Samorządowcy chcą opodatkować paczkomaty. Liczą na spore wpływy
Samorządy próbują szukać dodatkowych źródeł dochodu i szukają sposobu na to, aby objąć automaty do odbioru przesyłek podatkiem od nieruchomości. Zyski mogą być spore, jak szacuje "Monday News", roczny podatek od jednego urządzenia wyniesie nawet 2 tys. złotych.
Automaty sprzedażowe, pocztowe i bankomaty zostały w zeszłym roku wpisane do prawa budowlanego. Od tamtej pory samorządowcy próbują znaleźć sposób na to, by je opodatkować.
Okazuje się to jednak trudne, bo w sądach takich spraw jest mało i raczej są rozpatrywane na niekorzyść samorządowców - pisze "Monday News".
– Aktualnie postępowania w tym zakresie prowadzone są przez dwie gminy. Obydwa są w toku, więc nie mamy jeszcze rozstrzygnięcia. Pierwsze postępowanie, jakie zostało w tym zakresie wszczęte przez jedną z gmin, która w wydanej przez siebie decyzji uznała paczkomat za budowlę, zakończono już prawomocnie ostateczną decyzją organu II instancji. Samorządowe kolegium odwoławcze przyznało, że paczkomat nie podlega opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości, bo nie posiada cech obiektu budowlanego – mówi portalowi Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy InPost-u.
Money.To się liczy_rozmowa z Panem Markiem Obrębalskim
Wielu samorządowców twierdzi, że podstawy prawnej do nałożenia na paczkomaty podatku od nieruchomości na razie nie ma. Radzą sobie jednak inaczej.
Np. w Zielonej Górze 2 proc. stawką podatku objęte są fundamenty urządzeń. Z kolei teren, na którym stoi maszyna, opodatkowany jest stawką od działalności gospodarczej.
Podatek od gruntu nalicza właścicielom automatów pocztowych także Częstochowa.