Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Karolina Wysota
Karolina Wysota
|
aktualizacja

Banki przykręcają kurek z hipotekami przez wakacje kredytowe

73
Podziel się:

Rząd wprowadza wakacje kredytowe dla posiadaczy hipotek złotowych bez konsultacji z bankami. Te w odwecie jeszcze mocniej przykręcają kurek z finansowaniem zakupu mieszkania, o które i tak jest coraz trudniej przez rosnące oprocentowanie. Dlaczego to robią? Bo boją się, że programem zostaną objęte także nowe kredyty, co tylko pogłębiłoby roczne koszty sektora, oszacowane na 20 mld zł.

Banki przykręcają kurek z hipotekami przez wakacje kredytowe
Przez półtora roku będzie można zawiesić spłatę nawet ośmiu miesięcznych rat kredytu hipotecznego. Takie rozwiązanie proponuje rząd jako pomoc dla kredytobiorców (PAP, Mateusz Marek)

Sprzedaż kredytów mieszkaniowych szoruje o dno. Zapał Polaków studzi wysokie oprocentowanie, a banków — rządowy pomysł wakacji kredytowych, które mają pomóc kredytobiorcom przetrwać gospodarczą zawieruchę. Sęk w tym, że dla sektora bankowego to olbrzymi koszt, który może jeszcze bardziej urosnąć.

- W czerwcu banki dalej będą odrzucały wnioski. Dlaczego? Bo od lipca wchodzą wakacje kredytowe i wszystko, co udzielą do tego czasu, może zostać nimi objęte. To oznacza dla banków dodatkowy koszt - mówił w rozmowie z money.pl Michał Konarski, analityk biura maklerskiego mBanku przy okazji udzielania komentarza do artykułu "Tak źle w bankach dawno nie było. Rykoszetem oberwą klienci".

Z prośbą o odniesienie się do sprawy poprosiliśmy bankowców.

Banki dmuchają na zimne

- Nie sądzę, aby obawa przed wzrostem kosztów wakacji kredytowych spowodowała mocny spadek sprzedaży kredytów w drugim kwartale tego roku - sektor w obronę bierze Jacek Furga, szef Centrum AMRON (System Analiz i Monitorowania Rynku Obrotu Nieruchomościami) i przewodniczący Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości w Związku Banków Polskich (ZBP).

Podkreśla, że duży wpływ ma na to rekomendacja KNF, która jeszcze bardziej osłabiła zdolność kredytową Polaków.

- Sektor robi chłodną kalkulację. Podobnie było po wybuchu pandemii. Banki nie wiedziały, co się wydarzy, dlatego sprzedaż kredytów mocno wyhamowała w II kw. 2020 r. Szybko się jednak odbiła. Tym razem może być podobnie - kontynuuje.

Innego zdania jest jednak dr hab. Waldemara Rogowskiego, główny analityk BIK oraz profesor Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie (SGH). Uważa, że wakacje kredytowe mogą ograniczyć dostępność kredytów mieszkaniowych.

- Jeżeli wakacje kredytowe nie będą selektywne i dostępne tylko dla grupy najbardziej potrzebujących, ale dla wszystkich, to spowoduje to zaostrzenie warunków udzielania kredytów mieszkaniowych i presję na wzrost marży dla kredytów, które będą udzielane. W mojej opinii banki mogą ograniczyć się do kredytowania tylko znanych własnych klientów [na ten ruch zdecydował się jak na razie BNP Paribas - red.], by ograniczać ryzyko kredytowe - mówi ekspert.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kiedy stopy proc. przestaną rosnąć? "RPP nie może dusić gospodarki"

Prawodawstwo na opak

Wakacje mają wystartować od lipca tego roku. W czwartek (9 czerwca) ustawę o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom (tak nazywa się oficjalnie projekt) uchwalił Sejm. Następnie zajmie się nim Senat. Bankowcy nie mają pewności, czy oferta będzie dostępna dla kredytobiorców, którzy wezmą hipotekę po pierwszym lipca.

- Nie wiemy, jak one ostatecznie będą wyglądać — rząd nie konsultował z nami tego rozwiązania. Myślę, że powinny dotyczyć wyłącznie tych osób, które zaciągały kredyty do października ubiegłego roku, natomiast bieżących już nie. Banki nie mogą udzielać finansowania, wiedząc, że przez cztery miesiące w roku kredytobiorca nie będzie go spłacał - stwierdza Jacek Furga.

Bankowcy chcą, aby wakacje były wyłącznie dla potrzebujących, a nie dla wszystkich. Co robi rząd? Daję im kontrę i liczy na racjonalność Polaków.

