Wszyscy poszukiwani wspinacze, w tym kilkudziesięciu cudzoziemców, którzy zostali uwięzieni wskutek burzy śnieżnej w nepalskich Himalajach, są cali - podało dziś źródło w Nepalu. Do 32 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych śnieżycy i lawin z początku tygodnia.
_ Oceniamy, że wszyscy pozostali wspinacze (którzy przebywali w rejonie Annapurny) są cali i zdrowi _ - powiedział Binay Acharya ze Stowarzyszenia agencji trekkingowych w Nepalu (TAAN), która organizuje akcje ratownicze. _ Nie otrzymaliśmy nowych wezwań o pomoc _ - dodał.
Według nepalskiej policji w sumie 385 osób, w tym 180 cudzoziemców, zostało od środy bezpiecznie sprawdzonych z miejsc, gdzie zastała ich burza śnieżna.
Cali i zdrowi. Zobacz ocalonych w Nepalu wspinaczy
Wśród 32 ofiar śmiertelnych tragedii na bardzo popularnej trasie trekkingowej wokół Annapurny (8091 metrów n.p.m.) oraz lawiny na Dhaulagiri (8176 metrów n.p.m.) są zagraniczni wspinacze, nepalscy przewodnicy górscy i tragarze. Według polskiego MSZ wśród ofiar jest trzech Polaków.
Jak pisze agencja AFP, tragedia w Himalajach zmusiła premiera Nepalu Sushila Koiralę, by ogłosił zamiar opracowania krajowego systemu ostrzegania. Wiceszef TAAN Keshav Pandey podkreślił, że Nepal nie posiada żadnego systemu ostrzegania wspinaczy przed złymi warunkami pogodowymi. _ Nie spodziewamy się tego rodzaju burz śnieżnych w październiku, ale nie mamy też żadnego systemu ostrzegania, który pozwoliłby się nam na nie przygotować _ - powiedział w rozmowie z AFP.
Będąca przyczyną tragedii ostatnia gwałtowna zmiana pogody, wywołana przez cyklon Hudhud znad Zatoki Bengalskiej, była niespotykanym zjawiskiem w samym szczycie nepalskiego sezonu turystycznego.
Czytaj więcej w Money.pl