Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Podatek od handlu rozwinie kreatywność przedsiębiorców. Do sklepów trafią homeopatyczne parówki [FELIETON]

0
Podziel się:

Zapowiadany podczas kampanii podatek od zagranicznych sieci wielkopowierzchniowych właśnie ewoluował w podatek od sprzedaży. Zapłacą w zasadzie wszyscy, uchronią się tylko mikro-przedsiębiorcy. Reszta sprzedawców musi się pogodzić z nową daniną, albo postawić na homeopatię.

Podatek od handlu rozwinie kreatywność przedsiębiorców. Do sklepów trafią homeopatyczne parówki [FELIETON]
(gui yong nian)

Zapowiadany podczas kampanii podatek od zagranicznych sieci wielkopowierzchniowych zamienił się w podatek od sprzedaży. Projektu ustawy wciąż nie ma - znamy tylko kilka szczegółów. Ale to już wystarczy, by zgadywać, jak będą kombinować kreatywni przedsiębiorcy. Mogą postawić nawet na homeopatię.

Resort finansów na początku tygodnia przedstawił wstępne założenia ustawy o nowym podatku od handlu. Lobbyści wielkich sieci handlowych są obrażeni, że rząd nie uwzględnił ich uwag.

Z kolei mniejsi przedsiębiorcy - którzy na wsparcie lobbystów liczyć nie mogą - są raczej przerażeni wizją sporego podatku. Są też tacy właściciele firm, którzy już kombinują, jak z fiskusem rozliczać się korzystniej. Na podstawie tylko kilku informacji o projekcie i z przymrużeniem oka podpowiadamy, jak to zrobić.

1. Pierwszy w Polsce całkowicie homeopatyczny sklep

Jedyną opcją na uzyskanie zwolnienia z nowego podatku jest handel lekami i wyrobami medycznymi. I tu pojawia się szansa - leki homeopatyczne. W Polsce ścieżka rejestracji "leczniczego produktu homeopatycznego" jest prosta - nie jest potrzebny żaden dowód medycznej skuteczności.

Najlepszym sposobem na mniejsze obciążenia podatkowe byłby właśnie sklep sprzedający tylko i wyłącznie homeopatyczne jedzenie. Na półkach znalazłyby się homeopatyczna szynka, ser, warzywa. Hitem sprzedaży mogą być na przykład lecznicze parówki na kaca. Ostatnio w sprzedaż wędlin postanowiła dumnym krokiem wejść "Pierwsza Restauratorka RP" z parówkami randkowymi, więc może i przyjdzie czas na inne warianty? W całkowitej zgodzie z homeopatią oczywiście.

2. Ukrywanie rzeczywistego kosztu produktu i doliczanie do każdego rachunku opłaty za dodatkową usługę

Z założeń projektu nowego podatku można wnioskować, że dodatkowa danina dotknie tylko i wyłącznie sprzedaż - a nie oferowane usługi. Stąd rachunek mógłby być rozbity na dwie części - cenę produktu i dodatkową usługę. W sklepie byłaby to na przykład opłata za pakowanie albo nawet za samo kasowanie produktów. Do podstawy opodatkowania wliczałaby się tylko sprzedana rzecz.

3. Rezerwacja produktu do poniedziałku

Sposób na uniknięcie podatku na pewno odnajdzie się również w sieci - wystarczy przebudowanie stron tak, by wybranie i opłacenie produktu w sobotni wieczór było tylko jego rezerwacją. A ta trwałaby do pierwszej minuty poniedziałku, kiedy to dochodziłoby do transakcji i byłaby ona już księgowana. Zresztą identyczną taktykę mogą obrać niektóre sklepy stacjonarne. W weekend można jedynie zobaczyć i zarezerwować towar. "A do płatności, po rachunek i fakturę zapraszamy w pierwszy dzień tygodnia". Siłą rzeczy taka metoda nie sprawdzi się w spożywczakach, ale w hurtowniach - jak najbardziej.

Już niebawem sklepy będą mocno promowały opcje zamówienia towaru w sieci i odbioru w sklepie stacjonarnym w ciągu tygodnia. Nie ma przecież wątpliwości, że do zawarcia umowy o kupnie dochodzi wtedy przy kasie.

4. Strefy czasowe

Trochę pieniędzy z podatku będzie można "urwać", wykorzystując strefy czasowe - do wzięcia jest ponad 20 godzin z 48-godzinnego weekendu. Jak? W sobotę do godziny 10 czasu polskiego przez sieć sprzedawać będzie firma zarejestrowana w Honolulu, gdzie zegary dopiero będą pokazywały 24 i początek weekendu. Z kolei od godziny 12 w Polsce w niedzielę sprzedawać będzie firma zarejestrowana w okolicach Nowej Zelandii, np. na Wyspie Rawaki, gdzie zegary pokażą już poniedziałek.

5. W sobotę i niedzielę zamówienia tylko za pobraniem

Obowiązek podatkowy przy sprzedaży za pobraniem powstaje dopiero w momencie odebrania towaru i zapłaty. A to oznacza, że warto przekonać klientów zamawiających w weekend, żeby wybrali tę formę dostawy.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)