- Liczymy tutaj na racjonalność. (…) Jestem przekonany, że tylko ci, którzy rzeczywiście czują, że rata przekracza ich możliwości, odroczą sobie spłatę tych rat przez tzw. wakacje kredytowe – powiedział minister rozwoju Waldemar Buda w trakcie czwartkowej konferencji.

Dodał, że zgodnie z rządowymi założeniami z rozwiązania skorzysta nie więcej niż pół mln kredytobiorców. Ponadto powiedział, że koszty będą rozłożone na kilkadziesiąt lat. Jak się to ma do szacunków ZBP?

- Wzięliśmy pod uwagę różne scenariusze dotyczące ok. 450 tys. kredytobiorców, którzy zaciągnęli hipotekę w latach 2020-21. Roczne koszty sektora bankowego mogą sięgnąć ok. 20 mld zł - mówi szef AMRON.

Zwolnienie 450 tys. osób ze spłaty raty przez cztery miesiące w tym i kolejnym roku jego zdaniem skończy się tym, że ten pieniądz zostanie przeznaczony na konsumpcję, co z kolei przełoży się na wzrost inflacji i kolejne podwyżki stóp procentowych.

- Jesteśmy przeciwni takim rozwiązaniom. Potrzebują pomocy mają dostęp do różnych form wsparcia kredytobiorców - podkreśla Jacek Furga.

Jedni chwalą to rozwiązanie, inni ostro krytykują. Kredytobiorcom wydaje się ono korzystne. Mówi się, że sięgną po nie również ci, którzy de facto go nie potrzebują. Co radzi im nasz ekspert?

- Wskutek wywołanej przez media i polityków atmosferze pewnie tak będzie. Ja mam dwa kredyty hipoteczne i nie zamierzam skorzystać z wakacji kredytowych, bo wiem, że to oznacza wydłużenie okresu spłaty o kolejne miesiące, a nie mam pewności, czy warunki przez najbliższe siedem lat, bo tyle zostało mi do spłaty, będą korzystniejsze - mówi Jacek Furga.

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(73)
Wiktoria
2 lata temu
Ja mam kredyt, ale nie żałuję, bo nareszcie mam swoje wymarzone mieszkanie w Rowach, Apartamenty Lubicz.
Natalia
2 lata temu
Ja się staram nie brać kredytów, bo wystarcza mi moja wypłata i mnie satysfakcjonuje, odkąd ukończyłam Studium Pracowników Medycznych i Społecznych i znalazłam dobrą pracę z wysokim wynagrodzeniem.
Grzegorz
2 lata temu
Jestem przekonany, że pensje i nagrody p Glapińskiego, licznych jego zastępców, kierownictwa innych banków, a i pracowników NBP wystarczyłyby na obsługę kilkudziesięciu tysięcy bieżących rat kredytobiorców. Zyski banków pokryłyby resztę. Mógł o tym powiedzieć na klaunowskich wystąpieniach szef wszystkich szefów, czyli Prezes NBP A czy ktoś konsultował jakiekolwiek sprawy z kredytobiorcami? Bank traktuje wakacje kredytowe, jako zwłokę w spłacie kredytu i zawiadamia BIK. Rzutuje to na ocenę zdolności płatniczej i kredytowej. Taki sobie dyktat!!! Mam w nosie to, czy banki zarobią o 5 miliardów więcej, czy zarobią mniej. Zawsze zarobią, więc nie zawracajcie głowy. Popieram projekt rządowy i myślę, że niedługo ustawę, wreszcie z autonomicznym prawem kredytobiorcy. Albo skorzystam, albo nie. Mam wybór, także co do przeznaczenia środków. Ja założę lokatę, czekam tylko na banki , jak ustalą opłacalne oprocentowanie. Zatem, do roboty banksterzy!!!!
Zamoszny
2 lata temu
Tylko niech te wakacje kredytowe coś dadzą a nie że pieniądze nie wydane na raty kredytu zostaną rozpirzone w trakcie wakacji a na jesień znowu będzie płacz i daj, daj... Tak jak z 500+. Biorą co miesiąc a jak dziecku trzeba podręcznik nowy kupić to nie mają pieniędzy i wielkie narzekanie na drożyznę.
Elizabeth
2 lata temu
BARDZO DOBRZE ŻE JEST JAKAŚ POMOC MŁODE MAŁŻEŃSTWA TAK MAJĄ CIEZKO WSPÓŁCZUJĘ
...
Następna strona