Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|
aktualizacja

Prof. Marek Belka dla money.pl: Płace w NBP powinny być ujawnione. Ta sprawa szkodzi Bankowi

503
Podziel się:

- W Narodowym Banku Polskim zarabia się dużo, bo takie są bankowe standardy - mówi money.pl prof. Marek Belka. Jednocześnie jest przekonany, że siatka płac powinna być jawna, a zamieszanie związane z wynagrodzeniem bliskich współpracowników obecnego prezesa nie służy NBP.

Mieliśmy w siatce płac bardzo prostą zasadę: na samej górze jest prezes Narodowego Banku Polskiego, bo każda inna sytuacja byłaby - mówiąc delikatnie - nieodpowiednia - mówi money.pl prof. Marek Belka.
Mieliśmy w siatce płac bardzo prostą zasadę: na samej górze jest prezes Narodowego Banku Polskiego, bo każda inna sytuacja byłaby - mówiąc delikatnie - nieodpowiednia - mówi money.pl prof. Marek Belka. (Wikimedia Commons CC BY-SA)

- Siatka wynagrodzeń w Narodowym Banku Polskim powinna być jawna. I to pomimo, że w Polsce kwestie wynagrodzeń z reguły budzą dużo emocji - mówi money.pl prof. Marek Belka, były premier i były prezes Narodowego Banku Polskiego. Prof. Belka był szefem NBP w latach 2010 - 2016.

- W Narodowym Banku Polskim zarabia się i zarabiać się powinno dobrze. Narodowy Bank Polski jest w trochę innej rzeczywistości niż spora część administracji publicznej. Widełki płacowe są wyższe, gdyż finanse NBP powinno odnosić się do sytuacji w bankach komercyjnych. W sektorze bankowym wynagrodzenia i tak są zdecydowanie wyższe. Mieliśmy w siatce płac bardzo prostą zasadę: na samej górze jest prezes Narodowego Banku Polskiego, bo każda inna sytuacja byłaby - mówiąc delikatnie - nieodpowiednia - mówi money.pl prof. Marek Belka, były premier i były prezes Narodowego Banku Polskiego. Prof. Belka był szefem NBP w latach 2010 - 2016.

- Nie będę się wypowiadał ani o konkretnych wynagrodzeniach, ani o osobach wciąż pracujących w Narodowym Banku Polskim. Dodam wprost: w ciągu mojej kadencji nikt nie zakwestionował siatki płac, była ona znana i jasna. Nikt nie mógł też kwestionować kompetencji ani prezesa NBP, ani żadnego z pracowników. Tyle w temacie - mówi prof. Marek Belka. - Każdy dzień zamieszania wokół NBP szkodzi tylko i wyłącznie NBP - dodaje.

Prof. Marek Belka do dyskusji o obecnych wynagrodzeniach w NBP został wciągnięty przez obecną ekipę. Jak zaznacza, nie jest uprawniony do podawania konkretnych kwot. Jego zdaniem powinny to zrobić służby prasowe Narodowego Banku Polskiego i dla jawności zaprezentować siatkę wynagrodzeń z poprzedniej i tej kadencji.

Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, adwokat i "pełnomocnik Narodowego Banku Polskiego" (tak została przedstawiona w jedynym udzielonym wywiadzie dla serwisu wPolityce) twierdzi, że obecna siatka wynagrodzeń obowiązuje w Narodowym Banku Polskim od kadencji właśnie prof. Belki. W ten sposób Turczynowicz-Kieryłło odpowiada na zarzuty, że NBP płaci Martynie Wojciechowskiej (nie mylić z podróżniczką i dziennikarką) blisko 65 tys. zł co miesiąc. Pełnomocnik NBP nie odpowiada wprost na te doniesienia, nie informuje jednocześnie jak wyglądają wynagrodzenia.

Narodowy Bank Polski w 2017 roku na wynagrodzenia wszystkich pracowników wydał 486 mln zł. W sumie w NBP pracuje 3281 osób, co daje około 12 tys. zł na jednego pracownika (wraz ze środkami wędrującymi na Pracownicze Programu Emerytalne). Po odjęciu wydatków na PPE - średnia pensja wynosi 9 497 zł miesięcznie.

W 2015 roku - ostatnim pełnym, w którym NBP rządził prof. Marek Belka - wydatki na wynagrodzenia były o 20 mln zł niższe. W banku pracowało o blisko sto osób więcej.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(503)
VJVX
5 lata temu
DOJNA KROWA PIS. A GĘBA UPASIONEGO GLAPY - BEZCENNA
gba
5 lata temu
Ci obecni coś robią i dbają. A, co robili poprzednio rządzący? Niewiele. Żeby coś robić, trzeba się na tym znać. A jak się znali? Dwóch na komisji ds VAT w przypływie szczerości przyznało się bez bicia. Jeden, że to nie jest jego domeną, a drugi, że nikt mu nie powiedział, że ma coś takiego robić, a miliardy rozpływały się jak we mgle. Nagonka na obecnie rządzących jest stała by przykryć poprzednie nieudacznictwo bo za dużo tych rzeczy było nie tak, zbliżają się wybory jedne, drugie, trzecie. Pan prezes Kaczyński obecną sytuację wyprostuje choć rządzący nie bardzo mają na to wpływu. Jak działa totalna to widać od początku gdy PiS rozpoczął kadencję. W Sejmie paraliżowano wszystko, co było możliwe, a potem były wypowiedzi. No tak, tylko nocami się pracuje. Wielu ludzi mówi czemu ci z byłej ekipy nie siedzą choć takie było oczekiwanie ludzi. Wyjaśnienie jest jedno. Trzeba rządzącym różnymi głupotami zajmować czas, to nas tak łatwo nie rozliczą, a miliardy się rozpłynęły, ludzi w warszawce powyrzucano na ulicę, a tu tematów do rozwiązania jest bez liku, mnóstwo. Jak totalni na rządzeniu specjalnie się nie znali to celowe blokowanie, będące obroną, im wychodzi. Myślę, że do czasu. Kryska na Matyska nadejdzie > Takie są prawa Natury < Zło zawsze przegrywa, a Dobro musi z tym na bieżąco walczyć bo ciągle to zło wypuszcza nowe odnogi.
Alabama
5 lata temu
Zasadę miałeś pan? Chyba kwasa? Buhahhahaahahahhhahaahh
Ja
5 lata temu
To są pieniądze publiczne z naszych podatków. Złodzieje
CC
5 lata temu
CO WBANKU ROBIĄ TIRÓWKI??????
...
Następna strona