym tempie w skali roku. Na nasze statystyki z zazdrością mogą patrzeć Czesi, gdzie najnowsze dane pokazały wyraźny spadek produkcji przemysłowej. Dawno nie było takiej anomalii. Ekonomiści wskazują na kilka przyczyn. Jedną z nich jest różnica w wycenie złotego i korony.
Polska gospodarka zwalnia, ale ciągle nastroje w przemyśle nie są złe. Według ostatnich oficjalnych statystyk GUS, produkcja rośnie w solidnym tempie 13 proc. rok do roku. Nie jest to 20 proc. notowane w styczniu, ale dwucyfrowej dynamiki tylko pozazdrościć mogą nam nasi południowi sąsiedzi z Czech.
Ekonomiści banku Pekao zwracają uwagę, że produkcja przemysłowa w Czechach okazała się o prawie 4 proc. niższa niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Podczas gdy w Polsce martwimy się spowolnieniem, Czesi mierzą się już ze spadkiem produkcji. To spory rozjazd w statystykach, które przez ostatnie 20 lat w większości mniej więcej się pokrywały.
"Przetwórstwo przemysłowe dzieli przepaść (choć w przypadku Polski i Czech lepiej mówić o łańcuchu górskim). (...) Rozbieżności między wynikami czeskiego i polskiego przemysłu nie są same w sobie niczym zaskakującym i w przeszłości się zdarzały. Nie w takiej skali jednak i nie w ostatnich latach" - podkreślają eksperci Pekao.
Wskazują, że w ostatnich miesiącach nie ma żadnej korelacji między dynamikami produkcji przemysłowej na poziomie branż w obu krajach. W niemal każdym sektorze wzrost był w tym roku znacznie szybszy w Polsce. Wyjątkiem jest m.in. maleńki przemysł skórzany.
Polski przemysł - mocne strony
Ekonomiści wskazują na kilka różnic, które sprawiają, że polski przemysł radzi sobie o niebo lepiej niż czeski. Wśród nich jest m.in. większa konkurencyjność cenowa dzięki względnie słabszej walucie. Złoty od wybuchu pandemii ma dużo problemów i na tle np. euro tracił na wartości. Zupełnie w innym miejscu jest czeska korona, która pokazuje siłę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podwyżki cen po sankcjach na Rosję. Będą dalsze wzrosty?
Pekao zauważa też, że Polska ma większy rynek wewnętrzny i przez to np. mniejszą wrażliwość na sytuację w handlu światowym oraz zależność od zewnętrznych poddostawców.
Do tego dochodzi nieco inna struktura branżowa. Duża rola przemysłu samochodowego i jego poddostawców w Czechach kontra rola sprzętu agd i nowo powstałych fabryk baterii i akumulatorów w Polsce. Eksperci wymieniają też np. odmienną skalę produkcji na zapas.
Polska gospodarka na tle Czech
Nie tylko w przemyśle czeskie statystyki wypadają gorzej od polskich. Pod względem wzrostu gospodarczego w pierwszym kwartale 2022 roku też górujemy nad sąsiadami. U nich PKB urósł o 4,8 proc., a u nas o 8,5 proc.
Choć drożyzna w Polsce daje się obywatelom mocno we znaki, Czesi nie mają lepiej. Tam od miesięcy ceny rosną w jeszcze szybszym tempie. Gdy w kwietniu inflacja w naszym kraju wynosiła 12,4 proc., w Czechach przekraczała 14 proc.
Są jednak sfery w gospodarce, gdzie możemy z zazdrością patrzeć na południe. Choć polski rząd chwali się bardzo niskim bezrobociem, sytuacja na rynku pracy w Czechach wygląda jeszcze lepiej. Różnica nie jest mała. GUS wylicza stopę bezrobocia na 5,2 proc., a jego czeski odpowiednik podaje 3,3 proc.
Polska gospodarka rośnie szybciej niż czeska, ale jest też bardziej zadłużona. Dług publiczny w relacji do PKB w naszym kraju pod koniec 2021 roku sięgał niemal 54 proc. W tym samym czasie w Czechach nie przekraczał 42 proc.
oprac. Damian Słomski, dziennikarz money.pl